HUNTER BRONI REKORDU MAYWEATHERA. 'SPÓJRZCIE NA RYWALI MARCIANO'
Ceniony amerykański trener Virgil Hunter broni Floyda Mayweathera Jr w dyskusji na temat tego, czy walka z Conorem McGregorem powinna się wliczać do rekordu słynnego pięściarza.
Dzięki pokonaniu Irlandczyka Mayweather osiągnął bilans walk 50-0, czym pobił osiągnięcie legendarnego Rocky'ego Marciano, byłego mistrza świata wagi ciężkiej. Zdaniem niektórych pojedynek ten nie powinien być jednak uznawany za oficjalną walkę bokserską, bo McGregor debiutował w ringu i wiadomo było, że nie ma szans z jednym z najlepszych pięściarzy w historii.
- Skoro pobił rekord, to pobił, koniec kropka. Łatwo jest mówić, że Conor nie jest bokserem, ale on przecież boksował amatorsko, zanim się zajął MMA. To oczywiste, że potrafi boksować. Nie jest to ktoś z ulicy, kto dopiero się uczy boksu - mówi Hunter, szkoleniowiec m.in. emerytowanego już Andre Warda oraz Andrzeja Fonfary.
- Jeżeli mamy być uczciwi, to trzeba spojrzeć też na bilans walk Marciano, na to, z kim on boksował na początku kariery. Czy rzeczywiście można powiedzieć, że jego wcześni rywale mieli lepsze kwalifikacje niż McGregor? Jak zapytacie ludzi, z kim walczył Marciano, to nie wymienią pewnie nikogo poza Joe Louisem, Ezzardem Charlesem i Jersey Joe Walcottem. Kiedy Marciano dobił do bilansu 35-0, zrobił to, wygrywając trzy kolejne walki z zawodnikami, którzy mieli ujemny bilans - dodaje.
Walka Mayweather-McGregor odbyła się 26 sierpnia w hali T-Mobile Arena w Las Vegas. Amerykanin pokonał Irlandczyka, mistrza UFC w wadze lekkiej, przez techniczny nokaut w dziesiątej rundzie. Po ostatnim gongu ogłosił, że definitywnie kończy karierę.
Michalchewsky to był trzymany pod kloszem i holowany ile wlezie, nie dziwne, że nikt o nim nie mówi i nie pamięta.
Floyd z kolei to inna bajka. Zawsze byłem "w obozie Pacmana", ale chylę czoła przed Mayweatherem, bo ciężko mówić że brał słabych rywali, gdy porówna się go z innymi bokserami. To naprawdę czepialstwo. Tego McGregora można mu darować, gdyby z nim walczył na początku kariery, powiedzmy w drugiej zawodowej walce nikt by już o nim nie pamiętał.
Oddajmy cesarzowi co cesarskie.
Szczerze to Moneyowi też można dać jedną walkę w drugą stronę. Castillo zrobił dużo aby wyciągnąć remis bądź nawet wygraną. Dobrze, że Mayweather dał mu rewanż.