COTTO NIE WRÓCI NAWET DLA GOŁOWKINA LUB CANELO
Miguel Cotto (41-5, 33 KO) zapewnia, że nic go nie zdoła go przekonać do powrotu na ring - nawet propozycja intratnej walki z Giennadijem Gołowkinem (37-0-1, 33 KO) lub Saulem Alvarezem (49-1-2, 34 KO).
Portorykańczyk już w ubiegłym roku zapowiadał, że 2017 będzie jego ostatnim na zawodowych ringach. Wielu bokserów wprawdzie nie wytrzymuje długo na emeryturze i po jakimś czasie znowu zakłada rękawice, ale 37-latek przekonuje, że nie będzie jednym z nich.
- Jestem zabezpieczony pod względem ekonomicznym, mogę dać mojej rodzinie wszystko, czego chce. Byłem bokserem przez 26 lat mojego życia. Zaczynałem jako dziecko, a potem dalej byłem pięściarzem jako dorosły. Byłem bokserem, kiedy zostałem ojcem. Teraz nadszedł czas na rodzinę. Z powodu boksu, z powodu tego, że próbowałem im zapewnić godne życie, ominęło mnie wiele pięknych chwil - oświadczył.
Cotto, pierwszy w historii Portoryko mistrz świata w czterech kategoriach wagowych, stoczy pożegnalną walkę 2 grudnia w hali Madison Square Garden w Nowym Jorku. Jego rywalem będzie Amerykanin Sadam Ali (25-1, 14 KO), a w stawce znajdzie się należący do Portorykańczyka pas WBO w kategorii junior średniej.
dla mnie mały gigant,dobrze robi, że kończy na swoich zasadach i jako
wielki mistrz, bo nie mam żadnych wątpliwości, iż Alego odprawi z kwitkiem.
Obiecał tę walkę kibicom i dotrzymał słowa. Zejdzie z ringu, obroniwszy pas mistrzowski. Wiele pięknych i emocjonujących walk dał kibicom w ciągu kariery. Pacquiao mógłby wziąć z niego przykład i też pożegnać się z ringiem, póki ze zdrowiem jeszcze w miarę w porządku. Uwielbiam boks Filipińczyka i nie chcę go oglądać na deskach.
Ps. Oczywiście w poszczególnych aspektach byli lepsi, ale takiej wszechstronności to moim skromnym zdaniem nie miał nikt.
Mistrz po mistrzowsku się żegna z kibicami, to się bardzo rzadko zdarza. Mam nadzieję, że problemy będą o omijać. Wspaniały bokser i niesamowity twardziel. Moim zdaniem jedne z najlepszych nóg w boksie, wszystko potrafił, walczyć na dystans, cofać się kontrując, atakować i ciąć ring. Takiego wachlarzu umiejętności pracy nóg trudno znaleźć u kogokolwiek innego.
Ps. Oczywiście w poszczególnych aspektach byli lepsi, ale takiej wszechstronności to moim skromnym zdaniem nie miał nikt.
Miguel Cotto w boksie = Samuel Eto w piłce, ta sama wszechstronność
nie najlepszy w jednym elemencie ale czołowy w wielu fragmentach
szermierki na pięści, kiedyś robiono porównanie cech najlepszych piłkarzy Barcelony
Eto był w czołówce w każdym segmencie.