HOPKINS: SALUTUJĘ ANDRE WARDOWI
Słynny Bernard Hopkins (55-8-2, 32 KO) pogratulował udanej kariery Andre Wardowi (32-0, 16 KO), który w czwartek niespodziewanie ogłosił, że przechodzi na bokserską emeryturę.
Nie wszystkim jest przykro, że nie zobaczą już niepokonanego Amerykanina w ringu. Jego były rywal Carl Froch powiedział na przykład, że nie będzie za nim tęsknić, bo "jego styl nie jest ekscytujący". Podobnych głosów słychać więcej, ale Hopkins docenia olbrzymie umiejętności swojego rodaka.
- To gość, który od razu, za pierwszym podejściem, wejdzie do galerii sław, nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Jest bardzo inteligentnym facetem, poświęcił temu sportowi mnóstwo uwagi, nawet jeszcze zanim został zawodowcem. Miałem przyjemność poznać go przez Naazima Richardsona, miał wtedy 17, może nawet 15 lat. Wiem, że on nie rzuca słów na wiatr. Musiał mieć dobre powody [żeby przechodzić na emeryturę]. I ja je szanuję, bo szanuję jego - oznajmił najstarszy mistrz świata w dziejach boksu.
- Jego decyzja jest szokująca, ale należy to uszanować. Pamiętajmy, że mamy do czynienia z inteligentnym, wyrachowanym człowiekiem. Gratuluję mu jego kariery. Pokonał wiele przeszkód, które niejednego by złamały. Dlatego mu salutuję. Niezależnie od tego, jakie ma plany, dalej będę obserwować jego poczynania - dodał.
Ward zakończył karierę w wieku zaledwie 33 lat. Ostatnią walkę stoczył w czerwcu, pokonując przez techniczny nokaut w ósmej rundzie Siergieja Kowaliowa. Obronił w ten sposób pasy IBF, WBA Super oraz WBO w kategorii półciężkiej.
Kowaliow mógł mu trochę czachę naruszyć w tym dwumeczu. Poza tym o ile dobrze pamiętam, on ma stanowisko komentatora, więc ma co robić..Biedny tez pewnie nie jest..