WBA: LUIS ORTIZ ZAWIESZONY NA ROK!
Kiedy Luis Ortiz (27-0, 23 KO) wpadł na wyrywkowym badaniu antydopingowym, sprzed nosa uciekła mu walka o pas WBC wagi ciężkiej z Deontayem Wilderem. Wciąż pozostawał jednak na szczycie rankingu federacji WBA. Dziś już wiemy, że marzenia o tytule World Boxing Association również może odłożyć na dłuższy okres.
Władze organizacji WBA zawiesiły właśnie Kubańczyka na rok. Przez ten czas "King Kong" nie będzie nawet notowany w rankingu.
Ortiz będzie zawieszony do 22 września 2018 roku. Potem będzie mógł znów być notowany, lecz tylko pod warunkiem, że zostanie uczestnikiem programu antydopingowego federacji WBA przy współpracy z VADA. Podobny program już wcześniej wdrożyła organizacja WBC.
W przeszłości Ortiz dwukrotnie zdobywał pas WBA w wersji tymczasowej, choć raz odebrano mu go - również po wpadce dopingowej.
Promotorom Wildera i AJ na rękę poszli...
Z drugiej strony, być może jak sie jeszcze trochę bardziej zestarzeje i będzie gorszy, to któryś z mistrzów weźmie go na dobrowolna obronę. Zawsze nazwisko Ortiz w resume, to dobry skalp.
Koniec kariery Ortiza i po głębszym przemyśleniu nikt nie powinien typa żałować, mimo że fajnie się go w ringu oglądało.
Luis bez koksu = Kownacki go kasuje jak peta.
Chłopie, ale jakie wypociny, jakie inne podejście do życia? Ortiz wpadł za doping na własne życzenie. Przez siedem lat na zawodowstwie, ani razu nie walczył o pas. Wczesniej mógł walczyc o pasek WBA, to znowu pokpil sprawe. Ma 40 lat na karku. W ringu gówno zarobił. Jego pozycja marketingowa jest za slaba, żeby mógł sobie kaske nabijać jak chociażby taki nasz Adamek. Do tego przecież ponoć "choruje" na nadciśnienie. Wiec ja sie pytam, jaki jest sens zeby walczyl dalej? Tak jak pisałem powyżej, może jedynie kiedyś ktoś sobie starego dziada Ortiza weźmie na dobrowolna, dla nazwiska w rekordzie.
m.tyson mial n/c z golota za to, ze wykryto u niego marihuane, podobnie mial jeszcze jakis znany ciezki pare lat temu. z tym bym byl gotow walczyc i polemizowac. ale zatajanie czegos co pozwala nam sie wyplukiwac z innych gowien - no litosci. szkoda ortiza, ale tak jak w zyciu - za glupote sie placi.
Facet nie ma już czasu na to by rok nic nie walczyć i od nowa budować pozycje rankingowe.
News odnośnie WBA, wiec właśnie tam nie będzie notowany przez najbliższy rok.
Szkoda mi natomiast kibiców i całej HW. Jeszcze 2 lata temu zapowiadało się na świetne lata w ciężkiej: AJ, Wilder, Powietkin, Ortiz, Parker, Kliczko i Fury. 5 z nich niepokonanych. Kliczko karierę zakończył, Powietkin i Ortiz nie walczą o pasy przez doping, Fury jest na dnie i ja w jego powrót już nie wierzę. Szczyt emocji to walka Breazeala z Wilderem, do której może dojdzie za pół roku (najwcześniej) i być może za rok doczekamy się unifikacji Wilder AJ. W najbliższym czasie pozostaje tylko liczyć na odwagę Parkera i jego walkę z AJ.
Ortiz wszedl juz w swoj past,ale to zawodnik nie rozbity. Po powrocie wcale nie bedzie musial dlugo odbudowywac swojej pozycji,po 1 walce bedzie juz w rankingach.Nie wiem czy dopcha sie do walki do tytul,ale walczyl bedzie.Wystarczy spojrzec na przypadek "ringowego tancerza"Lucasa Browna ktory byl w bardzo podobnej sytuacji ponad rok temu jak Ortiz obecnie
O koncu karierey Kubanczyka to moga mowic totalni laicy
Jak wróci, to będzie musiał zrobić ze dwie walki, by wejść do rankingów na jakieś sensowne miejsca. Do walki o pas jeśliby się dopchał to miałby jakieś 41 lat na karku, będący już teraz w schyłkowej formie, co sukcesów nie wróży. A King Kong celuje raczej w walki o pas, kasowe walki. Wrócić i walczyć to można nawet po pięćdziesiątce, jak taki Larry Holmes.