DEONTAY WILDER: PO ORTIZIE CHCĘ OD RAZU JOSHUĘ
- Kiedy już pobiję Ortiza, następny będzie Joshua - zapowiada Deontay Wilder (38-0, 37 KO), mistrz świata wagi ciężkiej federacji WBC, który 4 listopada skrzyżuje rękawice z Luisem Ortizem (27-0, 23 KO).
- Moim celem pozostaje pełna unifikacja i spotkam się z każdym, żeby tylko dopiąć swego. Skoro Ortiz jest furtką, którą muszę wyważyć, by doczekać upragnionej unifikacji, to niech tak się stanie. Robię swoje i czekam na innych mistrzów. Narzekają, że nie walczę z najlepszymi, tylko czemu te sk...y tak mnie unikają? Ja zrobię swoje z Ortizem, Joshua zrobi swoje z Pulewem i wtedy musimy się spotkać między sobą. To ja jestem numerem jeden i po znokautowaniu Kubańczyka oczekuję, że w końcu doczekam się należytego mi respektu. Chciałbym wygrać do końca trzeciej rundy, ale nawet jeśli to się nie uda, to walka i tak nie potrwa pełnego dystansu - zapewnia "Brązowy Bombardier", o którego sile przekonał się swego czasu również Artur Szpilka, ciężko znokautowany w dziewiątej rundzie.
Dla Amerykanina będzie to już szósta obrona pasa World Boxing Council królewskiej kategorii, zdobytego w styczniu 2015 roku.
Poza tym, co by nie mówić, to spierdolił z Rosji jak tchórz, wyczuwalna była ulga z jaką to zrobił, domniemany doping u Saszy to był dla niego dar niebios.
Najzabawniejsze jest to, że tak jak go nie lubię za to przesadne kłapanie dziobem i niespecjalnie cenie za umiejętności, to jednak jest moim zdaniem faworytem z Ortizem. Do tego nie jest bez szans z AJ. I to pomimo, ze jeden i drugi są lepszymi zawodnikami. Zwyczajnie akurat z nimi ma swoje atuty, warunki fizyczne, wysoką mobilność no i dobrą bombe. Z kolei Ortiz i AJ są na nogach woooolni. To może wystarczyć do zwycięstwa, niestety.
Artur ma inne zdanie na ten temat :D
Przekonujące zwycięstwo nad Ortizem da mu legitymację do walki z AJ.
Pierwszy rywal reszta to bumy.
Szasza oby wrócił i go zlal...
Tak czy inaczej w HW robi się ciekawie: w 2017 roku AJ walczył z Kliczką, teraz przed nami walka Wildera z Ortizem, Parker też walczył z niepokonanym Furym, a i walka AJ z Pulevem zapowiada się całkiem interesująco. W porównaniu do 2016 roku jest przeskok ogromy na plus.
W 2018 gdyby doszło do pełnej unifikacji to byłby już full wypas i brakuje tylko żeby Powietkin odstawił koks i się podłączył do walki o któryś pas.
tak tak Powietkin to komunista i jeszcze Tockista ,dodatkowo zjada dzieci razem z Putinem, a to juz swiadczy o tym ze masz ze wszystkim racje .
Ale Wilder ma coś dzięki czemu został mistrzem - sposób na wygrywanie z teoretycznie lepszymi technicznie. Wymiary, dynamika, atletyzm, szybkość, siła, wiatraki, niestandardowy styl. To atuty Bumobija.
Zobaczymy czy to wystarczy na Ortiza. Wg mnie tak. Co do Powietkina to szkoda gadać - gość już swoje lata ma, nie sądzę żeby cokolwiek mógł jeszcze zdziałać. po tych aferach, prawdziwych czy nie nikt mu nie da szansy. A za rok, dwa będzie emerytem.
Povietkin moze i mocarzem nie jest ,ale Wilder sie zesral ,unikal rosyjskiego cieniasa jak mogl ,wiec wjebali go na doping ,a zlapac kogos na dopingu to zaden problem jesli jest przyzwolenie ,podobnie jest z Furym .To ze wach go trafial o niczym nie swiadczy ,bo to jest bok ,ktory polega miedzyinnymi na trafianiu rywala ,wiec skoro boksowali to i trafial,masakra jaki argument.Wildera trafial dupas ,molina i Szpilka ,wiec musi byc konkretnym bmem pewnie jak kazdy bokser,ktory dal sie trafic
A co do walki to murzyn mu sprezentuje KO. Joshua też obijał bumów i prawie przegrał z dziadkiem Kliczko. Dla mnie takie argumenty że Władek zrobił formę zycia, był zmotywowany itp zupełnie nie przekonują. Dziadek to dziadek po prostu mniej klinczował a faktem jest że w swoim prime Koksomir sprezentował by murzynowi szybkie KO ogólnie raczej potyczka do jednej mordy.
popatrz co napisal Turuu,wyjasnil na czym polegal myk z dopingiem Povietkina .
