TRENER ORTIZA: LUIS LĄDOWAŁ NA POGOTOWIU, KIEDY NIE BRAŁ LEKÓW
Trener Luisa Ortiza (27-0, 23 KO) przekonuje, że jego zawodnik jest czysty. Przed kilkoma dniami poinformowano, że Kubańczyk oblał test antydopingowy.
Hernan Caicedo wtóruje słowom samego zawodnika, który stwierdził, że bierze lekarstwa na nadciśnienie i to przez nie wynik badania był pozytywny.
- To nieszczęsna sytuacja, niedopatrzenie z naszej strony. Dostaliśmy wniosek do wypełnienia, wpisaliśmy tam tyle, ile mogliśmy. Ignorancja to jednak żadna wymówka. Nie zaprzeczamy, że Ortiz bierze leki na nadciśnienie. Musi je brać. Zdarzało się, że kiedy nie brał, lądował na pogotowiu. Te leki pomagają mu w życiu. Gdyby coś chciał ukryć, to pierwszą rzeczą, jaką by wpisał na tym wniosku, byłoby lekarstwo na nadciśnienie. To dałoby nam wymówkę, pokazywało, że coś chcemy ukryć. A tak nie jest. Umieściliśmy na wniosku wszystkie witaminy itp., które bierze. Ostatnia rzecz, o której moglibyśmy pomyśleć, to leki na nadciśnienie - powiedział szkoleniowiec.
Przez wpadkę dopingową Ortizowi może przejść koło nosa walka o pas WBC w wadze ciężkiej z Deontayem Wilderem (38-0, 37 KO). Miało do niej dojść 4 listopada, ale "Brązowy Bombardier" prawdopodobnie znajdzie sobie nowego przeciwnika.
Sterydy w sporcie są i bedą ale na litosc mozna przecież przy dzisiejszej farmakologi zrobić cykl i jeszcze przed walką sie parę razy wyczyścic..Wpadł tym razem na lekach , zakazanych z jakiegoś jednak względu..W tych antydopingowych laboratoriach nie pracuja debile i dobrze wiedzą co z czym sie je..dlatego ta substancja była zakazana..Ortiz jest poprostu kretynem i tyle..
To nawet nie byl doping tylko diuretyk, srodek moczopedny stosowany rowniez w leczeniu nadcisnienia tetniczego i roznego rodzaju obrzekow spowodowanych przez marskosc watroby, niewydolnosc serca itd. Czestymi efektami ubocznymi sa kurcze miesniowe, oslabienie, wymioty, zawroty glowy i zaburzenia gospodarki wodnej.
Srodek niedozwolony nie jest rownoznaczny z dopingiem, doping stosuje sie w celu poprawy osiagow, srodki jak diuretyki mimo ze zakazane maja czesto efekt odwrotny...
It was reported on September 29, Ortiz had failed a drugs test, which was carried out by VADA, part of the WBC clean programme. It was believed that the drugs in question were diuretics chlorothaizide and hydrochlorothiazide, which are used to treat high blood pressure but also can be used as masking agents for performance-enhancing drug use. A urine sample was taken on September 22 in Miami.
http://www.espn.co.uk/boxing/story/_/id/20856410/luis-ortiz-fails-drug-test-bout-deontay-wilder-canceled
Ano starzy ludzie tak już mają...
Kazdy srodek o dzialaniu moczopednym stosowany w medycynie moze teorytycznie byc uwazany za cos co wspomaga oczyszczanie organizmu (rowniez ze substancji wspomagajacych) i dlatego jest na liscie substancji niedozwolonych. Tak prewencyjnie. Natomiast to czy rzeczywiscie w przypadku Ortiza byl on uzyty do tego celu jest bardzo dalece idacym zalozeniem bez praktycznie zadnego poparcia twardymi materialami dowodami.
Trzeba pamietac ze u Ortiza (w przeciwienstwie do np. Povetkina) zadnych substancji prawdziwie dopingowych i wspomagajacych performance nigdy nie wykryto. Wykryto tylko niewielkie stezenie srodka ktory teoretycznie mogl (ale wcale nie musial) byc uzyty do wspomagania procesu oczyszczenia organizmu. Do oskarzenia (i udowodnienia) brania dopingu od tego jeszcze daleka droga. Takie sa fakty.
Oczywiscie tak czy inaczej substancja jest nielegalna i oboz kubanczyka powinien o tym wiedziec. Natomiast oskarzenie o branie prawdziwego poprawiajacego osiagi dopingu na podstawie wykrycia niedozwolonego niewielkiego stezenia srodka o dzialaniu moczopednym przypomina troche oskarzenie o morderstwo na przykladzie nagrania z monitoringu na ktorym nie widac twarzy mordercy ale "to na pewno ty bo klient z nagrania ma taka sama bluze z kapturem jak twoja".......
Nie bronie Ortiza ale nie bede go oskarzal o doping na podstawie wykrycia substancji ktore nigdy dopingiem nie byly.
biorę witaminy, o tytule marze
tak po za tym witam, dawno mnie nie było
bylem dość daleko, po prostu się złożyło
sieci brakowało, łącze dosyć lipne
więc też nie pisałem, za to teraz sypnę
słowem dość odważnym, swoimi opiniami
nie mogę się powstrzymać, jestem zajarany
to tytułem wstępu, tyle mi wystarczy
przechodzę do meritum, nikt mu nie wybaczy
pytanie tylko komu, Wilder to pierdoła
unika przecież wszystkich, prawda nie wesoła
Ortiz też nie lepszy, dał się jeleń schwytać
kogo ma on w sztabie, lepiej to nie pytać
walka zacna była, wyłącznie na papierze
wchodzę tu na orga, oczom mym nie wierzę
Luis rozbeczany, pokrętnie się tłumaczy
gówniane to historie, właśnie nas tym raczy
jaki chorowity i zapominalski
to niedopatrzenie, czeka na akt łaski
podobno nadciśnienie, strasznie mu doskwiera
gdy nie bierze lęków, prawie wręcz umiera
ostry dyżur ciągle, chłopina odwiedza
dlatego coś tam łyka, przyznaje poleca
Wilder uhahany, cieszy się niezwykle
kabaretu ciąg dalszy, mu to przecież styknie
teraz weźmie buma, zresztą nie pierwszego
znokautuje gościa, chucpa na całego
Kazachstan, a teraz Kuba.
Ortiz jest czysty. Wziął tylko "likarstwo". Na szczenie i sranie.
Jak Lance Armstrong.
gdzie jesteś? A w zasadzie,gdzie Twój komentarz w tych okolicznościach?
Kubanskie dokumenty historii choroby ,dla amerykanow byly by niewiarygodne ,bo to Amerykany sa wyznacznikiem wiarygodnosci i tego co jest sluszne
kubano jest w stanach od 2009 roku bodajże. więc w USA też ma historie choroby ;)
Po twarzy trenera widać ,że kłamca jakiś xd