WILDER: STIVERNE ZAPŁACI ZA TO, CO ZEPSUŁ ORTIZ
- Stiverne dostanie to, o co się prosił. Cokolwiek się stało, już tego nie zmienimy. Tak czy owak musiałbym stoczyć obowiązkową obronę tytułu, więc przynajmniej usunę tę przeszkodę z mojej drogi - mówi Deontay Wilder (38-0, 37 KO), który 4 listopada w Nowym Jorku przystąpi do rewanżowej potyczki z Bermane Stivernem (25-2-1, 21 KO).
Przypomnijmy, że pierwotnie "Brązowy Bombardier" miał się w tym terminie zmierzyć z Luisem Ortizem, jednak Kubańczyk wpadł na dopingu i plany te spaliły na panewce. Wobec tego obrońca mistrzowskiego pasa WBC w królewskiej dywizji został zobligowany przez światową federację do rewanżowej potyczki z obowiązkowym pretendentem z Kanady.
- W czasie naszej pierwszej walki w trzeciej rundzie złamałem rękę, a mimo to od początku do końca dominowałem. Było kilka powodów, przez które tamta walka potoczyła się na pełnym dystansie. Tym razem będzie inaczej. Teraz na pewno nie pójdzie mu tak dobrze - odgraża się Wilder.
- Pomimo wszystkich przeszkód, które pojawiają się na mojej drodze, nic nie powstrzyma mnie przed osiągnięcia celu, jakim jest zostanie niekwestionowanym mistrzem świata wagi ciężkiej. Stiverne zapłaci za to, co zepsuł Ortiz -obwieścił czempion z Alabamy.
Drugi raz dla własnego dobra nie powinien przyjmować tylu potężnych ciosów przez długie 12 rund. Zresztą nie sądzę że będzie w stanie.
Sam jeden wie ile zdrowia kosztowała go pierwsza potyczka. Sam jeden wie też jak daleki był od osiągnięcia celu i ile może zmienić.
A nie zmieni na plus raczej nic. Facet nie występował od tamtego czasu praktycznie wcale a w jedynym swoim występie ponoć nie zachwycał. Starszy, nieaktywny i pokonany do zera już wcześniej- idealny przeciwnik na odbębnienie czegoś co powinno wyglądać zupełnie inaczej.
Typek fajnie podsumował zmianę Ortiza na Stivernea - trudno się nie zgodzić
MOLINA - Wtedy: Nolnejm*(dla "niedizlnych" kiboicow) z 3/4 dziesiatki boxreca. Tyle,ze - znamy rozumowanie rankingow federacyjnych - usytulowany w "15" WBC..Pokonany w 1rd przez Arreole.. Przepowiadany przez kibicow jako najgorszy potencjalny wybor na dobrowolna. Wybrany.
DUHAUPAS - Wtedy: Nolnejm* z 2/3 dziesiatki boxreca. Solidny rywal-wyjazdowicz dla miejscowych rywali..Dobra lecz przegrana walka z Teperem i wygrana pkt..z Charrem zaprowadzaja go do walki o pas.
SZPILKA - Wtedy: Dla innych krajow niz PL - Nolnejm*,watly,"niepelny" ciezki z relnej 2 dziesiatki HW..Zamaltretowny przez Jenningsa,i punktujacy niczy strus pedziwwiatr(a i tak ledwo) starego nieprzygotowanego Adamka - i to cale osiagniecie. Do walki o tytul zaprowadzony nastepujacymi pojedynkami: Cobb,Quezada,Consuegra...
ARREOLA - Wtedy: Cien swojego wraka,rozbity leniwy utuczony przez meksykanskie zarcie gosc bez obozu przygotowawczego zmeczony zyciem - a mowa o boksem..Tu nie trzeba niczego wiecej pisac..Dodatkowo walki poprzedzajace starcie z Wilderem fatalne.. Koles wstawiony do "15" na zawolanie.. Realnie 3/4 dziesiatka HW.
WASHINGTON - Wtedy: Atletyczny gosc,byly futbolista i zolnierz,co najwyzej solidny,z realnej - i znow - co najwyzej 2 dziesiatki,ktory meczyl sie i naciagali mu remis z 44-letnim wowczas Mansourem i mordowal sie na pkt z wyeksploatowanymi,grubymi Aguilera i Chambersem.. Szczerze mowiac,dobry rywal na 2 - gora 3 obrone - nie na piatą i to jeszcze po takich poprzednikach!
