WILDER STAWIA NA HAYE'A W REWANŻU Z BELLEW
Deontay Wilder (38-0, 37 KO) spodziewa się, że David Haye (28-3, 26 KO) tym razem pokona Tony'ego Bellew (29-2-1, 19 KO) i wyrówna stan rywalizacji, robiąc grunt pod trzecią, decydującą walkę.
Do rewanżu Anglików za marcową potyczkę, zakończoną wygraną Bellew w jedenastej rundzie, dojdzie 17 grudnia w Londynie.
- Pierwsze, co mi przyszło do głowy [kiedy usłyszałem o tym pojedynku], to remis. Ale jak tak sobie o tym pomyślę, to może David wygra i będziemy mieli trylogię. To mi się podoba! Myślę, że wygrałby już pierwszą walkę, gdyby nie kontuzja ścięgna Achillesa. Mam nadzieję, że tym razem nie dozna żadnego urazu, ale prawda jest taka, że ma do nich skłonność - stwierdził Wilder, mistrz WBC w wadze ciężkiej.
- Bellew był OK, ale nie pokazał niczego wyjątkowego. Powinien był zostać w wadze junior ciężkiej. Właściwie obaj są pięściarzami tej kategorii. Chciałbym zobaczyć Bellew w starciu z prawdziwym pięściarzem wagi ciężkiej. To coś zupełnie innego niż to, do czego przywykł - dodał.
Wilder sam się przygotowuje obecnie do kolejnego występu. Miał walczyć 4 listopada z Luisem Ortizem (27-0, 23 KO), ale Kubańczyk wpadł na kontroli antydopingowej. Wobec tego "Brązowy Bombardier" być może zmierzy się w tym terminie z Bermane'em Stiverne'em (25-2-1, 21 KO), obowiązkowym pretendentem do tytułu WBC.
Technika:
https://youtu.be/uCyvyTUDJsM?t=122
Tyson by go rozjebał w 1 rundzie.
Molina go podlaczyl w 3 rundzie, ktos troche lepszy zrobi to samo i go skonczy. Nie potrzeba nawet Joshuy ktory do zwyczajnie zdemoluje....
https://www.youtube.com/watch?v=9iV9Thb0VCA