TRENER COTTO: CHCEMY ZWYCIĘZCY WALKI GOŁOWKINA Z ALVAREZEM
Miguel Cotto (41-5, 33 KO) pokonał w sobotnią noc Yoshihiro Kamegai (27-4-2, 24 KO) i zdobył wakujący tytuł mistrza świata wagi junior średniej federacji WBO. Portorykańczyk w grudniu stoczy ostatni, pożegnalny pojedynek. Z kim? Jego trener Freddie Roach chciałby na koniec wielkiego nazwiska.
Za niespełna trzy tygodnie w konfrontacji na szczycie wagi średniej Giennadij Gołowkin (37-0, 33 KO) spotka się z Saulem Alvarezem (49-1-1, 34 KO). Lepszy z tej dwójki - zdaniem Roacha, mógłby być ostatnim przeciwnikiem jego podopiecznego.
- Jestem zadowolony ze swojej postawy. Kamegai to naprawdę twardy zawodnik i po piątej rundzie wiedziałem już, że to potrwa pełen dystans - mówił po ostatniej wygranej Cotto.
- Chcemy na koniec zwycięzcy pojedynku Gołowkina z Alvarezem. To byłoby idealne zakończenie - wtrącił trener Portorykańczyka.
Wolałbym jednak, żeby było tak jak z Martinezem, który zbastował a też miał w planach potyczkę z Kazachem.
Szkoda zdrowia na koniec pięknej kariery a taki Gienek, mocniej napierdala niż Margarito z gipsem.
Cotto jest już stary, w dodatku za mały.
Emerytura i kapcie - po co sobie to psuć nieuchronnym KO o Kazacha.
dalej walczyć i zaczyna się sprzedawanie rekordu.Tak wielu straciło bo nie chcieli odpuścić jak ROY który mógł skończyć i nie sprzedawać już rekordu i reputacji.
Co do walki Cotto z Golovkinem to ja uważam, że styl walki Miguela będzie trudny dla Golovkina. Cotto może nie jest jakimś tam wzorowym technikiem, ale potrafi z obniżoną pozycją wejść do półdystansu nurkując pod rękami rywala i skutecznie wyprowadzać mocne ciosy. Może dla niektórych wydawać się to absurdalne, ale w moich oczach to byłaby naprawdę ciekawa konfrontacja styli.
Z drugiej jednak strony ja odbieram Miguela jako zawodnika już starego i mocno rozbitego i na tym etapie kariery walka z kimś tak niebezpiecznym jak GGG byłaby dla niego poważnym zagrożeniem dla zdrowia.