A jak jeszcze dodac Wawrzyka(o zgrozo!) ale o tych co wypadli nie mowmy,bo to nie fakty... Czyli reasumujac;to mamy prawie 3 lata kariery i broniania pasow z 2-3 ligą..Nie ma nawet w tych 5 dobrowolkach gosci z takiej realnej, w miare obiektywnej(chodz ciezko by taką liste stworzyc) - nawet nie top"10"- a z top"15"!! Kliczko(wtedy byl),Fury(wtedy byl),Joshua,Pulev,Parker,Jennings,Takam,Ruiz ,blizej poczatku jego obron chocby nawet Browne,Chagaev,Chisora i ostatnimi czami - Breazelae czy Whyte.. Nie ma nikogo i zauwazcie,ze z litosci i zwazywszy na fakty a nie teorie spiskowe pominalem Ortiza i Povietkina! Naprawde ciezko cokolwiek powiedziec wiecej..
Jeszcze trochę może pokrzyczeć i dopisze trochę nazwisk Bumobij zanim go Joshua skasuje.
Ten gość to dosłownie ucieleśnienie hejtingu i trollingu czyli internetowego szamba, które zalewa nas z każdej możliwej strony. Widać, że gość chce się wybić i na razie mu to nie wychodzi. Na początku myślałem że on żartuje i jest to jakaś satyra w stylu ,,małpowania hejterów'' w internecie. I przez chwile byłem nawet przekonany, że na końcu da jakieś sprostowanie, ale się przeliczyłem. Wilder winnym? Przecież jedynym winnym zaistniałej sytuacji jest Ortiz, który okazał się być totalnym cymbałem, mającym w głowie kisiel. A on o nim nawet nie wspomniał, tylko zwyzywał Wildera jak 12 letnie dziecko które zgubiło zabawkę. Każdy logicznie myślący człowiek w zaistniałej sytuacji powinien mieć pretensje w pierwszej kolejności do Luisa Ortiza. A jak ktoś jest taki mądry, to niech poda te wielkie nazwiska jakie w zastępstwie miał do wyboru Wilder na walkę w listopadzie.
Masz rację..
Tylko że szkoda chyba prądu..Zaślepienie i niechęć do Wildera i mit King Konga graja tu pierwsze skrzypce..
Każdy normalny człowiek najpierw przyjmuję do wiadomości fakty a dopiero pózniej snuje teorie a tu wielu pomija podstawowy fakt że to Ortiz wpadł..
Ciekawy kanał, ale dużo rzeczy, które gość tam mówi... on zmieni myślenie za kilka lat jak dłużej w boksie posiedzi i będzie mu wstyd.
Wyznawca islamu zwolennik tej pokojowej religii czyli AJ
Europa was kocha.
Nie trzeba być fanem Wildera żeby go bronić w tym przypadku. Wystarczy mieć odrobinę zdrowego rozsądku i obiektywnie podejść do sprawy, bez uprzedzeń. Tyle wystarczy. Wilder został zlinczowany przez hejterów zupełnie bezpodstawnie. To Ortiz stosował doping, został złapany, a na dodatek sam się do tego przyznał. I to przez niego nie dojdzie do planowanej walki z Wilderem. Co więcej, on sam nie ma z tym żadnego problemu. Nawet ludzie z obozu Ortiza nie mają o to pretensji. Nie szerzą żadnych durnowatych teorii spiskowych i wypowiadają się dobrze o decyzji federacji WBC. Ale liczne grono hejterów z ptasimi móżdżkami w internecie żyje chyba w innym świecie. To już zakrawa o paranoje. I to jest koniec tematu Ortiza. O ile w przypadku Povetkina, hejterzy mają jakiś punkt zaczepienia, bo tam VADA sama się zamotała i najpierw stwierdzili że brał doping, a po odwołaniu walki stwierdzili że miał jednak dozwoloną ilość. Był to świeży przepis i sami do końca nie wiedzieli co z tym fantem zrobić. Wiec Povetkin w przypadku swojej pierwszej wpadki padł ofiarą braku profesjonalizmu. No ale punkt zaczepienia dla hejterów jest, jak najbardziej. O tyle w przypadku Ortiza, hejtowanie Wildera jest totalnym idiotyzmem zakrawającym o paranoje.
