BELLEW: REWANŻ Z HAYE'EM BĘDZIE BARDZIEJ WYBUCHOWY
Tony Bellew (29-2-1, 19 KO) spodziewa się, że tym razem David Haye (28-3, 26 KO) będzie w lepszej formie i wyżej zawiesi poprzeczkę w walce rewanżowej, która odbędzie się 17 grudnia w hali O2 w Londynie.
Pierwszy pojedynek pięściarz z Liverpoolu wygrał przez techniczny nokaut w jedenastej rundzie.
- Myślę, że David będzie teraz szczuplejszy. Pewnie wyciągnął wnioski z porażki i zobaczymy teraz inną walkę, mam nadzieję, że bardziej wybuchową. Chcę ponownie udowodnić wszystkim, że się mylą. Bukmacherzy znowu twierdzą, że dostanę łupnia, z czym się oczywiście nie zgadzam. Przekonamy się, czy będzie w stanie zamknąć mi jadaczkę - oznajmił Bellew.
37-letni Haye zapowiedział już, że zakończy karierę, jeśli ponownie przegra ze swoim rodakiem.
- Bądź gotowy, bo 17 grudnia po raz ostatni wyjdziesz do ringu. Tego dnia zakończę jego karierę. Nie obchodzi mnie, co mówią ludzie. Mogą twierdzić, że jestem szalony albo głupi. David bardzo ostatnio ucichł, gra dobrego faceta. Jeśli ja mam być tym złym, to proszę bardzo. On wygadywał na mój temat takie rzeczy, że już chyba brakuje mu obelg. Obaj chcemy po prostu dać sobie po twarzy, a okazja do tego będzie 17 grudnia - powiedział 34-letni Bellew.
po przebudzeniu, a nie połamie się niczym Ronaldo "El Fenomeno" grający swego czasu w Interze, liczę na bijatykę
gdzie dwóch pyskaczy zafunduje show dla wszystkich fanów boksu, a przy dobrych wiatrach pewnie czeka nas
trylogia na brytyjskiej ziemi.
"Tony to taki duży cruiser" - powiedzmy po prostu cruiser, który jeszcze cztery lata temu mieścił się w półciężkiej; dziś 190 cm to przeciętny wzrost czołówki tej wagi, w dodatku Tony nie doładował mięśni i dziś na luzie zmieściłby się w limicie 90,7 a jak by było trzeba, to nawet teraz zrobiłby pewnie 84-85 kg.
"... w dodatku młody i nie mający nic do stracenia" - tu nie zgodzę się ani trochę, bo dzielą ich zaledwie 2 lata, obaj są u schyłku karier, z tym że Haye kończy karierę od ok. 7 lat, a Bellew zaczął o tym przebąkiwać dopiero w ubiegłym roku.
A tak poza tym widzę u Haye jakąś rezygnację i niczego wielkiego nie spodziewam się po nim. Może i zrzuci parę kilo, może nie złapie kontuzji, może w końcu ubije T.B., ale fajerwerków nie będzie. Zresztą czy dla byłego czempiona CW i HW pokonanie pulchnego niewiele młodszego cruisera powinno być powodem do dumy?
Z kulawym i ociężałym Haye miał problem...
Miał problem bo przegrywał rundy.. Bellew to tłusty cruser z wata w łapie. Nie ma argumentów na zdrowego Haymekera..
Pytanie czy Haye bedzie zdrowy i czy bedzie zmotywowany?..Jesli te dwie odpowiedzi będą na tak to będą fajerwerki i bedzie egzekucja na Bellew..