ADAM BALSKI: NIGDY WCZEŚNIEJ NIE TRENOWAŁEM TAK CIĘŻKO JAK TERAZ
Adam Balski (10-0, 8 KO) wrócił do pełni zdrowia, zrobił pewne roszady w swojej drużynie i powróci do akcji 18 listopada podczas gali w Częstochowie. - Nigdy nie trenowałem tak ostro jak teraz - przyznaje pięściarz z Kalisza.
- Z moimi rękoma i łokciami wszystko w porządku. Mamy tu zapewnione bardzo dobre warunki, więc mogę się szybko regenerować po ciężkich treningach. Baseny, masaże, kriokomora, to wszystko pomaga. Trener Chycki dużo czasu poświęca mi też na rozciąganie. Wytłumaczono mi, że moje problemy brały się z tego, iż zaniedbałem masaże - mówi niepokonany bokser, który przygotowuje się w Osadzie Śnieżka w Łomnicy, gdzie dzieli salę z innym bohaterem częstochowskiej gali, Tomaszem Adamkiem (51-5, 30 KO).
- Po walce z Janikiem odpoczywałem tydzień, a potem cały czas pozostawałem w jakimś, mocniejszym lub słabszym, treningu. Ruszałem się najpierw u siebie w Kaliszu, potem jeździłem na sparingi do Roberta Parzęczewskiego, a od pierwszego poniedziałku października rozpocząłem już treningi na pełnych obrotach w Łomnicy - kontynuował Adam, który rozstał się z dotychczasowym trenerem Piotrem Wilczewskim, a związał z Gusem Currenem, szkoleniowcem Adamka. To dopiero drugi tydzień ich wspólnej pracy. Za przygotowanie fizyczne odpowiada natomiast Jakub Chycki.
- Zmiana trenera? To chyba Bóg tak zesłał. Nie miałem terminu walki, nie chciałem siedzieć nie mając nic do roboty w Dzierżoniowie, więc wróciłem do siebie do Kalisza. Wtedy dostałem telefon i umówiłem się na rozmowę w Łomiankach. Pracowałem do walk z trenerem Wilczewskim, ale czasem, gdy nie miałem terminu, trenowałem też sam. Zaproponowano mi współpracę z Gusem Currenem, ale co dla mnie równie ważne, wspólnie z Tomkiem Adamkiem. Wszystkiego nie chcę mówić, ale zapewniam, że z trenerem Wilczewskim pokłócony w żadnym wypadku nie jestem. Prawda jest natomiast taka, że jeśli zawodnik chce się rozwijać, to trzeba iść naprzód, sparować z coraz to lepszymi i nowymi zawodnikami. Teraz jestem na sali sam, tylko z trenerem, albo z trenerem i Tomkiem Adamkiem. Oczywiście Piotr Wilczewski poświęcał mi swój czas, jednak miał również inne zobowiązania. Z Currenem pracuje mi się naprawdę fajnie, no i od razu przypomniał mi się trochę język angielski, którego już długo nie używałem. Zajęcia są naprawdę ciężkie i wyczerpujące. Nawet w sobotę zapierniczamy dwa razy dziennie i tylko niedzielę mam wolną. Z trenerem Wilczewskim było ciężko, ale tu treningi są jeszcze cięższe. Nigdy nie zasuwałem tak mocno jak teraz. Potrzebuję cały czas mieć kogoś przy sobie, kto będzie mnie nieustannie poprawiał, a ja dzięki niemu będę mógł się rozwijać. Nie wiem jeszcze do końca, jak będzie to wyglądało później, ale nie wykluczam, że będę latał do trenera Currena na Florydę i trenował z nim pomiędzy walkami, a gdy już będzie znany termin, wówczas będziemy wracać do Polski. Wszystkiego jeszcze nie wiem, lecz wstępnie ma to wyglądać tak, że będę do niego latał trenować, a potem będziemy zjeżdżać z powrotem do kraju - tłumaczy Balski.
