WŁADZE WBA USUNĘŁY LUISA ORTIZA Z CZOŁÓWKI RANKINGU
Luis Ortiz (27-0, 23 KO) niedawno miał przed sobą wielką przyszłość. Federacja World Boxing Association notowała go na pierwszym miejscu w swoim rankingu, a on miał podpisany kontrakt na walkę 4 listopada z Deontayem Wilderem o pas WBC wagi ciężkiej. Teraz wszystko mu się rozsypuje.
Kubańczyk wpadł na wyrywkowej kontroli antydopingowej i jego potyczkę z Wilderem odwołano. Pozostał jednak obowiązkowym challengerem do tytułu WBA. Dziś jednak władze tej organizacji ogłosiły, że odbierają "King Kongowi" status challengera dla Anthony'ego Joshuy (19-0, 19 KO).
To już nie pierwszy zatarg Ortiza z WBA. We wrześniu 2014 roku Luis przejechał się w niecałą rundę po Lateefie Kayode i zdobył pas WBA w wersji tymczasowej. Zaraz potem dowiedzieliśmy się jednak, że badania przeprowadzone tuż po walce również dały wynik pozytywny. Co dalej z karierą świetnego Kubańczyka? To może być jego koniec...
1.Wilder boi się wszystkich i eliminuje ich poprzez pozytywny wynik dopingowy.
2. Kowaliow dwa razy wygrał z Wardem
3.GGG zdeklasował Canelo.
4.A AJ -bohater wszechczasów walczy tylko z największymi i nie interesują go walki z bumami.
5. Doping Ortiza to nie jest doping bo mu w niczym nie pomaga.
6. I jeszcze że któryś robi tego drugiego jedną ręką. [nie pamiętam o kogo chodzi]
AJ jest milionerem a na walki Wildera przychodzi tylko rodzina i zarabia średnią krajową.
Większość zawodników z gorącej wyspy nie rozumie tego biznesu, otacza się złymi ludźmi i podejmuje błędne decyzje.
Ortiz jest kolejnym przykładem, który to potwierdza, niestety.
ale co tu filozofować. Nie mamy możliwości zweryfikowania a jeśli nie to nie mamy wyjścia i trzeba nam uwierzyć w fakty które zostały podane.
Federacje to sprzedajne dziwki,a najgorsza jest WBA.Lepiej trzymac w rankingu Fresa Oquendo,ktory walczyl ostatni raz w czasach bitwy pod Grunwaldem,czy takich cudakow jak Manuel Charr ktoremu wjebalby nawet Zimnoch,czy BJ Flores,albo jeden z "najczystszych"piesciarzy ostatnich lat Guilermo Jones...
Telewizja, promotorzy i federacje nie pozwolą sobie na eliminację dobrego i czystego zawodnika bez powodów .
To jest kasa. Dobrzy bokserzy to duża kasa. W USA jest dużo Kubańczyków a więc potencjalnych kibiców z których jest zysk.
Z tymi lekami to jest zwyczajna ściema.
Ortiz świadomie się wspomaga.
Jak pisze się do stada ,,debili'' którzy nie rozumieją tego,że Ortiz sam się przyznał do tego że brał środek który znajduje się na liście środków zakazanych i zapomniał tego zgłosić. I po tym fakcie,te same ,,debile'' nadal winią za to Wildera,no to trzeba pisać jak do ,,debili'' bo pisanie czegokolwiek w inny sposób nie ma sensu. Jeżeli przyznanie się do winy samego winnego nie jest dla nich argumentem,no to szkoda się produkować. Wtedy zostaje trolling albo ignorancja takich osobników. Ortiz jest idiotą i to jest fakt z którym mamy do czynienia. Kwestią dyskusyjną jest tylko to, czy Ortiz używał tego środka do wypłukania większej ilości sterydów z organizmu.
Dobrze że dzisiaj jest duża gala dla Polaków, bo może temat Wildera-Gangstera, który rządzi światem i potrafi wpływać na ludzkie umysły pójdzie w odstawkę.
A od kiedy to lekiem na obnizenie cisnienia tetniczego mozna sie "wspomoc"???
U Ortiza nie wykryto dopingu,tylko srodek ktory potencjalnie moglby pomoc sie go pozbyc z organizmu.Czy to tak trudno zrozumiec?
Drogi kolego klepiesz bzdury.Gdyby Ortiz mial znaczaca baze kibicow,to nie musialby szukac szczescia poza USA.Z jaka to on liczaca sie stacja telewizyjna Louis ma kontrakt,he?
Ale z jakiegoś powodu ten środek na nadciśnienie znajduje się na liście środków zakazanych, prawda? Jak sam wspomniałeś, nie jest to zwykły lek na nadciśnienie, a środek który świetnie nadaje się do wypłukania innych sterydów z organizmu. I teraz spójrz na tłumaczenie Ortiza. Stosował ten środek, nie wspomniał o nim nikomu, a dopiero kiedy został oficjalnie złapany przyznał się do jego stosowania. Czyli nie da się wykluczyć, że Ortiz wypłukał sobie tym środkiem inne sterydy. Więc to jest chyba jasne, że nie mogło dojść do walki o mistrzostwo świata. Sprawa wyglądałaby zupełnie inaczej gdyby Ortiz zgłosił wcześniej że bierze taki lek. A on czekał do ostatniej chwili i tłumaczy się jak dziecko tekstami typu ,,zapomniałem, nie wiedziałem, nikt mi nie powiedział''. Przecież to jest śmieszne..
No właśnie .
Nie ma kontraktu bo jest słaby, stary i nakoksowany.
Bierze koks bo bez niego nie jest w stanie walczyć.
I nie jest to żadna zmowa aby go udupić.
Gdyby był czysty , dobry i widowiskowy nie miałby problemu z kontraktem.
Bo gdyby zgłosił wcześniej to zapewne zrobiono by mu badania które wykazałyby w organizmie sterydy.
A tak wypłukał je i udaje świętego.
Ale to się ma nijak do rankingu WBA.Jest tam koleś z prawami pretendenta który nie walczył 3 lata...
Chyba największa to jego samego. Może jeszcze promotora i federacji, ale w małym stopniu.
Walkę dostał. I co?