IGOR JAKUBOWSKI - BOKS OLIMPIJSKI, CZY ZAWODOWY?
Leszek Dąbrowski, Nagranie własne
2017-09-19
Igor Jakubowski (-91kg) z marszu po długiej rehabilitacji wystąpił na Mistrzostwach Europy, ale nie udało mu się obronić srebrnego medalu z 2015 roku. Potem pojawiły się informacje o możliwym podpisaniu kontraktu zawodowego przez naszego olimpijczyka z Rio. A jak naprawdę wygląda sytuacja Igora? Jakie ma plany na najbliższe miesiące? Zapraszamy.
Ma srebro ME, mistrzostwo UE, był uczestnikiem igrzysk i mistrzostw świata, standardowej-gównianiej oferty raczej nie powinien dostać. Jeżeli chce walczyć w cruiser, to dobrze by było jakby związał się z Knockout promotions. Jeżeli jednak wybierze LHW, to bardziej niech stara się uderzać w zagranicę. Może Sauerland, może jakieś USA. Do Anglii nie ma co się wybierać, bo tam jeszcze nie ma takiej świadomości Polonii, by przychodzili tłumnie na walki Polaków, a co za tym idzie, by dostawał dużo walk, a byłoby ryzyko, że by skończył jako journeyman dla lokalsów.
Dobrze prawisz, ale u naszych bokserów (zwłaszcza wyższych wag) jest często tak, że jak im z życzliwości sugerujesz zejście niżej, to odbierają taką radę jako dyshonor. No i gadka, że się nie da, że taki kościec, że dobrze się czuje z tą wagą, że wywracał na sparingach większych... Albo zero komentarza, za to przez najbliższe miesiące gość kilogramami żre gainery z kosmicznym białkiem i nie wychodzi z siłowni, żeby pokazać, jak bardzo się myliłeś. A potem przychodzi zderzenie z naturalnie większym (niekoniecznie lepszym) i wielkie zaskoczenie.
Dobry krok (mam nadzieję) zrobił Sulęcki, więc na krajowym podwórku też można, jak widać, ale już Proksa nawet po sponiewieraniu przez Gołowkina nie dopuszczał możliwości zbijania.
Z drugiej strony jeśli chodzi o mniejszych cruiserów, to Mormeck i Fragomeni byli pewnie odrobinę niżsi od Jakubowskiego a zaszli wysoko, ale to było jednak kilka-kilkanaście lat temu. Teraz podobnych gabarytów jest Główka, no i dla niego kategoria 91 wydaje się trochę na wyrost, za to 79 oznaczałaby mordęgę. Każdy jest inny. Mam nadzieję, że I.J. na chłodno podejmie właściwą decyzję, ma czas do spokojnych przemyśleń.