Co do Wildera pisalem od czasu zanim byl championem ,jak mniejwiecej bedzie wygladala kariera Amerykana i chcesz sprawdz ,bo mnie nie zalezy i szkoda mi czasu aby udowadniac cos komus ,nie posiadam takiej misji ,ale jakos te brednie dzialaja ale wlasnie do tego trzeba logiki , .Czy krytyka wildera musi byc hejtem ? W ten sposob mozna powiedziec ze wielbi Amerykana grono fanbojow z ptasimi mozdzkami ,ktorzy nie potrafia zagladac glebiej ,i jak stado baranow przyjmuja wszystko co im podadza bez filtrowania i mozna komus zarzucac durnowate podejscie wychwalaniu Wildera ,gdyz on sam nic nie pokazal jako champion .Mnie sie to nie podoba ze mamy mistrza nijakiego ,ale skoro dla Ciebie jest ok ,to walasnie Ci zycze aby we wszystkich kategoriach wagowych byli mistrzowie pokroju wildera ,wraz z takimi rywalami ,bo boks i ta inteligentniejsza czesc kibicow na takiego zasluguje,a wszystkim ptasim mozdzkom ze strony hejtu zycze aby mieli mozliwosc ogladania walk jakich sie domagaja
Jeżeli ktoś wini Wildera za to że nie doszło do walki z Ortizem to jest ptasim mużdżkiem, czy mu się to podoba czy nie. I jest to i tak bardzo łagodne określenie. A to czy mi się podoba taki mistrz świata jak Wilder, to jest już całkowicie inna sprawa. Oczywiscie, że nie podoba mi się lista przeciwników Wildera, ale trzeba być obiektywnym i nie mozna go winić za wszystko, dla zasady. Tak robią hejterzy, trolle i właśnie idioci z ptasimi mużdżkami, którzy powtarzają po trollach i hejterach, bo samemu nie potrafią wyciągnąć logicznych wniosków z zaistniałej sytuacji. Wilder po wpadce Ortiza został zhejtowany dla zasady, bo winnym tego jest tylko Luis Ortiz i nikt więcej. Tak samo jest w przypadku wyboru Stiverne jako zastępstwa dla Ortiza, który jest obowiązkowym pretendentem federacji WBC. Wildera można winić za te dobrowolne obrony, przede wszystkim z Arreolą, Washinktonem, Duhaupasem i Wawrzykiem. I w tych przypadkach sam mam do niego żal. A cała reszta to zwyczajny hejt, z dużą dozą idiotycznych teorii spiskowych.
Czy Wilder brał do obrony zawodników spoza 15?
A to że federacja ustawia rankingi tak ,że w 15 są kelnerzy to nie wina Wildera.
A może to nie Wilder dobiera zawodników tylko promotorzy?
Czy np. Głowacki sam chciał walczyć z bumem Bruzzesem czy Wasilewski mu go załatwił ?
Teoretycznie masz racje ale z tego co pamiętam, to zawsze były w tej 15-stce WBC dużo lepsze wybory od tych bokserów których wymieniłem. Arreola, Washington i Duhaupas to jest taka trójka przez którą mnie również Wilder mocno podpadł. Bo wybór Moliny na pierwszą obronę i Szpilki na trzecią jest do zaakceptowania. Poza tym, już srał pies tego Washingtona, on był przynajmniej zdrowy, silny i z czystym kontem. Kliczko też miał swojego Lepaia, Pianete czy Mormecka. Mnie najbardziej Wilder podpadł tym biednym Arreolą, który już po Stivernie był totalnie rozbity. To było bardzo niezdrowe i nawet z szacunku powinien go oszczędzić i wybrać kogoś innego. A on nie dość że go nie oszczędził, to jeszcze sobie połamał na nim łapy. Ale to o czym napisałeś, to też bardzo słuszna uwaga do tych wszystkich forumowych trolli i hejterów. Czasami czytając komentarze na tym portalu mam wrażenie że oni myślą że Wilder może sobie wybierać zawodników z rankingu Boxreca czy The Ring. A wiadomo że te rankingi poszczególnych federacji zawsze wyglądają śmiesznie i wybór jest bardzo biedny.
