COTTO GOTOWY NA ZWYCIĘZCĘ WALKI CANELO-GOŁOWKIN
2 grudnia w Madison Square Garden w Nowym Jorku według wstępnych planów swoją ostatnią zawodową walkę ma stoczyć Miguel Cotto (41-5, 33 KO). Reprezentant Portoryko zapowiada, że jest gotowy aby w tym terminie zmierzyć się z każdym z pięściarzy ze ścisłej światowej czołówki, łącznie ze zwycięzcą zaplanowanego na 16 września pojedynku Saula Alvareza z Gennadijem Gołowkinem.
Za kulisami mówi się, że obok lepszego z kazachsko-meksykańskiej potyczki najpoważniejszymi kandydatami do grudniowego starcia z Cotto są David Lemieux i Amir Khan.
- Nie mam problemu, by zmierzyć się z kimkolwiek z nich. Przypominam jednak, że 31 grudnia 2017 będzie moim ostatnim dniem w boksie. Odłożyłem wystarczająco dużo pieniędzy, aby zapewnić moim dzieciom edukację. Zamierzam cieszyć się czasem, który mi pozostał - powiedział były mistrz świata.
- Zobaczymy jak to wszystko się potoczy. Ja nie mam problemu z żadnym z rywali. W październiku zamierzam wrócić na salę i cieszyć się każdą chwilą treningu, a potem w grudniu zmierzyć się z możliwie największym nazwiskiem, jakie jest w gazetach - zapowiedzial Cotto.
Nazwiska nie mniejsze od Lemieux, kasa podobna.
To dobry wybór, Brook byłby również bardzo dobrym wyborem (idealny debiut w nowej kategorii).
A ja w trosce o zdrowie Brooka, zdecydowanie odradzilbym mu walkę z Cotto. Przynajmniej teraz. Najpierw był GGG, potem lanie od Spance Jr., a teraz miałby konfrontowac się z Cotto? To pachnie naprawdę, jakimś trwałym uszczerbkiem na zdrowiu. Niech lepiej dadzą chłopakowi, że dwóch mniej wymagających przeciwnikow.
to prawda, 3x pekniety oczodol bylby ;)