BADOU JACK: NAJWAŻNIEJSZA JEST TERAZ WALKA ZE STEVENSONEM
- Wygrana była stosunkowo łatwa, ale gdy trenuje się naprawdę bardzo ciężko, to potem walka jest już czymś przyjemnym. Po zmianie kategorii na wyższą czuję się znacznie mocniejszy. Jestem naturalnym półciężkim, który nie musi już zbijać dodatkowych trzech i pół kilograma - mówi Badou Jack (22-1-2, 13 KO), który pokonując na gali Mayweather Jr vs McGregor w piątej rundzie Nathana Cleverly'ego zdobył pas WBA Regular wagi półciężkiej.
Ciemnoskóry Szwed wcześniej wyrobił sobie markę w limicie dywizji super średniej (76,2kg). Piastował pas WBC, a teraz w swoim debiucie na granicy 79,4 kilograma pobił efektownie jednego z najlepszych zawodników. Zresztą bił tak mocno, że wysłał Walijczyka na sportową emeryturę.
- W wadze półciężkiej będę dużo lepszy niż wcześniej. Już pod koniec pierwszego starcia wiedziałem, że pokonam Cleverly'ego. To twardy chłopak, ale jednak nie na moim poziomie. Taki Stevenson jest znacznie groźniejszy i mam nadzieję, że to właśnie on będzie moim kolejnym przeciwnikiem. Chcę mierzyć się z najlepszymi na świecie, bo wywodzę się ze starej szkoły. Oczywiście chcę być jeszcze za to odpowiednio wynagrodzony. Pomimo iż zmieniłem kategorię na wyższą, wciąż musiałem zbijać około trzynaście kilogramów. Teraz chcę trochę zarobić w wadze półciężkiej, lecz potem nie wykluczam przenosin do wyższego limitu - mówi Jack, któremu rękawice rzucili zarówno Sullivan Barrera (20-1, 14 KO), jak i zasiadający na tronie WBC Adonis Stevenson (29-1, 24 KO).
- Barrera to dobry zawodnik, jednak nie gwarantuje tego, co Stevenson. Za Stevensonem idą dużo większe pieniądze. Teraz koncentrujemy się tylko na nim, a jeśli nic z tego nie wyjdzie, wówczas pomyślimy o innych. Mogę zmierzyć się z każdym, choć najbardziej liczę na starcie z Adonisem. Być może mógłby bronić swojego pasa z lepszymi rywalami, ale nie zapominajmy, że to świetny zawodnik z bardzo mocną lewą ręką. Nie wiemy jakie plany ma Andre Ward, więc na ten moment nie ma dla mnie większej walki w wadze półciężkiej niż konfrontacja ze Stevensonem - dodał Jack.
Oby taki sam przypadek nie miał miejsca w przypadku wagi średniej i Gołowkina