WŁODARCZYK I GASIJEW ZAPOWIADAJĄ WIELKĄ FORMĘ I OSTRĄ BITKĘ
- Nie słucham nawet, co mówią i piszą inni, w ogóle nie przywiązuję do tego uwagi. Niech oni sobie oceniają, kto wygra, a kto nie. Ja skupiam się tylko na swojej robocie - mówi Krzysztof Włodarczyk (53-3-1, 37 KO). Były dwukrotny mistrz świata w sobotni wieczór może przejść do historii naszego boksu. Wystarczy tylko, i aż, pokonać Murata Gasijewa (24-0, 17 KO), championa organizacji IBF w wadze junior ciężkiej.
- Rywal nie robi na mnie wrażenia. Jego wygrana nad Lebiediewem była naprawdę równą walką. Lebiediew rozpoczął zbyt ostrożnie i tak naprawdę dalej nie wiemy, kim naprawdę jest Gasijew? Na pewno jest silny, lecz to zbyt mało, by już go koronować i uważać za jednego z najlepszych. Moim zdaniem to Dorticos jest faworytem tego turnieju, a nie Gasijew - prowokuje "Diablo".
- Ostro pracowałem przez dziesięć tygodni. W poprzedniej walce zostałem mistrzem świata i zamierzam pozostać na tronie jeszcze przez długi okres. Dzięki temu turniejowi mam szansę udowodnić, że rzeczywiście jestem numerem jeden, a przy okazji zunifikować pozostałe pasy. Mój rywal ma wielkie doświadczenie i był już w wielu trudnych walkach, tak więc muszę być na niego naprawdę przygotowany. Nastawiałem się więc podczas przygotowań na to, że czeka mnie dwanaście rund. Nie jestem typem gaduły, ja przemawiam dopiero w ringu swoimi pięściami - przestrzegł groźny i mocno bijący Rosjanin.
- Fizycznie jestem w wybornej formie, a w sobotę pokażę wam również, jak mocny jestem mentalnie. Muszę być przygotowany na wszystko z jego strony, ponieważ on będzie chciał mnie zranić. Moje doświadczenie jednak mi pomoże. To będzie starcie stylów. Nie wiem jak to się rozegra, ale mogę wszystkich zapewnić, iż nasz pojedynek będzie ekscytujący - dodał Włodarczyk.
Co niby Włodar ma pokazać jeszcze?..
Krzysiek po pierwsze jest juz past prime po drugie nigdy nie był wybitny po trzecie walczy z gościem w swoim prime..
2. Po Lebiediewie było widać że już mocno rozbity. Zresztą to że nie wziął udziału w turnieju już o czymś świadczy
Nie o to chodzi z kim walczył Gasijew..Zresztą, było nie było wygrał z Lebiediewiem..
Chodzi o forme i sposób boksowania Krzyska..Włodar bije kilka ciosów na runde i niestety ale poluje na jeden pojedyńczy cios zza podwójnej gardy..Owszem ten cios ma ale ten cios jeszcze musi wejśc na punkt..Do tego wolny i mało zwrotny na nogach..No i psychika, tu znak zapytania.. Gasijew jest agresywny, młodszy, na pewno bije więcej, pewnie mocniej , jest w gazie..Na punkty Krzysiek tego nie wygra no nie ma szans a to że trafi i znokautuję to i owszem może sie tak stać ale tez w drugą strone takie zagrożenie jest duże..
Myslę że obok Drozda to najtrudniejszy rywal Krzyśka..Bardzo trudna walka..Ja stawiam wysoką przegraną Diablo na punkty albo TKO..Dodam że w przypadku tego typu chiałbym się mylić..