SZEF UFC: WCHODZĘ W BOKS, WYRABIAM JUŻ LICENCJĘ PROMOTORA
Dana White, prezydent UFC, potwierdził krążące od jakiegoś czasu pogłoski, że zamierza zacząć promować walki bokserskie.
W sierpniu White współpracował ze stajnią Mayweather Promotions przy okazji promocji wielkiego pojedynku pomiędzy Floydem Mayweatherem Jr (50-0, 27 KO) a Conorem McGregorem (0-1). Doświadczenia wyniósł na tyle dobre, że zamierza zająć się boksem na stałe.
- Wchodzę w boks, to pewne na sto procent. Jest jeszcze zbyt wcześnie [by mówić o szczegółach], ciągle nad tym wszystkim pracujemy. Muszę zgromadzić ludzi, ale tak, zajmę się boksem. Czuję, że dam radę zrobić to lepiej niż ktokolwiek inny. Kocham ten sport - oznajmił 48-latek, dodając, że jest już w trakcie procesu wyrabiania licencji promotora bokserskiego.
Wcześniej White wyraził przekonanie, że wielu bokserów dołączy do jego stajni, kiedy zobaczy, jak profesjonalnie jest prowadzona.
- Wiem po prostu, jak dobrzy jesteśmy w tym, co robimy, wiem, że jesteśmy lepsi niż wszyscy inni - mówił.
Na pewno lepszy promotor w postaci Prezydenta UFC Dana White niż rapera Jaya Z
a z tym można już polemizować, niemniej White zjadł zęby na UFC to i w boksie powinien
się odnaleźć jak mało kto.
Jeśli Dana, wymyślił sobie coś na zasadzie konfrontacji boksera z zawodnikiem UFC, to interes nie wypali. Floyd i Connor są tylko jedni. Magia ich nazwisk ściągnęła rzeszę kibiców, żeby obejrzeć to widowisko i nic wiecej. Przecież kazdy normalny kibic wie o tym, że tak jak zawodnik MMA nie ma szans w ringu z bokserem, tak i bokser nie ma szans z zawodnikiem MMA w oktagonie. W tej formule, jedynie można by było zarobić maksymalnie ze dwa razy na Connorze (walka z Cynamonem czy GGG). Później już nikt tego nie lyknie.
Być moze White będzie chciał organizować gale w formacie mieszanym, czyli kilka walk na zasadzie MMA i kilka bokserskich. To potencjalnie byłby dobry pomysł, tylko musiałby pozyskać pięściarzy na wysokim poziomie, o co będzie trudno gdyż większość z Nich ma już swoich promotorow. Organizowanie walk sredniakow, na galach UFC nie ma sensu, gdyż obnizaloby to jakość widowiska. Części fanów MMA mogłoby się to nie spodobać.
Jest jeszcze trzecia opcja, czyli organizowanie osobnych gal. Najciezsza z opcji, gdyż tak jak pisałem powyżej większość dobrych pięściarzy, jest już zablokowana wieloletnimi kontraktami z innym stajniami. Do tego tacy promotorzy jak Hearn, Haymon, Arum czy Oscar swoje kłody pod nogi będą rzucali.
Ale zobaczymy jak będzie, być może Dan White będzie zbawca boksu:)