DEONTAY WILDER DO ORTIZA: TYLKO TEGO NIE SP...L!
- Nie sp...l tego Luis i nie wpadnij na jakiejś kontroli antydopingowej - prowokuje swojego rywala Deontay Wilder (38-0, 37 KO), mistrz świata wagi ciężkiej federacji WBC, który w szóstej obronie pasa spotka się 4 listopada na Brooklynie z groźnym Luisem Ortizem (27-0, 23 KO).
Unikany przez innych Kubańczyk po demolce na Lateefie Kayode trzy lata temu, gdy zdobył pas WBA w wersji tymczasowej, wpadł na pomeczowym badaniu i tytuł został mu odebrany. Amerykanin ma już doświadczenie w podobnej sytuacji, bo przecież odwołano w przeszłości jego walkę z Aleksandrem Powietkinem, który również wpadł na wyrywkowej kontroli. Była też afera z Andrzejem Wawrzykiem w tle.
- Pozostań czysty, zrób to dla mnie, bo chcę udowodnić, że jestem najlepszy na świecie - kontynuował champion World Boxing Council.
Kiedy tuż przed lutową walką na kontroli organizacji VADA wpadł również nasz Andrzej Wawrzyk, wówczas "King Kong" zgłosił się na ochotnika, by zastąpić Polaka. Obóz Wildera wybrał jednak Geralda Washingtona, który poległ w połowie piątej rundy.
- Nie chcieliśmy wtedy ryzykować, było już bardzo blisko terminu walki - tłumaczy Lou DiBella, promotor Wildera.
- Podobają mi się wyrywkowe badania VADA, bo za każdym razem cię czymś zaskoczą. Potrafią wpaść o piątej nad ranem. Od razu przypominają mi się czasy kadry olimpijskiej. Ortiz twierdzi, że powiedziałem o nim za dużo rzeczy, ale ja przecież mówiłem prawdę i tylko prawdę. Na jego szczęście wybaczamy dawne błędy i dlatego dostanie teraz swoją szansę. A wszystko dlatego, że chcę zdobyć należyty mi szacunek. Jestem najsilniejszy fizycznie i psychicznie, a wciąż jeszcze nie dostałem należytego respektu oraz uznania. Kiedy już znokautuję Ortiza, spłyną na mnie słowa uznania. Najpierw powalę Ortiza, a potem zabiorę się za pozostałych mistrzów i zunifikuję wszystkie pasy. Mojego rywala nazywają King Kongiem, ale znacie przecież historię i wiecie, co stało się z King Kongiem w Nowym Jorku. Teraz będzie to samo. Luis potrafi boksować, podoba mi się również jego agresywny styl, ale ja również mam swoje zalety i chcę z nich korzystać. Wybrałem Ortiza, bo pokonując go udowodnię coś niektórym niedowiarkom. I nie ukrywam, że nastawiam się na nokaut. Wygrana na punkty nie będzie mnie tak cieszyła jak nokaut. Chciałbym to skończyć jak najszybciej, najlepiej w pierwszych trzech rundach - dodał Wilder.
DEONTAY WILDER: SERWIS SPECJALNY "BRĄZOWEGO BOMBARDIERA" >>>
- Deontay zawsze szukał największych wyzwań. Pas odebrał Stiverne'owi na jego terenie w Las Vegas, a potem był gotów lecieć do Rosji na starcie z Powietkinem. Okazało się, że jest dwóch bokserów w wadze ciężkiej, z którymi nikt nie chce się mierzyć, czyli mój zawodnik i właśnie Ortiz. Postanowiliśmy więc, żeby spotkać się między sobą. Przed pojedynkiem ze Stiverne'em nieustannie słyszeliśmy głosy "A co będzie, jeśli przyjdzie siódma, ósma runda"? Okazało się, że nic się nie stało, a to, że Deontay nie walczył wcześniej na pełnym dystansie, nie oznaczało wcale, że nie może tego zrobić. Kiedy więc pokonał Stiverne'a po dwunastu rundach, nigdy potem nie było już pytań o jego kondycję. Teraz również coś udowodni i po starciu z Ortizem uciszy kolejnych sceptyków - dodał Jay Deas, trener i współmenadżer Wildera.
Wilder ma 31 lat i technike uposledzonego 12 latka ze szkolki bokserskiej.