ja nie winie Wildera ze on sobie dobiera rywali ,Wilder jest produktem i on nie ma na to wplywu a ze prowadza go ja kwidac to ma wplyw na jego odbior ,Amerykan dzieki tym manipulacjom ,stal sie ofiara ,kora czerpie zyski z zaistnialej sytuacji .W moim odbiorze boksu bycie championem do czegos zobowiazuje ,oczekuje walk na poziomie ,a tu dostaje gowno w zlotym opakowaniu i mnie to nie pasuje .
A ze ktos sie smieje z Wildera nie powinno dziwic ,bo on jest glownym aktorem w tym teatrzyku , zawzanie krytyki do hejtu zakrawa o idiotyz i paranoje ,bo na szacunek trzeba sobie zasluzyc.
Jak nie ma wpływu kiedy jest mistrzem świata? Jak Wilder dostaje od federacji WBC 5 dobrowolnych obron, to chyba jest jasne że to on decyduje o tym z kim będzie walczył i komu da sznse. Oczywiście, jego promotor i menadżer może coś doradzić, ale ostatecznie to Wilder jako mistrz świata wybiera sobie przeciwników. Nie ma wpływu na obowiązkowe obrony czyli mandatory. Ty mnie chyba w ogóle nie rozumiesz. Konstruktywna krytyka za dobór słabych rywali przy dobrowolnych obronach jak najbardziej należy się Wilderowi. Ale nie za jakies wysnute za przeproszeniem z dupy teorie spiskowe o uwalaniu mocnych przeciwników przez tak prestiżową federacje jak WBC. Specjalnie dla Króla Wildera, który nie moze nawet wyprzedać wszystkich biletów na swoich galach, generując przy tym gówniane przychody i wywołując równie gówniane zainteresowanie, nawet na swojej ziemi. Bądźmy poważni.
Wilder jest produktem w ktory zainwestowano i jego wplyw na swoja kariere jest niewielki .
Fury mial wplyw na wlasna kariere i byl niezalezny wiec juz wisi 2 nlata bez wyroku.
Co do tych teorii spiskowych wyjetych z dupy to jak to jest ze napisalem kilka lat temu ze Wilder bedzie obijal ogorki i tak jest do tego czasu ,jak to jest ze tak sie dzije ? gra przypadkow ,czy czytanie boksu ?
Miałem ci napisać coś na odczepnego, bo piszesz już tak pomylone bzdury, że nie da się z tobą normalnie rozmawiać. I właśnie w tej chwili, kopiując twój zacny nick do tekstu otworzyłem go niechcący w nowej karcie, w googlach i patrząc na wyniki w ułamku sekundy wszystko zrobiło się dla mnie jasne jak słońce. Hehee.. Także, bez odbioru.
"Mnie najbardziej Wilder podpadł tym biednym Arreolą, który już po Stivernie był totalnie rozbity. To było bardzo niezdrowe i nawet z szacunku powinien go oszczędzić i wybrać kogoś innego."
Koniec cytatu.
A dlaczego Wilder ma oszczędzać Arreolę?
Jeżeli Arreola był porozbijany to sam powinien zadbać o siebie i o swoje zdrowie i odmówić walki.
To jest boks i biznes.
Tu nie ma miejsca aby bokser dbał o zdrowie przeciwnika.
Dlatego ja Wildera za to nie potępiam.
Bo z tym dbaniem o siebie u bokserów jest słabo. A Arreolla po Stivernie był bokserem już straszliwie porozbijanym i taka walka z Wilderem naprawdę mogła się źle dla niego skończyć. A pod względem sportowym nie miała większego sensu tak naprawdę. Arreola poszedł tam na ścięcie i po wypłatę. Nie wiem, ja nie lubię oglądać egzekucji na tak porozbijanych zawodnikach. A poza tym było przecież kilka lepszych opcji do wyboru w tym czasie.
Było tak jak piszesz.
Ale ja jestem człowiekiem "wolności"
Dlatego daję każdemu swobodny wybór.
Nawet catchweighty popieram w przeciwieństwie do wszystkich tu piszących.