MALIGNAGGI: CANELO BY ZABIŁ McGREGORA
Paul Malignaggi (36-8, 7 KO) radzi Conorowi McGregorowi (0-1), aby szerokim łukiem omijał Saula Alvareza (49-1-2, 34 KO), bo walka z Meksykaninem źle by się dla niego zakończyła.
W sierpniu mistrz UFC zadebiutował w boksie zawodowym, przegrywając w dziesiątej rundzie z Floydem Mayweatherem Jr (50-0, 27 KO). Teraz wróci prawdopodobnie do oktagonu, choć jego trener pół żartem, pół serio mówił niedawno, że możliwy jest też kolejny występ między linami, w którym rywalem Irlandczyka mógłby być właśnie "Canelo".
- McGregor to egocentryk, lubi, kiedy się o nim mówi. Jeśli jednak chodzi o "Canelo", niech lepiej zarezerwuje sobie przed taką walką na 2 albo 3 tygodnie łóżko w szpitalu, bo z ringu zabiorą go prosto na to łóżko. To nie byłaby zwykła walka. "Canelo" by go zabił - stwierdził Malignggi.
"Magik" był przez chwilę sparingpartnerem McGregora przed pojedynkiem z Mayweatherem, ale panowie rozstali się w złych stosunkach. Irlandczyk zaproponował ostatnio, żeby Malignaggi spotkał się z nim w oktagonie, jednak ten nie bierze nawet takiej opcji pod uwagę.
- Skoro wygadywał o boksie takie rzeczy, skoro jest to takie łatwe, to możemy się zmierzyć w ringu - oznajmił, dodając, że tylko na walkę z McGregorem przerwałby emeryturę i wrócił na ring.
Canelo z walki GGG to już inny, lepszy bokser.