'CANELO CHCIAŁ OD ZAWSZE TEJ WALKI, TO JEGO PROMOTOR SIĘ BAŁ'
To już w sobotę! Wyczekiwana od wielu miesięcy walka Giennadija Gołowkina (37-0, 33 KO) z Saulem Alvarezem (49-1-1, 34 KO) w końcu dojdzie do skutku. Dlaczego dopiero teraz? Obóz Kazacha nie ma wątpliwości - To przez Oscara De La Hoyę!
- To nie była wina Canelo. On był gotowy, ale na taki krok nie była gotowa promująca go grupa Golden Boy. Rozmawialiśmy o tym pojedynku od trzech lat i w końcu się udało. Kibice zapamiętają nasz pojedynek - zapewnia Kazach, mistrz świata wagi średniej organizacji WBA/WBC/IBF.
- Pracowałem z wieloma zawodnikami, lecz żaden z nich nie był tak unikany jak Giennadij. Wyjątkowi zawodnicy podejmują wyzwania. Ali stanął naprzeciw Listona, Leonard wyszedł do Haglera, a Holyfield do Tysona. Teraz nareszcie doczekaliśmy się walki Gołowkina z Alvarezem. Canelo należą się za to słowa uznania, zresztą on również zawsze chciał tej konfrontacji. Cieszę się, że i jego promotor nareszcie poczuł się na tyle pewny, iż również się zgodził - dodał Abel Sanchez, szkoleniowiec Kazacha.
- To będzie brutalna walka. Skończy się prawdopodobnie w okolicach od ósmej do dziesiątej rundy. Jeden i drugi może wygrać przez nokaut. Któryś z nich moim zdaniem polegnie przed czasem - podgrzewa atmosferę sam Oscar De La Hoya.
Tak, tak "zawsze" chcial tej walki.......Albo nie chcial tak samo jak promotor (mimo ze publicznie mowil ze chcial zeby nie wyjsc na pizde) a wiec promotor wzial to w 100% na siebie....Albo moze trener nie chcial go puszczac na rzez (zreszta slusznie)....Good cop, bad cop - znamy ta taktyke z przesluchan. Tak czy inaczej nigdy sie nie dowiemy tak naprawde jak bylo i kto tej walki chcial a kto nie chcial. Ja mysle ze nikt nikt sie do niej nie palil. Dlaczego?
Wydaje mi sie ze De La Hoya tak naprawde caly czas nie chcial wypuszczac rudego na Golovkina ale tym razem po prostu nie mial wyjscia. Oprocz wielkich pieniedzy do zarobienia to po kompletnym niewypale walki reklamowanej pod dumnym tytulem "Wojna o Meksyk" w ktorej Alvarez walczyl przeciwko odwodnionemu do granic absurdu biernemu szkieletowi Chaveza Jr (i nawet nie skonczyl go przed czasem!), zaufanie teamu Alvareza w oczach kibicow zostalo mocno nadszarpniete. Ludzie poczuli sie oszukani. Dlatego tez walka z GGG, na odbudowe zaufania i pokazanie wszystkim ze Saul chce walczyc z najlepszymi i nie szuka tylko szybkiego zarobku. Stad tez ciagle pierdolenie De La Hoyi o "walkach najlepszych z najlepszymi", "o nie unikaniu wyzwan" i nawiazywanie do klasykow jak Hagler-Hearns w czasie kampnii promocyjnej. Jaki bedzie z tego zestawienia "Hagler-Hearns 2" to sie jeszcze okaze, osobiscie mysle ze troszke sie Oscar rozczaruje. Wszyscy dobrze wiemy (a tym bardziej oboz Alvareza) jak sie zazwyczaj konczy pojscie z Kazachem na wojne....
Canelo, zgadza sie heh kopyto wielblada
Dlatego interesuję się nim już tylko średnio bez fanatycznego zaangażowania.
