OSTATNIA SZANSA GAMBOY?
Robinson Castellanos wycofał się z walki i Jason Sosa (20-2-4, 15 KO) pozostał bez rywala. Ale szybko znaleziono dla niego następcę. To być może ostatnia szansa dla Yuriorkis Gamboy (27-2, 17 KO).
"Cyklon z Guantanamo" w pewnym momencie wyrastał na jedną z największych gwiazd boksu zawodowego bez podziału na kategorie. Wygrywał z mocnymi przeciwnikami, i co najważniejsze, czynił to w efektownym stylu. Odprawił między innymi Orlando Salido czy Daniela Ponce De Leona, ale nagle jego kariera się załamała. Wciąż wygrywał, lecz boksował rzadko i już tak nie błyszczał jak wcześniej. Prawdziwej lekcji w 2014 roku udzielił mu Terence Crawford, a pół roku temu przed czasem odprawił właśnie Castellanos. Teraz Kubańczyk wskoczył w jego miejsce i skrzyżuje rękawice z Sosą, dla którego będzie to z kolei powrót po laniu z rąk Wasyla Łomaczenki.
Dziesięciorundowy pojedynek odbędzie się 25 listopada w sławnej Madison Square Garden w Nowym Jorku podczas gali Kowaliow vs Szabrański. Potyczka Gamboy z Sosą otworzy przekaz telewizyjny stacji HBO.
- Ostatnio nie byłem zbyt dobrze przygotowany, tym bardziej cieszę się z takiej okazji. Wygrana nad Sosą otworzy mi szansę na zdobycie kolejnych tytułów. Tym razem będę już w dużo lepszej formie i to moja ręka powędruje w górę - zapewnia Gamboa.
- Niektórzy uważają Gamboę za łatwiejszą opcję niż Castellanosa, bo przecież z nim przegrał, jednak my inaczej podchodzimy do sprawy. Być może wtedy Gamboa po prostu zlekceważył przeciwnika. Nastawiamy się więc na najlepszą wersję Gamboy - przekonuje Amerykanin.
Crawford go skończył definitywnie. I to pokazuje miarę jego wielkości, zdecydowanie nr p4p.
Miare talentu Gamboy pokazuje fakt jak opierdalal na punkty conjamniej 2 kategorie wiekszego Crawforda To czego mu zabraklo to pokora oraz chlodna glowa i kalkulacja