MAM SZANSĘ ZNOKAUTOWAĆ JOSHUĘ, POTEM MOŻE WALKA Z HAYE'EM?
Carlos Takam (35-3-1, 27 KO) wcale nie obawia się Anthony'ego Joshuy (19-0, 19 KO) i wierzy, iż stać go na sprawienie niespodzianki w sobotni wieczór. Mało tego, już rozmyśla, co mogłoby wydarzyć się potem.
Kameruńczyk z francuskim paszportem w przeszłości sparował z Davidem Haye'em (28-3, 26 KO). Takam ma nadzieję, że w sobotę zrzuci z tronu WBA/IBF AJ-a, zaś w grudniu "Hayemaker" zrewanżuje się Tony'emu Bellew i w przyszłym roku nadarzy się okazja do konfrontacji z kolejnym Anglikiem.
- Staram się nie płakać po porażkach i wyciągać wnioski. Zaakceptowałem więc punktację sędziów w walce z Josephem Parkerem i zrozumiałem, że przyjechałem do Nowej Zelandii za późno, przez co potem spuchłem trochę podczas pojedynku. Kibice na pewno mnie nie przerażą, gdyż w ringu naprzeciw mnie stanie tylko jeden człowiek. Mam szansę go znokautować. Ważna będzie szybkość oraz duża ilość ciosów na korpus Joshuy - mówi challenger.
- Jeśli tylko Haye poprawi błędy z pierwszej walki, tym razem powinien pokonać Bellew. Kiedyś sparowałem z Davidem i były to naprawdę ciekawe sparingi. Być może pewnego dnia staniemy oko w oko już w realnej walce. Liczę na to - dodał Takam.
Na pewno byłby lepszym przeciwnikiem niż Stivern dla Wildera.
Szanse punchera zawsze ma. Jak niczym nie trafi to skonczy sie standardowo - powolne rozbijanie.
Człowiek kogoś lubi i docenia a potem orientuje się ,że Joshua jest słaby no ale jak wygra z Takamem to zmienie zdanie.
Człowiek kogoś lubi i docenia a potem orientuje się ,że Joshua jest słaby no ale jak wygra z Takamem to zmienie zdanie."
Zamiast przygladać sie sylwetce proponuje obejzeć kilka walk AJ..Jesli dalej bedziesz twierdził że AJ jest sztywny ( przez mięsnie ;)) )..to wizyta u okulisty powinna byc priorytetem..