KHAN: BROOK MUSI ODEJŚĆ OD HEARNA, ŻEBY DOSZŁO DO NASZEJ WALKI
Amir Khan (31-4, 19 KO) zapowiedział, że nie będzie walczyć z Kellem Brookiem (36-2, 25 KO), dopóki jego rodak nie zmieni promotora. - Po prostu nie lubię Eddie'ego Hearna - tłumaczy.
O walce zwaśnionych Anglików mówi się na Wyspach od lat, ale jak dotąd nie udało się do niej doprowadzić. I wygląda na to, że w najbliższej przyszłości nic się pod tym względem nie zmieni.
- Zaboksuję z nim tylko wtedy, kiedy odejdzie od Hearna. Uważam Eddie'ego za osobę, która nie okazuje szacunku. Jeśli naprawdę chce tej walki, powinien rozmawiać bezpośrednio ze mną i z Alem Haymonem. Hearn sam mi kiedyś powiedział, że wygrałbym z Brookiem, a przy okazji obaj zarobilibyśmy duże pieniądze. Potem mówił już co innego. To jest boks, nie chcę sobie robić wrogów, ale ludzie po prostu tacy są. Wolę się trzymać z dala od całego tego teatru, dlatego unikam Hearna i jego gal - oświadczył Khan.
Zaraz dodał jednak, że "może kiedy będę się zbliżać do końca kariery, mogłaby to być jedna z moich ostatnich walk".
Pięściarz z Boltonu pauzuje od czasu porażki przez ciężki nokaut w szóstej rundzie z Saulem Alvarezem w maju 2016 roku. Na ring zamierza wrócić pod koniec listopada lub na początku grudnia.