ŁOMACZENKO: JESTEŚMY TYCH SAMYCH ROZMIARÓW, WYGRA BOKSERSKIE IQ
Guillermo Rigondeaux (17-0, 11 KO) idzie o dwie kategorie w górę na walkę z Wasylem Łomaczenką (9-1, 7 KO). Ale w rzeczywistości to tylko 3,6 kilograma różnicy. Ukrainiec przekonuje, że warunki fizyczne nie będą więc odgrywały w tej konfrontacji najmniejszego znaczenia.
- Widzieliśmy się już na żywo i wcale nie będę od niego większy. Jesteśmy tych samych rozmiarów. Być może jestem o dwa centymetry wyższy, ale fizycznie jesteśmy tacy sami. Zresztą sami zobaczycie na konferencji prasowej - mówi Ukrainiec, który będzie bronił tytułu mistrza świata federacji WBO wagi super piórkowej, czy też jak kto woli junior lekkiej.
Zawodnicy muszą zmieścić się więc na granicy 130 funtów (prawie 59 kg), lecz w myśl zapisów kontraktowych, Wasyl w sobotnie poranek nie będzie mógł przekroczyć 138 funtów (62,6 kg).
- Mój menadżer Egis Klimas zadzwonił do mnie i powiedział "Oni są gotowi podpisać kontrakt, ale chcą sprawdzić twoją wagę w dniu walki". Zgodziłem się bez namysłu. Zgodziłem się zresztą na wszystko, co zechciał jego obóz - kontynuował Łomaczenko, który spodziewa się, że Kubańczyk zaatakuje, jeśli będzie chciał odebrać mu tytuł.
- On musi pójść naprzód żeby móc wygrać. Tylko czy on to w ogóle potrafi? Przecież w każdej walce zawsze boksował z kontry. To będzie starcie dwóch inteligentnych pięściarzy. Wygra ten, którego bokserskie IQ będzie wyższe - dodał Łomaczenko.
"On musi pójść naprzód żeby móc wygrać"
Otoz nie, drogi Wasili - to TY bedziesz musial podejsc do niego zeby wygrac. A tak nawiasem mowiac powodzenia w "podchodzeniu" do Rigondeaux - wszyscy dobrze wiemy jak to sie zazwyczaj konczy :)
Ze strachu ;)