QUIGG OBOWIĄZKOWYM PRETENDENTEM WBA W PIÓRKOWEJ
Na gali w Monaco były mistrz świata WBA wagi super koguciej Scott Quigg (34-1-2, 25 KO) musiał sobie poradzić bez swojego głównego szkoleniowca w narożniku. Mimo nieobecności słynnego Freddie Roacha, który jest dziś z GSP na UFC 217 w Nowym Jorku, Brytyjczyk pokonał przez techniczny nokaut w 6. rundzie Olega Jefimowicza (29-3-1, 16 KO) i stał się obowiązkowym pretendentem do tytułu federacji WBA w kategorii piórkowej.
- Chcę walczyć z Maresem i Santa Cruzem - powiedział zwycięski 29-latek. - Myślę, że będą znów ze sobą walczyć w marcu lub kwietniu, ja chcę zwycięzcę tego pojedynku. Chcę samych wielkich walk jak ta z Carlem Framptonem.
Na tej samej gali mistrz świata WBA w wadze koguciej Jamie McDonnell (29-2-1, 13 KO) zmierzył się ponownie z Liborio Solisem (25-5-1, 11 KO). Ich pierwsza walka zakończyła się kontrowersyjnym zwycięstwem Anglika. Dziś po zderzeniu głowami w trzeciej rundzie rewanżowa potyczka została przerwana. Pozostawiony z głębokim rozcięciem McDonnell nie był w stanie kontynuować, ogłoszono więc "no contest" - pojedynek uznano za nieodbyty.
McDonell miał farta, bo inaczej straciłby swojego vicemistrza (Regular).
Mnie walczyć mądrze nie kazano
Wstąpiłem do ringu
Machałem cepami
I co się odjebało
Niemiecko-tureckiego boksera sypią się cepy
Długie, szerokie i wolne - chociaż brak mu krzepy
Sposobu nie znalazłem, biłem się jak prostak
Byle tylko prostemu zadaniu nie sprostać.