Stephen Espinoza, wiceprezydent działu sportowego w amerykańskiej telewizji Showtime, nie chce dłużej zwlekać z realizacją wielkiej walki unifikacyjnej w kategorii ciężkiej pomiędzy Anthonym Joshuą (20-0, 20 KO) a Deontayem Wilderem (39-0, 38 KO).

Siergiej Lipiniec (13-0, 10 KO) zgodnie z oczekiwaniami pokonał Akihiro Kondo (29-7-1, 16 KO) i wywalczył wakujący po Terence Crawfordzie pas mistrza świata federacji IBF w wadze junior półśredniej. Warto jednak zaznaczyć, że Rosjanin po raz pierwszy w karierze musiał zaboksować na dystansie pełnych dwunastu rund.

Promotor Lou DiBella zapowiada, że Anthony'ego Joshuę (20-0, 20 KO) czeka podobny los do tego, który spotkał dziś rano Bermane'a Stiverne'a (25-3-1, 21 KO). Na gali na Brooklynie pochodzący z Haiti zawodnik został znokautowany w pierwszej rundzie przez Deontaya Wildera (39-0, 38 KO).

Dominic Breazeale (19-1, 17 KO) pokonując w nocy przed czasem Erica Molinę (26-5, 19 KO) nabył status oficjalnego pretendenta do tytułu mistrza świata wagi ciężkiej federacji WBC. Wkrótce doczeka się więc wymarzonej walki z Deontayem Wilderem (39-0, 38 KO), z którym ma zadawnione porachunki osobiste po bójce w korytarzu hotelowym.

Dominic Breazeale (19-1, 17 KO) był faworytem pojedynku z Ericem Moliną (26-5, 19 KO) i co prawda między linami nie błyszczał, ale swoich kibiców nie zawiódł. Pogromca Izu Ugonoha zwyciężył przez RTD w ósmej rundzie i zapewnił sobie kolejne bardzo interesujące potyczki.

Hymn na cześć najbarwniejszego duetu w polskim boksie. Z góry podkreślam - nie doszukujcie się tutaj żadnych podtekstów, bo ich nie ma. Jest jedynie czysta przyjemność z faktu, że dwie żywe legendy będą razem wojować.

Anthony Joshua (20-0, 20 KO) daleki jest od lęku przed Deontayem Wilderem (39-0, 38 KO). Anglik jest przekonany, że w przyszłym roku dopisze nazwisko Amerykanina do listy swoich ofiar.

Deontay Wilder (39-0, 38 KO) nie dał tym razem Bermane'owi Stiverne'owi (25-3-1, 21 KO) najmniejszych szans i znokautował rywala już w pierwszej rundzie. Pretendent do pasa WBC w wadze ciężkiej nie zdążył zadać nawet jednego celnego ciosu.

- Wiedziałem, że to się tak skończy i że go tym razem znokautuję - mówił po efektownej wygranej w rewanżu nad Bermane'em Stiverne'em (25-3-1, 21 KO) zasiadający na tronie WBC wagi ciężkiej Deontay Wilder (39-0, 38 KO).

Cofamy się w czasie o ponad 100 lat, prosto do kwater treningowych pionierów nowoczesnego boksu. Pięściarze wtedy pili i palili, ale też ostro trenowali. Jak przygotowywali się do wielkich walk, co jedli? Odpowiedzi na te pytania w obszernym artykule, z którego dowiecie się też między innymi, kto był zdania, że na stylowym obozie nie może zabraknąć kilku ślubów i który bokser omal nie zginął w trakcie krwawej bójki z trenerem.

Shawn Porter (28-2-1, 17 KO) i Adrian Granados (18-6-2, 12 KO) stworzyli kibicom w nowojorskiej Barclays Center doskonałe widowisko. Ostatecznie "Showtime" zwyciężył jednogłośnie na punkty.

Tyson Fury (25-0, 18 KO) zgubił w ostatnim czasie kilka kilogramów, nie stracił natomiast nic z pewności siebie. 29-latek podkreśla, że nie widzi nikogo, kto uniemożliwiłby mu powrót na tron królewskiej kategorii wagowej.

Nic tak nie porywa kibiców jak walki tych największych i najmocniej bijących. Prezentujemy Wam skrót wiadomości z samej tylko wagi ciężkiej.

Deontay Wilder (39-0, 38 KO) zapowiadał, że za drugim razem dużo łatwiej poradzi sobie z Bermanem Stiverne'em (25-3-1, 21 KO). I rzeczywiście tak było. Czempion federacji WBC potrzebował zaledwie niecałych trzech minut, aby po raz drugi rozpracować pretendenta z Kanady.

Deontay Wilder (39-0, 38 KO) nie dał Bermane'owi Stiverne'owi (25-3-1, 21 KO) najmniejszych szans i znokautował rywala już w pierwszej rundzie, broniąc po raz szósty tytuł mistrza świata wagi ciężkiej federacji WBC. Wszystko trwało niespełna trzy minuty, ale fotoreporterzy zdążyli zrobić kilka ciekawych zdjęć - oto fotorelacja z tej krótkiej potyczki.