ERISLANDY LARA WYPUNKTOWAŁ GAUSHĘ, ALE UŚPIŁ KIBICÓW
Erislandy Lara (25-2-2, 14 KO) niewątpliwie jest świetnym technikiem i wielkim mistrzem kategorii junior średniej, lecz nie potrafi porwać tłumów. Nie inaczej było i tym razem, gdy nad ranem polskiego czasu naprzeciw niego stanął niepokonany dotąd Terrell Gausha (20-1, 9 KO).
Kubańczyk kontrolował obraz pojedynku, w czwartej rundzie rzucił pretendenta na deski kombinacją lewy krzyżowy-prawy hak, ale generalnie usypiał kibiców zgromadzonych w hali Barclays Center na Brooklynie. Widowisko było tak nudne, że w drugiej połowie potyczki hala zaczęła świecić pustkami. I choć talentu nikt Larze odmówić nie może, to jednak z takim boksem nie ma co liczyć na przychylność stacji telewizyjnych
Sędziowie na siłę pociągnęli trochę Gaushę za uszy i po ostatnim gongu punktowali przewagę Lary 116:111 i dwukrotnie 117:110, choć naprawdę ciężko było wskazać rundę, jaką pretendent mógłby wygrać. Na osłodę zostanie mu czek na ćwierć miliona dolarów. Kubańczyk miał gwarantowaną kwotę 700 tysięcy dolarów.
Lara dzięki tej wygranej obronił pas federacji WBA.
Takimi argumentami obniża się tu wartość Wildera który ma także gaże poniżej miliona i nie potrafi zapełnić hali.
A redakcja w art. pisze ,że Lara to wielki mistrz.
Więc kto ma rację?
Redakcja pisząca artykuły czy pseudoeksperci piszący pod artykułami?
na którym by siedział długie lata i kosił kapuchę jak Mayweather jr.
U Lary jest tak ze czym slabszy przeciwnik tym wieksze nudy - tak jak bylo dzis -bo przeciwnik sparalizowny tym ze przyjmie ze przyjmie z kontry stoi i boi sie atakowac a Lara pyka od czasu do czasu jak na sparingu.