MASTERNAK I BUJAJ ZAPOWIADAJĄ WOJNĘ W RINGU
- Miałem dobry obóz przygotowawczy z mocnymi sparingami. Najpierw miałem udane sparingi w Polsce, a wszystko zakończyłem w Londynie - mówi Mateusz Masternak (39-4, 26 KO), który w sobotnią noc w Newark w rezerwowej walce turnieju World Boxing Super Series zmierzy się ze Stivensem Bujajem (16-1-1, 11 KO).
- Naprzeciw mnie stanie naprawdę dobry zawodnik, który potrafi boksować. Kilka lat temu sparowaliśmy nawet ze sobą i to było naprawdę dobre osiem rund. Ale oczywiście sparing to zupełnie coś innego niż prawdziwa walka - kontynuował były mistrz Europy kategorii junior ciężkiej.
- Dla mnie niezwykle ważne jest, aby dobrze zaprezentować się w USA, gdyż nie boksowałem tu od siedmiu lat. Cieszę się, że tu wracam. Chcę dać dobrą walkę i mam nadzieję, że będę dostawał kolejne fajne potyczki. Nie wiem, jak potoczy się starcie z Bujajem, ale będę przygotowany na wszystko, co zaproponuje mój rywal - dodał "Master".
- Fizycznie czuję się znakomicie i gotowy na sobotnią wojnę. Trzymałem dietę, robiłem obóz przygotowawczy pod kątem kondycyjnym, miałem fajne sparingi, a wszystko po to, żeby być jak najlepiej przygotowanym na ten wieczór. W przeszłości sparowałem z Masternakiem, więc mniej więcej wiem, czego mogę się po nim spodziewać. To twardy chłopak i nie mogę go w żaden sposób lekceważyć. Masternak lubi atakować, wyprowadza mocne uderzenia, lecz będę na to gotowy. Już od dawna nie czułem się tak mocny i dobrze jak obecnie - odgraża się z kolei Bujaj.