WŁASOW WCIĄŻ ROZPĘDZONY, WYGRANA POGROMCY WILDERA
Od kiedy Maksim Własow (40-2, 23 KO) zmienił kategorię z super średniej na junior ciężką jego kariera w limicie o blisko piętnaście kilogramów cięższym nagle eksplodowała. Rosjanin zanotował właśnie dziesiąte kolejne zwycięstwo, w tym ósme przed czasem. I co najważniejsze, są to mocni rywale.
Tym razem naprzeciw niego stanął dawny challenger do pasa WBA w wersji tymczasowej, dobrze wyszkolony Denton Daley (17-2, 10 KO). Kanadyjczyk nie miał jednak nic do powiedzenia w konfrontacji z Własowem, przegrywał rundę po rundzie, aż w dziewiątej z jego narożnika poleciał ręcznik na znak poddania.
Podczas tej samej gali utytułowany na ringach olimpijskich w wadze średniej Artiom Czebotariew (4-0, 3 KO) wypunktował wyraźnie na dystansie dwunastu rund Nuhu Lawala (25-3, 14 KO) i prawdopodobnie już wkrótce zadebiutuje w światowych rankingach.
Ważący maksymalnie w granicy stu kilogramów Jewgienij Romanow (5-0, 3 KO) wsławił się tym, że kiedyś znokautował na ringach olimpijskich panującego mistrza wagi ciężkiej, Deontaya Wildera. Od niedawna boksuje jako zawodowiec i właśnie wypunktował na długości sześciu starć Murata Azimova (8-8-1, 2 KO).