HAYE WYCOFAŁ SIĘ Z POWODU KONTUZJI Z REWANŻU Z BELLEW!
Redakcja, talkSPORT
2017-11-20
A to niespodzianka, dodajmy przykra niespodzianka... David Haye (28-3, 26 KO) wycofał się z zaplanowanego na 17 grudnia rewanżu z Tonym Bellew (29-2-1, 19 KO)!
Obaj panowie spotkali się w marcu. Przed czasem zwyciężył wówczas bombardier z Liverpoolu, lecz "Hayemaker" nabawił się w trakcie walki kontuzji Achillesa i dążył drugiej potyczki. Teraz jednak się z niej wycofał z powodu kolejnego urazu.
Brytyjska media piszą o poważnej kontuzji barku. Na tyle poważnej, że być może potrzebna będzie nawet operacja.
A jeszcze przed chwilką dementował te plotki. David powinien dać sobie spokój chyba. Szkoda zdrowia. Co sensowniejsza walka to katastrofa. Facet miał wyjątkowo ciężki dla organizmu styl walki. Nagłe dynamiczne zrywy, potężne wybuchowe ciosy i ciągły balans.
Widać ciało mówi dość.
Bellew może teoretycznie starać się o walkę z Parkerem pod warunkiem, że Hearn wyłoży dobrą kasę na stół. Tylko, że na pewno większą wartość miałby rewanż z Haye'm niż pojedynek z Parkerem, któremu zależy na walce z Joshuą. Jestem ciekaw co zrobi Bomber, chociaż gościa wybitnie nie trawię.
Pomijając już fakt czy Haye jeszcze jest w stanie czy nie to kto normalny będzie z nim wchodził w układy. Już tylu ludzi się na tym przejechało że to szkoda gadać.
Ja bym na miejscu Bellewa o nim zapomniał przynajmniej na ten moment. Wygrał to wygrał. Rewanż chciał dać a że Haye nie daje rady to cóż poradzić?? Czekać nie ma sensu bo jeszcze się mu odwidzi albo posypie się w przygotowaniach do następnego terminu. Lepiej robić swoje a do tego tematu ewentualnie wrócić o ile Haye będzie w stanie.
Haye miał/ma w sobie coś magicznego. Co by nie robił, jak nie wypadał i jak nie unikał wyzwań zawsze miał i będzie miał wyznawców twierdzących że gdyby nie to i tamto to by wszystkich pozamiatał (jeszcze niedawno to niektórzy go na nr 2-3 widzieli albo i wyżej).
Albo styl, albo osobowość, albo talent z cruser- coś ich na wieki wieków przekonało do niego i tyle. Dla mnie odrobinę przereklamowany typ.
W HW oczywiście. Nic sensownego nie zrobił praktycznie. Pas zdobył w słabym stylu i bronił go w takim samym. Stracił w niezłym ale bez przesady a główny sukces to Chisora. Też trochę przereklamowany i przeceniony.
Kariera z dużą ilością funtów i małą sensownych sportowych wyzwań.
Kariera nastawiona na kasę.
Nie przez przypadek moim zdaniem.
Zawodnik z fajnymi możliwościami ale też bym tu nie przesadzał.
po drugie: mają zastrzeżony termin i do tej walki dojdzie w pierwszej połowie 2018 roku
po trzecie: tyson fury już na instagramie zamieścił filmik że jest gotowy wskoczyć w grudniowy termin za hejmejkera :D
Odciąłem się od cruser i amatorki skupiając uwagę na Hw. A tu bida z nędzą. Walki z Czagajewem to akurat unikał jak ognia i się nie odbyła (lol), Ruiza przemilczę bo to żaden wyczyn był a i walka wcale nie najbardziej udana a Wałujew tak jak pisałem.
Walka z Władem przegrana dość wyraźnie, bez podjęcia stanowczych działań mimo przegrywania. No chyba że liczymy ciągłe próby wymuszenia reakcji sędziego co raz się udało i Haye popłynął w tym na tyle że w końcu wyszedł na zero ciągle się kładąc na ring...
Serio w Hw główny sukces to wygrana z Chisorą. Dereck wtedy zaimponował na tle Vitka ale ja osobiście z perspektywy czasu patrzę na to nieco inaczej (a patrzyłem skrajnie bo Derecka o ile pamiętam widziałem nawet w roli faworyta- tak boks uczy człowieka :O)
Jeżeli dla Ciebie Haye jest przereklamowany to Bellew jest już kompletnym nieporozumieniem jako ciężki. Nic takiego sobą nie reprezentuje, ZAŚ taką retorykę którą operujesz można by przypasować nawet do Mike'a Tysona. Rozumiem, że Bellew bez problemu wygrałby z Valujewem prawda? Znokautowałby przecenianego Chisorę...sory ale śmiech mnie ogarnia. Bellew przeszedł do ciężkiej dla kasy i dobrze bo dzisiaj w Cruiser jest masa ciekawszych zawodników niż Bomber. Innymi słowy zrobił to samo co Haye wiele razy, chciał zarobić. Boli ciebie gdy zarabia Haye, ale gdy to samo uprawia Bellew to już jest git. Ten facet jest nudny, jedyna walka która mi się podobała z nim to ta z Creed. No i teraz wyobraź sobie Bombera z Vladem, użyj wyobraźni i napisz, że wytrzymałby do ostatniej rundy. Cieszę się, że koleś poczeka sobie na wielkie walki. Niech nabierze pokory i zdobędzie parę dobrych skalpów. Teraz będzie oczywiście błyszczał w mediach, jak to on.Jemu się marzy walka o pas HW chociaż stoczył zaledwie jedną (wygraną w wiadomych okolicznościach). Jego jedynym atutem są nie umiejętności a Hearn, który pewnie musi kombinować co by z tym kolesiem dalej zrobić, gdyż jemu się marzą wielkie wypłaty i walki o pas. LOL
