KATIE TAYLOR MISTRZYNIĄ ŚWIATA
Znakomita Katie Taylor (7-0, 4 KO) już w siódmym zawodowym starcie sięgnęła po tytuł mistrzyni świata, pokonując na ringu w Cardiff twardą Anahi Esther Sanchez (17-3, 9 KO).
Irlandka już w pierwszej akcji mocno trafiła. Argentynka ruszyła do przodu, by odpowiedzieć, lecz pretendentka wykorzystując przewagę szybkości ładnie ją kontrowała z dystansu seriami trzech-czterech ciosów. W połowie drugiej rundy Taylor strzeliła kapitalnym lewym hakiem na wątrobę. Rywalka z grymasem bólu przyklęknęła i wyprostowała się dopiero na dziewięć. To było najdłuższe 50 sekund w jej życiu, ale jakoś udało się jej dotrwać do przerwy. Po niej Sanchez nieoczekiwanie dwukrotnie trafiła długim prawym, lecz w pewnym momencie zagapiła się, zainkasowała mocny prawy sierp na szczękę i aż ugięły się pod nią nogi. Ustała jednak i okazała się naprawdę twardą dziewczyną.
Taylor w czwartej rundzie trafiła ładnym lewym sierpowym, a piątej poprawiła dla odmiany dwukrotnie prawym i choć jej przewaga nie podlegała żadnej dyskusji, to obraz potyczki nieco bardziej się "spłaszczył". W siódmej odsłonie Irlandka wstrząsnęła przeciwniczką podwójnym prawym, ale nie była już tak świeża jak na początku i odpuściła, konsekwentnie boksując swoje. W ostatnich dwóch rundach ambitna Argentynka próbował ostrzej przycisnąć i przełamać Katie, lecz ta świetnie pracowała nogami i studziła jej zapał celnymi kontrami.
Po ostatnim gongu wszyscy sędziowie wskazali na Taylor w identycznym stosunku - 99:90. Tym samym sięgnęła ona po tytuł mistrzyni świata wagi lekkiej federacji WBA.