WERWEJKO SZYBKO ODPRAWIŁ BEZNADZIEJNEGO WĘGRA

To są trochę jaja z kibiców... Naprzeciw Siergieja Werwejki (8-1, 6 KO), który przecież bokserem jest naprawdę solidnym i notującym dobrą serię, stanął przed momentem Laszlo Fekete (4-1, 4 KO), który nie miałby prawa stanąć na "bramce" w klubie, a co dopiero wychodzić do ringu.

Węgierski "wojownik" ruszył po pierwszym gongu z animuszem, wyprowadził ze dwadzieścia nieskoordynowanych ciosów, wszystkie w powietrze, dobre pół metru od celu, i gdy Siergiej zadał mu lekki lewy prosty, już trzeba było liczyć do ośmiu. Po kolejnych dwudziestu sekundach był drugi cios Werwejki - bez skrętu, bez większej siły, i na tym się skończyło. Po co to komu?

A swoją drogą skoro Fekete przyjechał z rekordem 4-0, to kim byli ludzie, których on pokonał?

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Vitalij71
Data: 21-10-2017 21:11:22 
hhehehe paranoja z tym rywalem Wawrejki
 Autor komentarza: zniszcze
Data: 21-10-2017 21:14:11 
Chyba wegier postawil sobie za cel jak najszybszy zarobek za jak najmniejszy wysilek ;d
 Autor komentarza: teanshin
Data: 21-10-2017 21:27:52 
Fekete po Węgiersku znaczy czarny a odprawił 4 innych Węgrów z ujemnym rekordem.
 Autor komentarza: straightblows
Data: 21-10-2017 21:40:18 
Tą galę Babiloński zorganizował na dnie kopalni? Miejsce adekwatne do sportowego poziomu.
 Autor komentarza: Sajgonski
Data: 21-10-2017 23:12:01 
Patrzcie. Laszlo pokonał min. gościa z rekordem 0-45 :D http://boxrec.com/pl/boxer/577764
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.