1. Przecież ta plotka to była najdalej 2 dni wcześniej. Przypadek? Czarna magia...
2. W mojej opinii Bomber powinien pójść swoją drogą. Tak jak pisałem wyżej. Haye może nie być w stanie spełnić oczekiwań.
3. Tyson Fury to ćpun i pijak :D Niech lepiej Włada do tańca zaprosi. Z obecną wagą. :D Fagas.
Nigdzie nie oceniałem Bombera w HW. Faktem jest jednak że pokonywał on już rywali z najwyższej półki w walkach w których nikt nie dawał mu najmniejszych szans. Kiedy ostatnio Haye zrobił coś takiego? Hmm?
A i nie porównuję czy to samo co udało się Davidowi zrobiłby Tony w HW. Zupełnie nie o tym pisałem bo mam świadomość że Haye był w swoim prime znacznie groźniejszym ciężkim niż Bomber. Tyle że co to ma za znaczenie? Taką argumentacją nie dodasz Davidowi zasług w Hw których mu zwyczajnie... brak...
JEBAC GO I TAK JUZ Z NIEGO NIC NIE BEDZIE
Bez przesady z tą najwyższą półką. Haye dawał dobre walki w czasach swojego prime, a to że przegrał ze znacznie lepszym Vladem to nie jest powód do wstydu. Nie dał się zranić, ale fakt, mógł zawalczyć odważniej. Lubię oglądać ten pojedynek, za to wszystkie walki Bellew jak pisałem są nudne. I jeżeli mówimy o zasługach dla boksu to jestem ciekaw co takiego wniósł tam Bomber?
Jasne, że nie ma sensu zestawianie teoretycznie co by kto z kim ugrał w swoim prime. Ja patrzę na umiejętności i mam świadomość, ze bokser z czasem je traci. Ty masz polewę z gościa, który zbiera kontuzję, piszesz o tym w każdym niemal poście. Dla mnie nie jest to powód do wstydu, bez względu czy dotyczyłoby to Vlada czy Bombera. Powiem nawet więcej. Utrata zdrowia bez względu w jakich okolicznościach jest przykrym wydarzeniem a nie powodem do hejtu. Sory, tak już mam.
i chciało nie chciało, ciało Davida się posypało
kiedyś tak szybki, wręcz eksplozywny
Hayemaker kozak, czy aby wybitny?
z pyskiem do wszystkich, na każdy temat
paplał na maksa, sprzedawał poemat
przed walką w trakcie, a także po wszystkim
czołówka ciężkiej, funt-dolar wszystkim
wciskał te kity i farmazony
liczył już kasę, lud rozbawiony
lubił Davida, oglądać w akcji
ten byczek-bokser, to gros atrakcji
a jak cie widza, także cię piszą
kibice patrzą, słuchają się cieszą
gdy widzą typa, boksera maczo
sylwetka okładka, spoko ten facio
przeciętna laska, tak sobie myśli
przeciętny angol, David ich zniszczy
swoich rywali i oponentów
utoną w morzu, swych ekskrementów
swej przeciętności i niezdolności
kiepskiej jakości, umiejętności
David jak heros, prawie biblijny
poskłada Goliatów, jest taki silny
umysł chce, ale ciało już nie daje rady
szkoda, bo zawsze miał to coś, czego nigdy nie
potrafił wykorzystać w stu procentach,
znaczy się paradoksalnie obawiał.
Jeszcze parę lat temu porównywałem sobie w głowie dwóch Cruiser-ów Adamka i Haye którzy przeszli do heavy, miałem wrażenie że jednak Tomek tego nie wytrzyma (za dużo przyjmuje...), a był taki czas że stwierdziłem że to jednak nie ta liga po KO z Moliną... A dzisiaj patrząc na obydwu to kto jednak zaszedł dalej mimo swojego wieku (abstrahując od tego że Haye jest młodszy i zdobył mistrza w HW z Wałujewem),to gdzie jest dzisiaj Tomek a gdzie Dawid?
Z ekonomicznego punktu widzenia to ja myslę że biznesmen Haye ma za co żyć..trzeba miec na uwadze że Haye to narcyz, którego porazka z byłym półciężkim, niewybitnym w dodatku musi naprawdę boleć..Myslę że Dawid poprostu wolał odłozyc wypłate na pózniej aby byc pewny na sto procent że w rewanzu wygra..To takie moje przypuszczenie..