DE LA HOYA: PUNKTOWAŁEM 7-5 DLA CANELO, BYRD PRZESADZIŁA
Oscar De La Hoya, promotor Saula Alvareza (49-1-2, 34 KO), nie ukrywa, że nawet on nie może pogodzić się z punktacją 118-110 dla swojego podopiecznego, który nad ranem zremisował po świetnej walce z Giennadijem Gołowkinem (37-0-1, 33 KO).
Tak wysoką wygraną Meksykanina widziała Adalaide Byrd. Dwaj pozostali sędziowie, Dave Moretti i Don Trella, punktowali odpowiednio 115-113 dla "GGG" oraz remis 114-114.
- Wielu ludzi nie rozumie punktacji 118-110. Ja również. Muszę jednak powiedzieć, że Byrd jest kompetentną sędziną, na przestrzeni lat punktowała wiele walk o mistrzostwo świata. Ale 118-110... Jestem w stanie zrozumieć 115-113 i 114-114, osobiście dałem siedem rund "Canelo", a pięć Gołowkinowi. Ludzie mogą się sprzeczać, bo wynik mógł pójść w którąkolwiek ze stron. To była świetna walka, jedna z najlepszych, jakie widzieliśmy w ostatnich latach - stwierdził De La Hoya.
- Żal mi Byrd i tego, że musi teraz zmierzyć się z krytyką. Ale muszę przyznać, że 118-110 to naprawdę duża różnica - dodał.
Promotor przypomniał, że w kontrakcie na ten pojedynek znajdowała się klauzula rewanżu. Obaj zawodnicy zaraz po walce w Las Vegas wyrazili chęć ponownej konfrontacji.
Wychodzi na to, że GGG nie jest aż takim strasznym punczerem.
Teraz mamy odpowiedź dlaczego Gołowkin nie przechodzi do wyższych kategorii, ja nie zauważyłem by był większy od Canelo, Ward by go łatwo wyboksował, dzisiaj upadł ostatecznie mit superniszczyciela.
Gołowkin wygrał według mnie, ale minimalnie, Canelo potrafi dobrze zagrać, w ciągu rundy robi 30 sekundowy zryw i daje szansę sędziom - to ważna umiejętność, bardziej zwraca uwagę niż 100 jabów.
Generalnie Canelo dobrze się zaprezentował, choć gdyby GGG atakował go przez 12 rund tylko lewym prostym i nie szalał z tym pressingiem, to nie dałby mu szans na te zrywy, niemniej Rudy potrafił walczyć swoim tempem mimo naporu Gołowkina, ciężko skubanego zamęczyć.
Przed walką wielu śmiało się z obron Canelo przy linach ale jak widać, GGG nic tam nie potrafił zrobić, lubię go ale nie jest to zawodnik wybitny.
Data: 17-09-2017 10:13:37
Co by z tymi panami zrobił młody Roy Jones Jr.???
Wychodzi na to, że GGG nie jest aż takim strasznym punczerem
A co by zrobił Roy Jones past prime? Bo akurat przykład podałeś gościa, który od pewnego momentu swojej kariery zaliczał same wstydliwe porażki. Gołowkina też dopada wiek. W ciągu ostatniego roku dużo utracił.
Zadał ponad 700 ciosów, odporność bez zarzutu, nogi takie jak dawniej, psychika w porządku, nawet szybkość taka sama.
Trafił na twardego, bardzo dobrego zawodnika ale nie wybitnego. Obaj nie są wybitni choć wielu jako takich ich przedstawia. Gołowkin jeszcze się nie wypalił, dostaje w końcu walki o których marzył z dobrymi zawodnikami i niektóre rzeczy się wyjaśniły.
Roy Jones Jr. już w pierwszej walce z Tarverem wyglądał jak wóz z węglem, jakby góra została ale nogi doszyte od innego zawodnika. To się rzucało w oczy, nie widziałem tego u GGG.
Takie są efekty skakania z wagą do góry, już w półciężkiej Roy do największych nie należał, do walki z Ruizem ciężko trenował siłowo i ogólnie atletycznie - środki też pewnie szły, powrót i robienie wagi zrobiły swoje, wielu zawodników to zaliczyło.
Wychodzi na to, że GGG nie jest aż takim strasznym punczerem.
Ciężko stwierdzić to po walce, w której GGG nie lokował czystych ciosów. Za to stwierdzić można, że ma niezłą szczękę, bo ten cep zza pleców Alvareza wszedł prosto w punkt a ten nawet nie drgnął, wow.
Alvarez zaskoczył bardzo pozytywnie. Timing, wyczucie dystansu i sposób na prowadzenie walki - te aspekty działały u niego lepiej niż u GGG. Ale u mnie i tak 115-113 dla Kazacha.
