LARA: MOJE PIĘŚCI PRZEMÓWIĄ - GAUSHA: ZASŁUŻYŁEM NA TAKĄ SZANSĘ

Erislandy Lara (24-2-2, 14 KO) myśli o swojej rodzinie i znajomych w Teksasie, którzy ucierpieli po przejściu tajfunu, ale musi skoncentrować się również na przygotowaniach do walki z olimpijczykiem z Londynu w barwach USA, Terrellem Gaushą (20-0, 9 KO).

Pojedynek odbędzie się 14 października i będzie dla znakomitego Kubańczyka już szóstą obroną tytułu mistrza świata federacji WBA w wadze junior średniej. Amerykanin dotąd nie spotkał na swojej drodze nikogo poważnego, lecz talentu nie można mu odmówić. Powinno więc być ciekawie.

- Nie lubię gadać na konferencjach, wolę przemówić swoimi pięściami na ringu. I zamierzam tak właśnie zrobić. To będzie świetna gala z najlepszymi zawodnikami w tej wadze. Gausha to olimpijczyk, naprawdę dobry zawodnik, który chce odebrać mi tytuł mistrza świata. Pokonywałem już aktualnych mistrzów świata, byłych mistrzów, pora więc na olimpijczyka. Po tym jak już się z nim rozprawię, potem będę chciał zunifikować pozostałe tytuły - powiedział Lara.

- Kiedy dostałem telefon w tej sprawie byłem niesamowicie podekscytowany. Przez całą karierę ciężko trenowałem właśnie dla takich starć jak to. Dla mnie to znakomite i wielkie wyzwanie. Zawsze chciałem rywalizować z najlepszymi, a przecież mój rywal jest uważany za numer jeden w tym limicie. Na pewno w tym pojedynku będę musiał dostosowywać się do panujących warunków i szybko reagować na zmiany, starając się skrócić dystans. To niezwykle sprytny i trudny przeciwnik. Wszyscy wiemy, jak znakomicie jest wyszkolony, lecz będę na to przygotowany i wiem co powinienem robić w ringu. Jestem prawdziwym zawodowcem i nadeszła pora, by cała ta ciężka praca jaką dotąd wykonałem, przyniosła teraz efekty. Zasłużyłem na taką szansę jak ta - stwierdził zmotywowany pretendent.