TRENER O CEPACH WILDERA: KRZYWDĄ BYŁOBY ZMIENIANIE JEGO STYLU
Deontay Wilder (39-0, 38 KO) często jest krytykowany za braki w technice i zadawanie bardzo obszernych ciosów, wprost nazywanych przez kibiców "cepami", ale jego trener podkreśla, że bynajmniej nie zamierza zmieniać stylu mistrza WBC w wadze ciężkiej.
- On zawsze bił w ten sposób. Oczywiście trochę poprawiliśmy jego technikę, popracowaliśmy nad lewym prostym i innymi podstawowymi ciosami. W każdy razie zawsze boksował nieco dziwnie. Początkowo chciałem się pozbyć tych naleciałości, ale jest on w tym, co robi, zaskakująco precyzyjny. Pomyślałem więc sobie, że można by to wykorzystać - powiedział Jay Deas.
- To sytuacja trochę podobna do tej, w jakiej byl Naseem Hamed. Największą krzywdą, jaką można by wyrządzić Naseemowi, byłoby uczynienie z niego klasycznego pięściarza. Hamed był efektywny, bo robił rzeczy po swojemu, rzeczy, na które nie można się przygotować. Z Deontayem jest tak samo - dodał.
Szkoleniowiec ma nadzieję, że w przyszłym roku uda się doprowadzić do konfrontacji "Brązowego Bombardiera" z Anthonym Joshuą (20-0, 20 KO). Wierzy, że Wilder wygra, a potem jeszcze długo pozostanie niepokonany.
- Celem Deontaya jest zostanie pierwszym zawodnikiem wagi ciężkiej z bilansem 50-0. Nigdy nie można przewidzieć, co się zdarzy w czyjejś karierze, ale jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem i nie dozna żadnej kontuzji, to sądzę, że Deontay może tego dokonać. Myślę, że ma jeszcze jakieś sześć do ośmiu lat, aby to osiągnąć - stwierdził.
wiatrak dla białego Pana na plantacji bawełny, wybaczcie mi mój sarkazm, ale nie potrafię
zdzierżyć doboru przeciwników dla "Bronze Bomber'a" pardon "Bumbijcy" "Leszczobijcy" itd.
według mnie trenerzy i promotorzy znają bardzo dobrze jego ograniczenia i ewidentnie chcą go doholować
do pojedynku z Joshua, a tam niech się dzieje co chce, ważne, że kasa będzie się zgadzać, gdyby nie ta plejada
przeciętnych, a nawet słabych rywali, to przypuszczam, iż każdy ceniłby go jako pięściarza wysokiej klasy,
a tak to hodowany pod kloszem miszcz zamiast Mistrza z krwi i kości.
..A tak na serio to jeszcze te cepowanie wyjdzie mu bokiem - zreszta juz nie raz wyszlo.. Wilder zakrzywil troche rzeczywuitosc ta ostatnią walka ze Stivernem..Tylko teraz zobaczmy kim byl ten Stiverne.. Bumem rasowym i tyle. Mnij od niego nie zrobiliby Mrazek czy inny Kowoll.. Bo zeby walczyli i wszedl Wilderowi cios.. Ale ta kulka smalcu wyszla, ustala jak slup,przyjał ciosy i padal jak Fakete,z tą roznica ze dostal śpiocha na koniec.
Wilder potlukl sie na Stivernie I,pozniej potlukl rece na Molinie/Duhaupasie..Po Szpili tez plakal na dlonie..Przed Povietkinem/Arreolą wreszcie mowil jak to dobiero pierwszy raz bedzie mogl naprawde udezac(zreszta przed Moliną tez to mowil) ...I co? Polamal sie doszczetnie na buritos Christhobalu - nawet myslal o zmanie rekawic na mniej puncherowskie..Wyszedl pozniej do Wawrzyka - koniec koncow - Washingtona w lutym..I znow co? A jaha! znow se poturbowal rece,tylko o tym sie juz glosno nie moiwlo,bo za duzo byloby tych wiadomosci o kontuzji,ale w kuluarach jasno o tym byla mowa.. AJ potrafi przyjac,a jak dzikus zaj#bie tymi kuchymi lapami w ta stal miesni to mu sie nadgarstek w łokieć wbije XD
https://www.instagram.com/p/BbUT1a-nhIP/?taken-by=cannon_briggs
A tam pierdolisz jak potłuczony.Jakoś Dhupas i Molina przyjmowali od niego mnóstwo ciosów i wytrzymali aż do 10 rundy przy czym taki Molina obił mu nieźle ryj.A Joshua to pięściarz o 2 klasy lepszy.Założe się, że jeżeli dojdzie do tej walki to Wilder stojąc naprzeciw Joshuy dozna prawdziwego szoku i nawet nie będzie wiedział jak z nim walczyć.On nawet z futbolistą Washingtonem czaił się przez kilka rund na jeden cios.Walka nie potrwa nawet 6 rund i będzie już po wszystkim.Tak się po prostu dzieje gdy się przeskakuje nagle z trzecioligowców do zawodnika z najwyższej półki (Kołodziej-Lebiedew, Wawrzyk-Powietkin itp.)
tych samych gosci gdy dostaje joshua to wszystko jest OK. zdemolowam miline, ok. a gdzie te pieprzenie, ze molina zostal "rozbity" przez wildera? zero. gdyby wilder wzial moline po nokaucie od AJ'a byloby pier.. ze wykonczyl rozbitego sredniaka.
parker wygral na pkt (ok, wyrownana walka) z tym ostatnim przeciwnikiem joshuy - gdyby to wilder z nim wygral, jak byscie pieprzyli? otoz setka fachowcow by sie wypowiadala, ze wilder przez 10 rund meczyl sie z gosciem ktorego pokonal "najslabszy" mistrz swiata i "sedzia musial mu pomoc" by "uchowac procent KO". do antka nikt sie nie czepia, ale do gejontaja juz kazdy. litosci. jeden walczy jak robot, drugi jak wariat. wole wariata, jesli chodzi o sama walke. promotorka u wildera kuleje i to do niej trzeba miec pretensje, bo daje grubo dupy.
Stivern robił za worek.
Povietkin nie potrafi zbijać lewych (ba on ich nie widzi- trafienia Wacha czy Wawrzyka to potwierdzają) a przyjęcie prawego o Wildera mogłoby go zamroczyć.
"promotorka u wildera kuleje i to do niej trzeba miec pretensje, bo daje grubo dupy"
Kuleje? Przecież sposób, w jaki doprowadzili Wildera do pasa to prawdziwe mistrzostwo świata w kategorii promotorów. O obronach to już nie wspomnę. Co jak co, ale promotorzy Deontaya to się akurat spisują jak mało kto...