ADAM BALSKI ZE ZŁAMANĄ SZCZĘKĄ WYBOKSOWAŁ BANKSA
Adam Balski (11-0, 8 KO) pokonał na ringu w Częstochowie Demetriusa Banksa (9-3, 4 KO), choć po ostatnich bardzo efektownych startach, dziś z pewnością zaboksował trochę poniżej oczekiwań. Ale... były ku temu powody. Poważna kontuzja, jakiej nabawił się już na samym początku walki.
Adam boksował dużo zwodami. Oszukiwał, markował ciosy prawą, kontrolując w pierwszej rundzie walkę lewym prostym. Podobny przebieg miała też druga odsłona. Amerykanin koncentrował się przede wszystkim na tym, by nie dać się czysto trafić, kiedy więc wyszedł agresywniej do trzeciej rundy, zaskoczył Polaka prawym sierpem bitym po wyjściu ze zwarcia. Po nerwowym i chaotycznym trzecim starciu, w czwartym Balski w końcu uspokoił swój boks, wrócił do jabu, ustawiał sobie nim przeciwnika, czym otworzył również furtkę do innych akcji. W połowie złap Banksa mocnym prawym krzyżowym i posłał na deski, ale gdy po liczeniu do ośmiu chciał dobić zranioną zwierzynę, trafił w okolice biodra, Amerykanin sprytnie zasymulował cios poniżej pasa i sam sobie dał ponad minutę na dojście do siebie.
FOTORELACJA: BALSKI vs BANKS >>>
Niewygodny, "śliski" rywal przetrwał również piąte starcie. W ofensywie robił mało, lecz w obronie był trudny do trafienia, nieustannie balansował i nie łapał mocnych uderzeń. Podobny, niemrawy przebieg miały rundy sześć i siedem. Adam zbierał małe punkciki, ale nie lśnił tak jak wcześniej. Obaj podjęli w końcu bardziej otwarte wymiany w ostatnich trzech minutach, w których pięściarz z Kalisza potwierdził swoją przewagę. Ale debiut z trenerem Currenem na pewno nie wypadł okazale.
Sędziowie nie mogli mieć wątpliwości i jednogłośnie opowiedzieli się za Balskim, punktując na jego korzyść 80:70, 80:71 i 79:72.
ADAM BALSKI: SERWIS SPECJALNY >>>
Po wszystkim jednak dostaliśmy wytłumaczenie trochę słabszej postawy naszego utalentowanego rodaka. - Już w pierwszej rundzie złamał mi szczękę. Jadę do szpitala - skomentował krótko Adam.
w dodatku lewy prosty bez naboi, więc w ogóle nie strzelał
bez ładu i składu tym razem, sporo pracy przed nim
niemniej ma jaja, gdyż słabszy występ można zrzucić na karb złamanej szczęki
wierzę w niego.
Ale brawa dla niego. Dobry jest i ma serce.
Pamiętajcie że walczył ze złamaną szczęką
Złamana szczęka? Chyba przy zderzeniu bo Banks wchodził dość ostro.
Kontuzja ustawiła dalszą część walki.
Balski nie był już sobą i ciężko się dziwić.
Przy okazji zobaczył że nie bardzo potrafi chronić wątrobę bo zebrał ze dwa czyste ciosy.
Do tego nie zasłania lewym barkiem szczęki jak wychodzi ze zwarcia.
Prawa ręka też często z daleka od szczęki...
Cieslaka bez koksu robi już dzisiaj tak czy inaczej. Nr 3 polskiej cruiser za Główka i Masterek.
Zlamana szczeka od poczatku w sumie zmienia wszystko i taktyka idzie w pizdu
Wiec wg mnie nie ma co go oceniac przez pryzmat tej walki.
On nie ma najważniejszej rzeczy - głowy. A tego na sali się raczej nie nauczy. Umiejętności ogarnie, bo chłopak chyba chłonie wiedze i widać, że ma zaangażowanie - ale głowa zawsze będzie jego największym ogranicznikiem
Balski jest niezły ale z młodych wilków Cieślak lepszy, bo ma instynkt killera
Może być tak że się spotkają..., i prymitywny koks Cieślak dostanie po ryju jak Balskiemu adrenalina skoczy....
Ja bym tak nie oceniał Balskiego po tej walce, miał gorszy dzień, spięty, raczej tatuaże i reklamy grały na ciele...
Faktycznie niczym nie zachwycił, ale go nie skreślam, do przewożenia glazury jako kierowca zawsze można wrócić...
Dajmy mu szansę :)
jak Cieślak zjedzie do junior cięzkiej to bym zoorganizował ich walkę. wcześniej jednego i drugiego podciągnąć w rankingach aby wygrany z tego starcia podskoczył jeszcze bardziej i był bliski walki o pas
Ręce na jajach, odchylenia, ciosy z dołu?
Nie? To polecam... zupełnie inaczej niż z normalnym zza podwójnej.
Jak dacie sobie radę to możecie krytykować Adama.
Tak samo słabą walkę dał Master z Kubiczem- ten sam styl.
Bez sparingów z takimi zawodnikami nie ma o czym gadać.
Gdzie takich znaleźć?
W USA...