Akurat mistrzem to został dzięki skrajnie sprzyjającej polityce + super pasującemu człapakowi (to akurat mu trzeba oddać). Ok, wiem że stawiałem wtedy na Stiverna co z perspektywy czasu wydaje się dość śmieszne ale biorąc pod uwagę tak skrajne prowadzenie zakładałem po prostu że Wilder ma jakąś ciężką wadę która odegra tam znaczącą rolę. Tak nie było. Nie zmienia to faktu że żaden wielki mistrz ze Stiverna a po tamtym starciu to już w ogóle zawodnik-kpina. Droga zaś do pasa i po jego zdobyciu to koszmar i GIGANTYCZNE chody u federacji. Sam eliminator do pasa z kolegą z salki który poddał się po jednym trafieniu na gardę a nie było go nawet chyba w tamtym momencie w top 20 WBC to jawna kpina. Późniejsze pozwalanie na kolejne dobrowolne obrony mimo że Aleksander wywalczył sobie prawa oficjalnego (i niech nikt nie pisze że oni sami tak chcieli- te mijanki to były ewidentne zamiary przeciągania sprawy) i w końcu brak walki z nim.
Tak naprawdę maksimum Wildera nie jest jeszcze określone bo i nie miał go kto określić. Za najlepszy skalp a i również postawę można zaliczyć 12 rund ogrywania Stiverna niższego o głowę. Dalej bywało już znacznie gorzej mimo że przeciwnicy nie byli pierwszego sortu. I tak Wilder oddawał rundy i męczył się z Moliną który solidnie nim wstrząsnął, nie mógł zdominować Szpulki polując na jedno trafienie, przegrywał do zera z Washingtonem, tłukł 11 rund Duhaupasa i połamał się cały na wraku Arreoli. To naprawdę nie były jakieś fenomenalne występy.
Obowiązkowej obrony do tej pory nie stoczył.
Nikt nie wie ile więc jest warty. Wiemy jakie są jego niewątpliwe atuty. Obserwujemy również wady te mniejsze i większe. Obok wymienionych przez @WalterAlfa zalet trzeba też wziąć pod uwagę jego wady a jest ich sporo:
1. Koszmarna technika. I nie chodzi tu nawet o te cepowanie w momencie zranienia rywala. Wilder często zadaje jakieś nieskładne ciosy wypadając z balansu, odsłaniając się koszmarnie i tracąc kontrolę. Pięknie to zostało zobrazowane tu np:
https://www.youtube.com/watch?v=vOHGc9x-uW8
2. Kontuzje- Facet ma z tym ewidentny problem. Posypał się w walce z Chrisem ale i ponoć w walce z Stivernem i po pływaniu kraulem na zakończenie walki z Geraldem. To może być jego piętą achillesową gdy przyjdzie mu toczyć naprawdę śmiertelnie twardy bój bo z kimś naprawdę groźnym jedną ręką nie wygra. Nie ma szans.
3. Brak aktywności, zdecydowania, wyczekiwanie na szczęśliwe trafienie. Póki co się udaje. Tyle że nie zawsze może się udać a rundy lecą. Niech odpuści z Ortizem tak jak z Geraldem 5 rund to jak zacznie ganiać wynik jak szalony to może się zdziwić.
Czy te wady zaważą w walkach na samym szczycie czy może zalety je zniwelują? Nie wiem. Póki co to nie za bardzo miał kto okazję go obnażyć no bo przecież nie Artur którego poskładał Kownacki czy rozbity Arreola bez obozu. Czekam więc czy Ortiz da radę.
A co do koejnej walki to przeciez wg informacji z sieci i samego zainteresowanego to Stiverne ma zaklepane miejsce w kolejce za odpuszczenie teraz....
jest nieposkładany Wilder i chaotyczny nienormalnie to pewne, ale zawsze jest drugi pkt. widzenia, filmik bardziej obnaża dla mnie bezradnego Szpilkę (który ponoć jest technikiem), a o Wilderze można powiedzieć na plus mimo wszystko że nie zostaje po ciosie w tym samym miejscu (zejścia, uniki?) co na 2,02 wzrostu jest rzadkością, stąd Szpilka macha tymi rękami bez sensu sam nie wie po co, z Wilderem kto chce wygrać musi moim zdaniem pójść do przodu, może z gardą, przyjąć cios, krótki unik i wchodzić seriami, ofensywny kontrboks z twardą obroną, walka w dystansie z jego nieogarniętym movementem jest walką z wiatrakami w dodatku jak wiatrak nagle obróci skrzydłem to można zostać z urwaną głową
@zeitegeist
dobrze kojarze , ze ty zawsze bronich ruskich i po amerykanach cisniesz do oporu ?
Wasgihtona to szybciek załatwił Miller niż Wilder to też powinno dać do myślenia!!!
Walka z Povietkinem by pokazała ile jest wart Wilder bo ja dla mnie popełnia karygodne błędy jak na właściciela było nie było pasa Wbc odkrywa się przy zadawanych ciosach jest chaotyczny
Ja nie twierdze ze Wilder to przeciętniak coś tam umię jest szybki ma pojedynczy mocny cios żeby nie powiedzieć że bardzo mocny .Dla mnie to nie jest materiał na wielkiego Mistrza.
Walka z Ortizem w końcu pokaże prawdziwą wartość Pyskatego Wildera , Ja nie powiem że Ortiz to 100 procentowy faworyt , bo by można przyczepić się do pracy nóg ale ma więcej zalet niż Wilder i on dla mnie jest faworytem
Oby ta walka odbyła się i żeby nie było jakiegoś kwasu z dopinigiem!