ROMAN GONZALEZ POWAŻNIE ROZWAŻA ZAKOŃCZENIE KARIERY
Roman Gonzalez (46-2, 38 KO) po raz drugi przegrał z niedocenianym Wisaksilem Wangekiem (44-4-1, 40 KO) - tym razem już zdecydowanie, jego pozycja została mocno zachwiana, a on sam poważnie rozważa zakończenie kariery w wieku trzydziestu lat.
Popularny "Chocolatito" zdobywał tytuł mistrza świata w czterech najlżejszych kategoriach, ale gdy sięgnął po pas WBC wagi super muszej, czy też jak kto woli junior koguciej, jego ciosy nie robiły już na przeciwnikach takiego wrażenia, jak jeszcze kilka kilogramów wcześniej. W niedzielę nad ranem przegrał przez ciężki nokaut i teraz waha się, co robić dalej.
- Jestem gotów, by odejść od boksu. Wydaje mi się, że jestem już blisko podjęcia takiej decyzji. Zrobiłem sporo, zdobyłem tytuły w czterech różnych limitach, ale nie spędzałem zbyt dużo czasu ze swoją rodziną. A mam przecież małe dzieci, które potrzebują ojca. Usiądę z nimi na jakiś czas i tak naprawdę to one zdecydują, co dalej. Jeśli kiedyś coś by mi się stało, one zostałyby bez taty - powiedział pięściarz z Nikaragui, który przyznaje, iż nie jest już w stanie powrócić do wagi muszej, gdzie wydawał się nie do ruszenia.
Po nokaucie Gonzalez przeszedł szczegółowe badania i na szczęście wszystko z jego zdrowiem jest w porządku.
Konczyc kariere albo zbijac do muszej / junior muszej (tylko po co). W super muszej Gonzalez jest definitywnie przestawiany i po prostu za maly. Nie mozna bez konca isc w gore i oczekiwac ze sie bedzie dominowac tak jak w swojej naturalnej wadze. 108-110 lbs dla Chocolatito jest optymalne.