Wilder już wie, że do walki nie dojdzie xd
Ech jak ten czas zapierdala... :(
Walka 50 na 50, ten dziwny, nieskoordynowany, paralityczny styl Wildera na pewno nie będzie pasował Ortizowi. Poza tym chyba nikt jeszcze mocniej nie przestestował szczęki kubano więc równie dobrze może się okazać że pierwszy mocniejszy prawy cep i Luisa zniosą z ringu... Z drugiej strony Ortiz bardzo dobrze kontruje i też ma czym uderzyć więc KO w drugą stronę też możliwe bo wygraną na punkty będzie ciężko z wiadomych względów...
Tyle że Szpilka musi skracać dystans.
Ortiz nie musi a jak będzie miał Wildera na linach to on zza podwójnej jest zajebiście dziurawy.
Jak podniesie ręce to na dole dziury i u góry duża odległość przedramion od szczęki.
Przy takich długich łapach ma problem ze zbijaniem.
Żałosny łgarz. Nikt nie chciał oglądać kolejnej potyczki z nieaktywnym pięściarzem widmo który już w pierwszej walce przewalił do zera czy innym asem więc telewizje powiedziały DOŚĆ! To jedyny powód dla którego nagle zainteresowali się tą potyczką. To i być może fakt przyśpieszenia ewentualnej unifikacji i zgarnięcia gigantycznej wypłaty czego Wilder nie generuje i już raczej generować nie będzie. Gdyby Wilder się zbuntował i poddał presji to by transmitował walkę z Stivernem za pomocą Skype dla kibiców...
Pięknie odwracają kota ogonem udając że zawsze zabiegali o starcia na najwyższym poziomie tymczasem Luisa niedawno skreślali za dopingową przeszłość i planowali starcie z Wawrzykiem. Sam Wilder opowiadał wtedy że byłby szalony gdyby zawalczył po przerwie z kimś lepszym xD
Ale niedzielni kibice kupią że Deontay jest unikanym pięściarzem i że nikt nie chciał z nim walczyć natomiast on w poszukiwaniu chwały zdecydował się na szalenie ryzykowną i średnio dochodową potyczkę z Ortizem...
Żal.pl
Mysle ze to moze TV sie wtracila bo przeciez nie tak dawno temu nie chcieli Ortiza na przeciwnika. Nawet bym powiedzial ze chcieli ewentualna potyczne wrecz blokowac mowiac o dawnej dyskwalifikacji. Kasa od tv poszla i trzeba robic co im kaza bo to oni rzadza promotorami.
Kto wie. Jestem w stanie wyobrazić sobie nawet tak "kryminalne" rozwiązania xD
W każdym bądź razie jeśli wyjdą do ringu to to wszystko (powody, plany itd) nie będą miały kompletnie znaczenia i to się liczy.
Widzę to walkę jako bliską ze względu na siłę rażenia Wildera ale jakoś ciężko mi sobie wyobrazić by Luis go nie łapał na solidnych błędach które popełnia w każdej niemalże walce.
No nic zobaczymy. Trzymam kciuki że do starcia dojdzie. Trzymałbym kciuki za Ortiza ale płakać jak Wilder wygra nie będę. Drastycznie podniosłoby to emocje w nadchodzącej unifikacji bo Wilder wreszcie doczekałby się sensownego nazwiska w rekordzie z najwyższego poziomu.
Szpilka powiedzial- nikt jeszcze nie widzial jak buma sprawdzali, tylko mowia ze mial kontrole, ale kiedy , co gdzie to nikt nie wie.
Jak wyjdą do ringu będę maił pewność że się walka odbędzie
Druga sprawa Hymon i telwizję dało konkretnie pod scianą Wildera i jego team ale też wyłożyły konkretną kase i jest szanasa że do walki dojdzie swoją drogą
Zgodzę się z Copererek Wilder dla mnie to pozer cwaniak do tej pory unika wyzwań a pyskuje gloryfikuję jakby Jak śp Muhamad Ali ( ne porównuję absolutni tu klasy pięściarzy )
Nie mniej nie skreślam Pyskacza z Ortizem bo Kubańczyk mimo że dobry technicznie ma czym przyłożyć jest wolniejszy od Amerykańca
Walka bez wyraźnego faworyta ( choć dla mnie Nie znacznie Ortiz ale wygrana Wildera nie będzie jakąś sensacją ) to będzie weryfikacja dla obu bo Wilder oprócz Ocieżałego Stivernea nie pokonał nikogo konkretego a Ortiz ładnie wygrał z Jennigsem ale ten już był po porażce z Władem i niech mi nikt nie mówi niezle się zaprezentował nie padł ale troszkę też przyjoł
Wygrany będzie też niezłym przeciwnikiem dla unifikacji dla Joshui