RYWAL RAHMANA JR TAK SIĘ WYSTRASZYŁ, ŻE NIE WYSZEDŁ DO RINGU
Hasim Rahman Jr (2-0, 2 KO) planował w swoim debiutanckim sezonie stoczyć dziesięć walk. Po dwóch szybkich startach przyszła kontuzja i o wysokim tempie mógł zapomnieć. Ale gdy nie idzie, to nie idzie.
Niejaki Joseph Coats, który miał w czwartek debiutować i spotkać się z synem byłego mistrza świata wagi ciężkiej, w ostatniej chwili... rozmyślił się i nie wyszedł do ringu. Po długich namowach zgodził się, po czym.... znów odmówił wyjścia do ringu.
Co ciekawe w narożniku tego tchórza miał stanąć znany trener Don Turner. Pomimo kilku dekad w zawodzie, chyba nie widział jeszcze takiej sytuacji na własne oczy. Wobec tego Hasim kolejny pojedynek ma stoczyć 4 listopada. Oby tylko rywal dotarł do ringu! Coats ma zostać zawieszony.
Sylwetkę Hasima Rahmana Jr szerzej przedstawialiśmy Wam TUTAJ.
Laszlo miał wcześniej cztery zwycięstwa przez KO, Babilon mimo tego, że tłumaczy się zastępstwem z kapelusza tego mistrza szermierki nie wyciągnąl. Troszkę szacunku dla łysiny i siwego włosa u bojowego i nietuzinkowego Węgra. Swoją drogą, mogłaby redakcja poświęcić artykuł o jego przygotowaniach do gali w Wieliczce, lub nawet o przygodzie z pięściarstwem. Takie Road to Werewjko vs Fekate. Ostatnio bylo Droga do PBN. Na ten przykład chętnie bym oglądnął, jak i kiedy Laszlo debiutował, od kogo brał inspirację w tych niesamowitych unikach (śmiem twierdzić, iż od samego Żelaznego Tysona) Co dalej z jego karierą u kiedy nastąpi rewanż. Mimo śmiechu, jednego koledze z Węgier zarzucić nie można, dał z siebie wszystko, próbował ile mógł, wyrzucił w tej jednej rundzie więcej "ciosów" niż były mistrz w trzech rundach. Koniec był taki sam, ale zarobione pieniądze zgoła inne.
nie ma nic gorszego niż Laszlo Fekete, no chyba, że DQ w pierwszych sekundach walki
Laszlo Fekete - Włodek Letr, only in PPV