KOWALIOW WCIĄŻ CHĘTNY NA TRZECIĄ WALKĘ Z WARDEM
Andre Ward jest już co prawda na emeryturze, ale Siergiej Kowaliow (30-2-1, 26 KO), który przegrał z Amerykaninem dwie walki, przyznaje, że chętnie zmierzyłby się z nim po raz trzeci.
- Tak, oczywiście - odpowiada "Krusher" na pytanie, czy wyszedłby ponownie do Warda. - Walczyłbym z nim teraz w inteligentniejszy sposób.
Rosjanin podkreśla, że dzisiaj poradziłby sobie z Amerykaninem lepiej, a to za sprawą Abrora Tursunpułatowa, swojego nowego trenera, którego zatrudnił w miejsce Johna Davida Jacksona. Z tym ostatnim rozstał się w złych stosunkach po drugiej walce z Wardem.
- Abor to ciekawy trener. Rozumie, czego potrzebuję i co powinienem robić. Daje mi odpowiednie ćwiczenia, właściwą taktykę. Na treningach wprowadza interwały. Wcześniej codziennie bardzo ciężko trenowałem. Teraz jest tak, że jednego dnia pracuję ciężko, a drugiego trochę lżej. Czuję się bardzo komfortowo. Mam nadzieję, ta współpraca przyniesie nowe sukcesy - oznajmił 34-latek.
Kowaliow wróci na ring pod koniec miesiąca. Podczas gali w Nowym Jorku zmierzy się 25 listopada z Ukraińcem Wiaczesławem Szabrańskim (19-1, 16 KO). W stawce znajdzie się wakujący pas WBO w kategorii półciężkiej.
ale nie zrobił tego i nie zmieni tej sytuacji nawet jajeczne zakończenie w ich drugim starciu.
ja wiem że to tylko Twoja subiektywna opinia i moja też jest subiektywna, ale nie wmawiaj nikomu, że pierwsza walka przegrana a druga wyraźniej. Co prawda prezentował się słabiej w drugiej walce do momentu KONTROWERSYJNEGO przerwania, chodź wcale nie jakoś beznadziejnie, a ów zakończenie było niesprawiedliwe, co później potwierdził sam sędzia na tweeterze (o ile to jego prawdziwy profil). Gdybyśmy żyli w sprawiedliwym, świecie to pierwsza walka po prostu byłaby zapisana na konto Kowaliowa i koniec.
To było fake-konto także twój argument nieistotny. Kontrowersyjnie, nie kontrowersyjnie, fakty są takie, że po tym straszliwym prawym był już skończony i zwyczajnie pływał po ringu, a na koniec skulił się jak pies. Co do pierwszej walki to dla mnie wygrał Ward, ale też rozumiem, że ktoś mógł to punktować inaczej.
a potem popatzrec na 1;48 8 mej rundy jak Kovaliov pieknie sciemnia po prawidlowych ciosach na korpus Wtedy Ward go powinien byl dobic i byloby bez sensacji