- Trener Curren nie zmienia za dużo w moim boksie, a jedynie poprawia pewne elementy. Dużo ćwiczymy nad lewą ręką i mogę śmiało powiedzieć, że to są najtrudniejsze treningi, jakie dotąd miałem. Staramy się lepiej łapać dystans lewym prostym i chcemy wyeliminować mój nawyk opuszczania tej ręki. Szybko się uczę, choć oczywiście sprawdzimy to w praniu dopiero podczas sparingów. Na tarczy wszystko można pokazać, ale dopiero sparingi pokażą, czy zaczynam eliminować te błędy. Mam dalej dużo tańczyć na nogach, więc tu nic się nie zmieni w porównaniu z trenerem Wilczewskim, tylko pracujemy nad tym, by to trochę płynniej wychodziło. Trener Chycki od przygotowania fizycznego również daje mi ostry wycisk, jednak jest to o tyle fajne, że niektóre ćwiczenia, jakie mi pokazuje, dotąd nigdy nie robiłem i to dla mnie ciekawy bodziec. Jest ciężko, ale zasuwam. Podglądam Adamka i trenuję równie ciężko jak on. Tomek czasami mi coś podpowie, a przebywanie z nim na jednej sali to również motywacja. Jakub Chycki kładzie u mnie nacisk na gibkość oraz wytrzymałość. Na tym właśnie skupiamy się najbardziej - kontynuował pięściarz promowany przez Mariusza Grabowskiego ze stajni Tymex Boxing Promotion.
- Na początku obozu ważyłem 92 kilogramy, ale dwa już mi spadły. Za mniej więcej tydzień rozpoczniemy już sparingi. Będę oczywiście sparował trochę z Tomkiem, ale również z innymi chłopakami, choć na ten moment nie wiem jeszcze do końca, kto to będzie. Był pomysł, bym zmierzył się z innym Polakiem, jednak są jakieś trudności i nie wiem też, kto ostatecznie stanie naprzeciw mnie. Staram się nie wybiegać za bardzo w przyszłość i nie myślę dalekosiężnie, tylko walka po walce realizuję kolejne cele. Na pewno z tego miejsca bardzo chciałbym podziękować mojemu promotorowi Mariuszowi Grabowskiemu, ale również Mateuszowi Borkowi, za to, że mogłem tu przyjechać i przygotowywać się w takich warunkach do kolejnej walki, mając również okazję podpatrywać zawodnika klasy Tomka Adamka. Wspomaga mnie jeszcze menadżer Patryk Kieliszewski z Kalisza, który pomaga na przykład w pozyskiwaniu sponsorów. Czas mam tu wypełniony. Dużo treningów, odnowa biologiczna, a jak mam trochę wolnego, czytam i staram się podszkolić nieco mój język angielski. Sześć razy w tygodniu mamy tarczę i technikę z trenerem Currenem, od poniedziałku do soboty. Po obiedzie trenuję najczęściej z Jakubem Chyckim, a zdarza się, że wieczorem jeszcze pójdę na basen czy odnowę. Miałem ciężki obóz do walki z Brudowem, ale ten obóz jest pierwszym tak naprawdę ciężkim, ale zarazem profesjonalnie zorganizowanym. Jeden trener od boksu, drugi od przygotowania fizycznego i to chyba zdaje egzamin, bo nigdy wcześniej nie byłem tak zmęczony. Efekty tego będzie widać już wkróce. Motywacji mi jednak nie brakuje i ostro zasuwam - zakończył Balski.
ADAM BALSKI: SERWIS SPECJALNY >>>
Poniżej prezentujemy Wam wstępnie zaklepaną rozpiskę gali w Częstochowie.
ciężka - Tomasz Adamek (51-5, 30 KO) vs Fred Kassi (18-6-1, 10 KO)
cruiser - Adam Balski (10-0, 8 KO) vs (?)
półśrednia - Łukasz Wierzbicki (13-0, 6 KO) vs Michał Żeromiński (13-2-1, 1 KO)
junior półśrednia - Michał Leśniak (7-1, 2 KO) vs Kamil Młodziński (8-2-3, 5 KO)
półciężka - Robert Parzęczewski (17-1, 10 KO) vs (?)
super średnia - Mateusz Rzadkosz (5-0-1, 1 KO) vs Tomasz Gromadzki (5-0-1, 1 KO)
junior półśrednia - Damian Wrzesiński (12-1-1, 5 KO) vs Konrad Dąbrowski (8-2, 1 KO)
Można się cieszyć że Balski wreszcie trenuje na miarę swojego potencjału.
Pisałem z miesiąc temu, że właśnie jemu brakuje trenera przygotowania fizycznego.
Brawa dla Matiego Borka za to że wyciągnął rękę i przyczyni się do rozwóju Balskiego !!!
Jeżeli ma oczko i jest w formie to jako przeciwnik Kubicz...
raczej nie zejdzie, balski jest spory,