KLICZKO WRÓCI NA RING? 'NIGDY NIE MÓW NIGDY'
- Nigdy nie mów nigdy - odpowiedział Władimir Kliczko (64-5, 53 KO) na pytanie, czy definitywnie zakończył karierę i nie ma już szans, aby kiedykolwiek wrócił na ring.
- W tej chwili jestem bardzo szczęśliwy w miejscu, w którym się znajduję. Ale George Foreman został mistrzem jako 45-latek. Mówiąc jednak całkiem szczerze, nie chciałbym już wracać. Nie wiem, co musiałoby się stać, żebym wrócił. Już to wszystko widziałem, już wszystko osiągnąłem - stwierdził.
41-letni Ukrainiec opublikował w tym tygodniu w mediach społecznościowych krótki filmik z treningu bokserskiego. Na nagraniu nie widać go wprawdzie w akcji, ale słychać, jak mówi, że ciągle ma to coś. W zamieszczonym obok opisie podkreślił jednak, że "nie ma o czym spekulować", ucinając tym samym dyskusje, jakoby szykował się do powrotu na ring.
Kliczko ogłosił zakończenie kariery na początku sierpnia. Pod koniec kwietnia stoczył ostatnią walkę, przegrywając w jedenastej rundzie w Londynie z Anthonym Joshuą (20-0, 20 KO).
Jak to ktoś już powiedział : " ciągnie wilka do lasu ".
Ja myślę, że Władek już jednak nie wróci.
Choćby miał walczyć z takim Wilderem, to pewnie by wpadł (jak wszyscy groźniejsi rywale) na testach, i było by po walce...
A Parker nie sądzę by miał podjąć ryzyko, bądź co bądź przegrać z emerytowanym, podstarzałym mistrzem, a przegrać z AJ w gazie, to bez porównania...
Po drugie, Wlad jest coraz starszy i pieniędzy mu nie brakuje. To nie tak jak z Hayem czy coś.
Po trzecie, AJ ma jak widać napięty harmonogram, chyba nawet dla niego lepsza byłaby unifikacja z Wilderem niż rewanż z emerytem. Tak na moje oko, AJ stoczy góra dwie/trzy walki rocznie. Nawet dwie, gdyż w przypadku walki z kims takim negocjacje zawsze się przedłużają, zaś czas nie działa po stronie Vlada.
Czy serio ktoś taki potrzebuje walki pożegnalnej?
Antek ma przed sobą stanie się legendą: Kliczko już był, teraz Parker, Wilder, Fury i powtórka z Kliczko
Nikt lepszy się nei urodził do tej pory i nie objawił.
Proszę bez pieprzenia o Duboisie ktory podobno powalił Antka w waciakach i ochraniaczu na gebe:)
brata, już bardziej bym uwierzył w powrót starszego na areny światowego pięściarstwa, w celu pobicia
rekordu Foremana.
Wladek w formie z Wembley wciaga nosem wszystkich w dzisiejszej wadze ciezkiej z wyjatkiem Joshuy.
tak poważnie ludzie mają problem z oceną kariery Władymira. Z jednej strony wieloletni dominator- z drugiej efektowne, sromotne, porażki, faule, bojaźliwy styl, zero półdystansu, sprzyjający ringowi(z Jeningsem bez wsparcia sędziego nie błyszczał), chyba i sam Wołodia czuje sie z lekka niespełniony, chciałby zapewne spiąć swą karierę efektowną klamrą i odebrać wszystkie pasy Wilderowi... Jak dla mnie doskonałym uwieńczeniem kariery Kliczki była piosenka aerosmith, którą śpiewał radośnie Fury, mina nadąsanego, rozpieszczonego i krnąbrnego bachora, któremu zabrano zabawkę w piaskownicy -bezcenna
postawa mistrza- to nic innego jak jego PR, Kliczko mnie wydawał się zawsze dwulicowy, na Furego zerkał z maksymalną pogardą, tego ten marny aktorzyna nie potrafił zamaskować, a przecież cygan to taki sympatyczny grubasek...
Akurat fury zachowywał się w stosunku włada z pogardą. M.in. nie podał mu ręki
No beke potrafił zrobić niezłą, czesto sobie wracam do "face to face" z Hayem xD A najlepsze że on zdominował nawet Kliczkę na konferencji. Ciekawi mnie jakby to twardszy z braci walczył z Furym, on by sobie chyba na takie coś nie pozwolił.
Naucz się pisać skoro chcesz ze mną rozmawiać. Twoje wyzwiska mnie nie ruszają, obraża mnie jedynie to, że w ogóle takie "coś" jak Ty do mnie pisze.
jeżeli uważasz że nudny styl to był jedyny argument to może obejrzyj najpierw całe konferencje lub naucz się angielskiego. a czepianie się że mówił że go znokautuje, a nie zrobił tego.. myślę że warto rozróżniać trash talk od tego co się dzieje w walkach. nawet sam Tyson w jednym z wywiadów przyznał że gadanie tak na prawdę nic nie znaczy. co do tego że gdy wróci zostanie sprowadzany na matę - tu się zgodzę że może tak być, bo to teraz jest zupełnie inny zapuszczony Tyson.
Gdzie ja napisalem,ze to byl JEDYNY? Przywolalem tylko ten CZĘSTY,ktory uwazam za "argument" a nie argument... Fury ma bardzo duzo do powiedzenia w kwestii innych,nie patrzac zazwyczaj w swoje koryto.. Jakby trafil na drugiego takiego cwaniaczka co wyciaga wszystkie niedoskonalosci innych,to konferencja musialby trwac dwie doby,bo tyle ten ktos mialby do powiedzenia na temat slabosci i niedociagniec Fury'ego... Ostry hipokryta jest z cygana i tak jak kiedys juz powiedzialem - kij mnie to obchodzi czy to trash talk.. Trzeba liczyc sie z tym,ze kij ma dwa konca i nic nie da to,ze wyjdzie Chisora i zdzieli drugiego czlowieka z otwartej reki,na dodtaek z partyzanta(!) czy napluje(!)w twarz i powie "aa bo to taka zabawa"..Albo kolejny imbecyl Saunders wyzywajacy matke przeciwnika od k***w i szczujacy swojeo dzieciaka-szczyla na doroslego faceta,a potem w ringu udaje niewiniatko.. Fury moze nie zrobil takich rzeczy,ale robil mniejsze ale tez wredne,wiec niech zbiera w odpowiedniej proporcji zniwo swoich mitycznych,"inteilgentnych" zartow...
to w takim razie milcz wieśniaku :))))