STEVE CUNNINGHAM: JESZCZE JEDNA WALKA, A POTEM EMERYTURA
41-letni Steve Cunningham (29-9-1, 13 KO) zapowiada, że stoczy jeszcze jedną walkę, po czym zawiesi rękawice na kołku.
Amerykanin pod koniec sierpnia przegrał na punkty z Andrew Tabitim (15-0, 12 KO). W sumie wygrał tylko jeden z pięciu ostatnich pojedynków.
- Mam w sobie więcej niż jedną walkę, ale myślę, że czas już na pojedynek pożegnalny. Otworzymy gym w Pittsburghu, moi synowie rozwijają się na ringach amatorskich, będę trenować też innych. Na pewno nie będę potrzebować na emeryturze bujanego fotela - oznajmił "USS".
Dodał, że walka może się odbyć na wiosnę, być może w jego rodzinnej Filadelfii.
Cunningham pięciokrotnie boksował na zawodowstwie z Polakami. Wygrał tylko raz - z Krzysztofem Włodarczykiem, z którym też raz przegrał. Poza tym dwukrotnie pokonał go Tomasz Adamek i raz Krzysztof Głowacki.
podziwu, a przegrana pierwsza walka z Adamkiem to prawdziwa bitwa, która na długo pozostanie nam w pamięci.
Cunningham miał okrutnego pecha do niesprawiedliwych werdyktów. I co się dziwić, że protestował, gdy miesiące ciężkiej pracy, potu i krwi poszły w pizdu za sprawą sędziów?
Najłatwiej - to jak Janusz Piczko siedzieć za klawiaturą.
Generalnie kawał wojownika patrząc na całą karierę :)
w 1 walce z hernandezem pływał na początku walki i miał farta że sędzia tego nie przerwał. później fakt zaczał wyciągać wynik i walkę przerwali z powodu rozcięcia hernandeza i podliczyli punkty. ale drugą już walkę uważam że przegrał zasłużenie i też szorował dechy w 4 rundzie dwukrotnie.