BOREK: NIECH JĘDRZEJEWSKI DALEJ BIERZE WĘGRÓW
Promotor Marka Jędrzejewskiego (13-0, 12 KO) poinformował, że 28-latek nie zaboksuje na gali Polsat Boxing Night z Damianem Wrzesińskim (12-1-1, 5 KO). - Niech dalej bierze Węgrów - skomentował Mateusz Borek.
To właśnie Borek po sobotniej wygranej Jędrzejewskiego w pierwszej rundzie z Karolym Gallovichem (10-6, 0 KO) zaproponował, żeby wiosną 2018 r. boksujący głównie w Niemczech Polak zmierzył się z Wrzesińskim na PBN. Krzysztof Jaszczuk, promotor Jędrzejewskiego, stwierdził, że walka może się odbyć, ale na jego gali w Niemczech. Wrzesiński miałby dostać za ten pojedynek 2 tys. euro - tyle, ile ponoć oferowano Jędrzejewskiemu za występ na PBN.
- Boks mnie uczy asertywności szybciej niż życie. Jędrzejewski NIE CHCIAŁ walki z Wrzesińskim. Nigdy nie było mowy o 2 tysiącach euro. Chciał walczyć na gali w Częstochowie za 1000 euro z wybranym przez siebie rywalem. To z kolei mnie nie interesowało. Niech dalej bierze Węgrów - skomentował Borek na Twitterze.
- Prosił mnie Pan Jaszczuk o walkę na PBN Jędrzejewskiego w czerwcu nawet ZA DARMO by chłopak się pokazał i wypromował na takiej imprezie. Odmówił walki w Częstochowie z Wrzesińskim, wolał z wybranym przez siebie w Wieliczce. On chce sobie wybierać rywali i nabijać rekord - dodał w innym wpisie.
Właśnie. Borek zachowuje się jak młody, który myśli, że pozjadał wszystkie rozumy i już wszystko potrafi.
Nie ma ogłady, nie potrafi trzymać języka za zębami i ujawnia dżentelmeńskie rozmowy w kuluarach. Pamiętacie, żeby Wasilewski robił coś takiego? W wywiadach zdradzał wiele rzeczy, ale zawsze trzyma dystans, nie obgaduje innych. A Borek to jedzie po całości, i jeszcze na dziecinnym serwisie społecznościowym jak jakiś gówniarz.
Nie ma wątpliwości, iż obaj Panowie spędzają sobie sen z powiek
w końcu są dla siebie konkurencją na rynku pięściarskim.