Ale dziwi mnie ,że duża liczba entuzjastów i wielbicieli boksu zawodowego siedząca na tym portalu 24 godziny na dobę jest przekonana, że w 12 rundowej walce Gołowkin-Alvarez dojdzie do przekrętu przy udziale sędziów i obozu Alvareza.
Idealnym przykładem takiego myślenia jest „Bob Dylan”
W związku z tym zadaję pytanie.
Po co chłopie tak podniecasz się tą walką skoro wiesz ,że to ustawka.
Wyluzuj trochę i nie pisz tych płomiennych elaboratów skoro wiesz ,że to wszystko i tak zareżyserowany teatr.
Po co te Twoje eksperckie analizy przed walką skoro jesteś pewny ,że będzie tak jak ustalono z sędziami .
Ja nie wykluczam wałka sędziowskiego i dlatego jestem obojętny i spokojny o wynik walki.
A ten gość dostaje ekstazy przy pisaniu tekstu , prawie ślini się analizując co będzie, by na końcu tekstu stwierdzić ,że będzie wałek.
Opanuj się trochę.
Nie wzięlas podpasek do biura, złapało cie przed monitorem i gorzkie żale płyną po udach? W kuchni na pietrze powinny byc jakies papierowe reczniki, ogarnij sie bo wstyd tak siedziec.
A ciebie?
Ty skierowałeś post bezpośrednio do mnie.
Ja pisałem ogólnie.
Na początku nie jest zaznaczone do kogo kieruję ten tekst.
Nie pal glupa i nie odwracaj kota ogonem, bo slabo ci to wychodzi. W momencie kiedy piszesz zdanie:
"Idealnym przykładem takiego myślenia jest „Bob Dylan”"
to wyraznie nawiazujesz do mojego nickname'u (Bob Dylan jest orginalnym autorem "Knockin On Heavens Door") i tego co napisalem.
To ja bylem tym ktory napisal pierwszy komentarz pod tym artykulem (ogolny i zaadresowany do nikogo), potem ty go skrytykowales odnoszac sie bezposrednio do mojego postu a ja odpowiedzialem na twoja krytyke. Dokladnie w tej kolejnosci.
Nie badz za bystry.
I dobrze.
Na to liczyłem.
Będę kibicował Canelo w walce z Gołowkinem.
I jeżeli Canelo wygra [nie obchodzi mnie kogo wskażą sędziowie] to wtedy trudno Ci będzie obronić swoje teorie pisane ze 100% pewnością
No widzisz, jak cie latwo zlapac na klamstwie. Banał. Nie pozostalo ci nic innego jak tylko sie przyznac przy wszystkich.
Osobiscie mam w gleboko w dupie komu bedzie kibicowal, partner do konstruktywnej dyskusji tez z ciebie zaden.
------------------------------------------------------------
Do niczego nie muszę się przyznawać przy wszystkich.
Przecież każdy wie ,że o Ciebie chodziło.
Z Twoich wpisów "wieje" hipokryzją i brakiem konsekwencji.
W tym dziale skończyłem.
To dobrze ze skonczyles, wystarczy tej kompromitacji na forum publicznym. Zrobienie z siebie glupka przy wszystkich powinno cie raz na zawsze oduczyc zeby nie klamac.
Rozstrzelalem cie jak dzieciaka (po raz kolejny), nawet bez rozgrzewki. Przyjmij to, jak mezczyzna.
Pozdrawiam
Żeby ze mną wygrać spór, polemikę, musisz się jeszcze wiele nauczyć.
Mnie ciemnoty nie wciśniesz jak pozostałym na tym forum.
Myslalem ze "skonczyles"? Widzisz, znowu cie zlapalem na klamstwie :)
Który ogłasza że kończy a potem znowu wraca na ring.
I widzisz znowu wyszło z Ciebie brak doświadczenia.
Wracasz po raz kolejny, chyba tylko po to zeby znowu zebrac baty :). Niektorzy naprawde nie wiedza kiedy skonczyc z godnoscią....
Tym razem ja koncze, i jak mowie tak robie. Bierz przyklad, na nauke nigdy za pozno.