TRENER RIGONDEAUX: DLA MNIE ŁOMACZENKO NIE JEST FAWORYTEM
Wasyl Łomaczenko (9-1, 7 KO) i Guillermo Rigondeaux (17-0-0, 11 KO) to chyba najwięksi współcześni artyści ringu. Nie zawsze idzie to w parze z efektownymi walkami, szczególnie w przypadku Kubańczyka, ale niesamowitego talentu i genialnej defensywy nikt nie może podważyć. Obaj panowie w końcu spotkają się między sobą 9 grudnia w sławnej hali Madison Square Garden w Nowym Jorku.
"Szakal" awansuje specjalnie do tej walki o trzy i pół kilograma. W stawce znajdzie się należący do Ukraińca pas federacji WBO kategorii super piórkowej, czy też jak kto woli junior lekkiej.
Większość kibiców i bukmacherów stawia w roli faworyta Łomaczenkę, ale zupełnie inaczej sprawy widzi trener Kubańczyka, sławny Pedro Diaz.
- Rigo nie ma już nic do udowodnienia, on osiągnął przecież więcej niż Łomaczenko. Wasyl dużo mówi, teraz więc będzie miał okazję, by udowodnić, że to co opowiada jest prawdą. Bardzo się cieszę na myśl o tym pojedynku. Dwóch mistrzów olimpijskich naprzeciw siebie. To będzie historyczna walka, ale moim zdaniem Łomaczenko wcale nie jest faworytem. Rigo wyjdzie do ringu po zwycięstwo - zapowiada Diaz.