Bzdura. GGG jest co raz słabszy i to widać od czasu walki z Brookiem który jest mniejszy i lżejszy i nie walczył w swojej wadze. Jak kolega wyżej napisał Golovkina dopada już wiek od roku to widać w każdej walce facet w trakcie kariery nie obrywał dużo i tylko dlatego mimo 35 lat tak świetnie się trzyma, że daję radę komuś takiemu jak Alvarez, ale Golovkin z przed 3-4 lat by Alvareza zabił. To samo się działo z Sergio Martinezem facet wymiatał wielu to jego stawiało numer 1 tej wagi wyżej od GGG a potem co ? Cotto go zlał jak chciał z tym, że tam Martinez miał już 39 lat to i tak cud, że tak długo nie przegrywał od wygranej z Williamsem. Golovkin się trzyma słabsza praca nóg na tle rywali może być nie widoczna ze względu na wysokie umiejętności kazacha dzięki którym przewyższa swoich rywali nawet nie będąc prime, ale maks 2 lata i Golovkin zacznie dostawać baty jeśli nie skończy kariery po rewanżu z Canelo
Miał rację ,że będzie wałek.
Nie przypuszczał tylko że nie na Gołowkinie a na Alvarezie.
Oficjalne statystyki TRAFIONYCH ciosow runda po rundzie:
1) Alvarez (10) - Golovkin (15)
2) Alvarez (14) - Golovkin (12)
3) Alvarez (13) - Golovkin (15)
4) Alvarez (13) - Golovkin (18)
5) Alvarez (14) - Golovkin (18)
6) Alvarez (15) - Golovkin (16)
7) Alvarez (12) - Golovkin (16)
8) Alvarez (11) - Golovkin (21)
9) Alvarez (13) - Golovkin (24)
10)Alvarez (11) - Golovkin (23)
11)Alvarez (13) - Golovkin (17)
12)Alvarez (23) - Golovkin (23)
Wszystkie ciosy trafione: Alvarez (169) - Golovkin (213). Do tego ciagly pressing Kazacha. Rudy wygral jedna runde (statystycznie) i jedna zremisowal. Tylko mowie, statystyki nie klamia.
Dziekuje
Te statystyki wyświetlają chyba dla ludzi co nie potrafią sami ocenić rundy. Powinno ich nie byc, bo nie maja one kompletnie żadnego merytorycznego uzasadnienia, a ludzie i tak sie na nie nabieraja.
Może myślą że to gole, bramki są?
"Te statystyki wyświetlają chyba dla ludzi co nie potrafią sami ocenić rundy."
Sedzina Byrd pokaza ze potrafi nie? Chuj w statystyki.
Większy wałek zrobił Moretti. Wskazał zwycięzce tam gdzie go nie było.
[A wcześniej pisałeś podobnie jak BenjaminGT że Moretti na 100% przekręci Gołowkina.
A on przekręcił Alvareza. I jak się mają te wasze przepowiednie?]
Przykazy byly proste, jesli canelo przetrwa a nie bedzie realnie rownej walki bo golovkin bedzie go bil to macie zrobic remis.
Malo tego, sadze ze nawet jakby canelo wygrywal uczciwie to ten zlamas kazal zrobic remis dla rewanzu i duzej kasy. Sprzedajny smiec
Dokładnie, błąd większości przeciwników Gienka był strach przed jego mocnym ciosem. To sprawiało, że już na starcie zyskiwał przewagę. Canelo w ogóle się tym nie przejął, zero respektu dla misztrza. Walczył widowiskowo, przez co można było odnieść wrażenie, że to GGG nie ma pomysłu jak tu podejść Alvareza. Jego cios jakoś nie robił na Canelo wrażenia a przecież wszyscy, w tym ja wieszczyli nokaut.
Ok, jeśli jeden sędzia typuje 115-113 a drugi 113-115 to jest ok czy nie ok? A jeśli trzech punktuje tak samo 115-113 a inni 113-115? W boksie odchylenia od FAKTYCZNEGO wyniku o 2 rundy są obecnie akceptowalne na porządku dziennym ale takie odchylenie decyduje o tym, że gość przegrywa przez UD albo wygrywa przez UD. Na niskim szczeblu to nie jest wielce istotne ale w "walce stulecia" robi to z jednego legendę a z drugiego TYLKO solidnego pięściarza.
Dlatego werdykt powinien uwzględniać statystyki a nie stawiać tylko na subiektywne spojrzenie, bo dzięki temu mamy coś takiego jak Canelo 114-114 Maywether, 114-113 Ward, albo 118-110 Canelo.
Skoro tak na prawdę tylko jeden werdykt jest właściwy to odchylenia o 1/2 rundy to powinien być maks. O 2/3 rundy może się pomylić ktoś kto się tylko interesuje boksem. 3/4 to właśnie subiektywna ocena osoby z zewnątrz a 5/6/7 dla małpy bo wybiera raz lewo a raz prawo
"Canelo zachował siły do samego końca. Jeżeli w rewanzu Gienek będzie próbował wywierać nieustanny pressing to trzeba się liczyć z tym, że w drugiej połowie zacznie oddychać rękawami zaś Canelo spokojnie będzie stosował swoją firmową kontrę."
Canelo zachował siły do samego końca - walcząc w drugiej połowie walki przez ok. minutę w każdej rundzie, resztę czasu odpoczywając na linach. Jeśli ktoś pokazał problemy z kondycją, to na pewno nie Gołowkin. Przecież Kazach naciskał do samego końca, mimo że sporo ciosów przestrzelił, a swoje na tułów też przyjął. Jeśli Kazach powinien coś zmienić, to na pewno więcej pracować jabem zamiast próbować urwać Rudemu głowę i bić dużo więcej po dole. Jeśli tak będzie, to zobaczymy, na ile Alvarezowi wystarczy kondycji.