IZU: NAZBIERAŁO SIĘ TROCHĘ KONTUZJI, WYCHODZĘ NA PROSTĄ
Wielu kibiców zastanawiało się, co słychać u czołowego naszego ciężkiego, Izuagbe Ugonoha (17-1, 14 KO). Popularny "Izu" pauzuje od lutowej porażki z Dominikiem Breazeale, ale jak zapewnia, w przyszłym roku ponownie zobaczymy go między linami.
Skąd taka długa przerwa? Ugonoh mówi, że po dramatycznej walce z Amerykaninem skupił się na wyleczeniu wszystkich doskwierających mu urazów. Urodzony w Szczecinie pięściarz równocześnie zapewnia, że powrócił już na salę treningową, a jego kolejnego pojedynku należy spodziewać się wiosną przyszłego roku.
- Trochę nazbierało się różnego rodzaju kontuzji, z którymi trzeba było sobie poradzić. Teraz wszystko już wychodzi na prostą, dlatego mogłem w końcu wrócić do treningu, z czego jestem bardzo zadowolony - wyjawił Izu Ugonoh w rozmowie z portalem Interia.pl.
I zdrówka życzymy :)
Szkoda, bo jestem przekonany, że Izu jeszcze sporo mógłby pokazać i sporo namieszać na zapleczu czołówki a może i w samym top10.
Kontuzje to zmora sportowca, ale jeśli powodem pauzowania są układziki i rozgrywki, to współczuję podwójnie.
a walka z Breazeale to istny rollercoaster emocjonalny, szkoda, że nie wygrał, bo miał na to szanse.
Gdyby poprawił kondycję (moim zdaniem ma za dużo mięśni) to w rewanżu robi z Dominika jatkę.
- Na początku 2018 roku podam plany. Czy ponownie wylecę trenować do Stanów, czy może pozostanie w Polsce? Wszystko to zobaczymy. Na razie nie mówię też, kiedy będę walczył. Mam kilka dróg, którymi mógłbym pójść. Co do tego nie ma wątpliwości. Trenuję na miejscu, w Gdańsku, jest tutaj trener Maciej Brzostek, z którym pracowałem też przed wyjazdem z Polski - mówi Izu.
Wywiad Artur Gac.
Rewelacja.
Gdyby poprawił kondycję (moim zdaniem ma za dużo mięśni) to w rewanżu robi z Dominika jatkę.
Spuchal bo za bardzo chcial skonczyc, bardzo czesty blad przeciez i wlasnie wynika z braku doswidczenia bo wczesniej przeciwnicy sie przerwacali i nie wstawali a na tym levelu niestety wstaja.
Wszystko mozna poprawiac zawsze ale nie sadze zbey jego problemem byla tu kondycja
Tomek Adamek zamiast emeryturki odcina kupony od tego co osiągnął.
Szpilka się dorobił i po ciężkim KO od Bumontaja stracił tzw eye of the tiger.
Wachu nudny jak flaki z olejem a i jaj nieraz brakowało.
Kownacki sympatyczny chłop ale pewnych niedostatków nie przeskoczy.
Przydałby się ktoś jeszcze. Od lat nie pojawił się ktoś z naturalnym potencjałem do tego sportu, ktoś kto mógłby realnie wbić się do czołówki ze względu na skilla bokserskiego a nie dlatego że dzisiejsza HW jest słabo obsadzona.
Data: 15-11-2017 09:05:47
Szpilce go albo Zimnochowi , przynajmniej na krajowym podwórku by jeszcze jakas ciekawa walka byla poza kombinowaniem kogo znaleźć Adamkowi .
Autor komentarza: Kaczor
Data: 15-11-2017 09:51:51
Po tak długiej przerwie Izu mógłby powalczyć na krajowym podwórku, zrzucić trochę rdzy, zaliczyć ze dwie wygrane walki ze słabszymi rywalami, np podłamanym Szpilką, potem ktoś zza granicy z przedziału 10-20 top w HW, i przy dobrych wynikach znów mógłby skrzyżować rękawice z kimś z top 10.
Popieram wasze pomysły. Jednego i drugiego by "zrobił".
Data: 15-11-2017 12:29:12
W wadze cięzkiej to dziś nasz najlepszy pod względem wyszkolenia bokser..Gośc naprawde sporo umie, ma ciekawy styl do tego jest szybki jak na te kategorie..Z wielkoludami bedzie mu ciezko bo Hollyfieldem nie jest ale stać go na kilka dobrych walk z czołowka co zresztą udowodnił z Brazeale.
Dokładnie. Ma naturalny dryg czego nie widać u drewnianych Zimnocha czy Wacha. Albo masz to w rękach albo nie , Gołota to miał.