KOWALIOW: OD 2. RUNDY NIE PAMIĘTAM REWANŻU Z WARDEM
Siergiej Kowaliow (30-2-1, 26 KO) twierdzi, że nie pamięta większości rewanżowej walki z Andre Wardem (32-0, 16 KO), którą w czerwcu przegrał przez techniczny nokaut w ósmej rundzie.
Rosjanin cały czas utrzymuje, że w decydującym ataku, po którym sędzia Tony Weeks przerwał walkę, rywal bił poniżej pasa. Podkreśla zresztą, że bynajmniej nie były to pierwsze faule Warda.
- Od drugiej rundy wiedziałem, że Tony Weeks jest po jego stronie. Przyjąłem wtedy cios poniżej pasa, pokazałem to Weeksowi. Już przed walką, w szatni, mówiłem mu, żeby zwracał uwagę na takie uderzenia. A on na to, że jest profesjonalistą i żebym go nie uczył, jak pracować. W drugiej rundzie dostałem więc uderzenie poniżej pasa, a on, że jest OK i mamy walczyć dalej. Od tego momentu nie pamiętam, co się dalej działo w tej walce - oznajmił.
Kiedy dziennikarz zapytał, czy wobec tego Weeks jest skorumpowany, Rosjanin odparł: - Ty to powiedziałeś. Nie wiem, czy jest skorumpowany czy nie, ale w tej walce był za Wardem.
Kowaliow kończy obecnie przygotowania do pierwszego występu od czasu czerwcowej porażki. Jego rywalem 25 listopada w Nowym Jorku będzie Ukrainiec Wiaczesław Szabrański (19-1, 16 KO).
chyba dostał lekcje boksu stricte od tej ciemnej biznesowej strony polegającej na machlojkach i naginaniu rzeczywistości na oczach milionów. Nie lubię Kowaliowa, ale ewidentnie ma rację, Weeks był po stronie Warda. Było to widać po jego reakcjach po pierwszych ciosach synka sędziów na klejnoty, jak Kowaliow szukał u niego reakcji ten tylko zrobił minkę jakby Kowal chciał go oszukać. A synek sędziów odniósł się potem do walki Gołoty z Riddiciem, że niby to nie to samo itp. pierdoły i co najgorsze jakby siedział w głowie Gołoty stwierdził, ze ten bił celowo a on oczywiście słynący z czystej walki nie. Z Kowala robili rasistę a sami postąpili tak jakby "rusek" nie miał nawet prawa wygrać. A eks trener konfident powinien wiedzieć, że będąc nawet abstynentem nikt nie wytrzyma takich "ciosów na korpus".
Użytkownik Polakos to fan Warda a zwłaszcza Canelo. Nie lubi bokserów ze wschodu i zazwyczaj ich dyskredytuje..
- Pierwsza walka, Kowaliow - Ward 114-113.
Dałem po 6 rund jednemu i drugiemu, ale nokdaun załatwia sprawę, kto powinien być dalej mistrzem
- Druga walka - Słabszy Kowaliow, lepszy Ward, ale Andre walił poniżej pasa przy akompaniamencie Weeksa. Powinno być przynajmniej jedno lub dwa ostrzeżenia, a może i dyskwalifikacja. Jedyne czym mi zaimponował w tej walce Ward, to że faktycznie prawym na głowę zranił Kowaliowa.
Andre Ward po walce zmienia pseudonim ringpowy z SonOfGod na BallCrusher. Niektórzy w naszym kraju nazywają go jajojgniotem lub kulobijem
Koniec historii :)
a skończywszy na pracy sędziów, którzy w szczególności prowadzący, zapadali na typową pomroczność jasną
co nie zmienia faktu, iż bardziej cenię umiejętności dostosowawcze Warda, aniżeli Kowaliowa,
gdyż mając on swoją szanse, inteligencją ringowa nie błysnął ani w pierwszym ani w drugim starciu.
100% racji,kowal nie miał prawa tego wygrać.
Nic dziwnego że Ward skończył karierę
"Sym sędziów"
Nie jestem fanem Kowaliowa. Druga walka była wyrównana, może ciut lepszy był Ward, co nie zmienia obrazu że walczył brudno, uderzając kilkukrotnie po niżej pasa. Sędzia Weeks zachował się karygodnie, zupełnie jakby zabroniono mu interweniować podczas gdy padał low-blow. Ward wg. mnie zasłużył na dyskwalifikację, a nie zwycięstwo. I każdy trzeźwo myślący kibic boksu uważa podobnie, bez pieprzenia farmazonów że Ward był dużo lepszy i walka słusznie przerwana....
Zgadzam się z Tobą ale nie do końca...
Nawet nietrzeźwy i niemyślący kibic boksu widział te ciosy poniżej pasa, chyba że jest zapatrzonym fanem tego "plecaka".
Gołota jak uderzał Bowe poniżej pasa to były ostrzeżenia i później dyskwalifikacja.
Jak to robił swojak z "bagażem" kupionych ludzi m.in sędziów - bo to oni wydali werdykt, to jest wszystko w porządku.
A ciemnota zapatrzona w "plecaka" łyka wszystko co zrobią tam na górze, bo? Bo taki werdykt był i koniec kropka.
Nawet jak jeden z drugim zapatrzony w tego kulobija obejrzy powtórkę to i tak nic nie widzi...
1 Walka walek na Kovaliovie chodz Ward tam pokazal charaktr
2 Walka Ward odrobil lekcje i tyle Ciosy ponizej pasa byly mega slabe tak samo jak reakcja sedziego ale....nie zaklamujmy obrazu pojedynku Kovaliov plywal po ciosach na leb i tyle
Ps Pierwsze slysze zeby od ciosu w jaja tracono pamiec i w sumie slabe jest to ze Kovaliev ciagle o tym gada. Trener zly sedzia zly Ward zly. Wszyscy zli ok....
jakby Tobie rozd*pcyli kariere albo przynajmniej ja mocno wyhamowali to bys sie tak nie dziwil
O czym Ty mowisz? Rozpier&^li kariere? Serio?
1) Walki z Wardem byly najwiekszymi finansowo/sportowo w jakich bral udzial Kovaliov
2) Nieuczciwy werdykt w pierwszej zjednal mu rzesze fanow
3) Kontrowersje w 2 giej rowniez. Ward i sedzia zrobili mu przysluge Gdyby nie te ciosy to Kovaliov i tak prawdpodbnie skonczyl by na dupie i jako pokonany teraz ma wymowke TYLKO POLECAM OBEJZEC te walke i uczciwie przyznac ze Kovaliov sam faulowal wielokrtonie uderzajac w tyl glowy - duzo gorszy faul - obejzyj sobie jak wygalda obecnie Prichard Colon po takich ciosach.
4) Od narzekania nic sie nie poprawia Nigdy