MAYWEATHER-McGREGOR: TAK PUNKTOWALI SĘDZIOWIE
Floyd Mayweather Jr (50-0, 27 KO) wyraźnie wygrywał z Conorem McGregorem (0-1) do momentu przerwania walki w dziesiątej rundzie.
Wszyscy trzej sędziowie punktowi zgodnie dali pierwszą rundę mistrzowi UFC. Jeden z nich punktował dla Irlandczyka także dwie kolejne, ale zdaniem dwóch pozostałych lepszy w nich był "Money" Floyd.
Sześć następnych rund sędziowie punktowali już zgodnie dla Mayweathera, a dziewiątą dwaj ocenili 10:8 ze względu na dużą przewagę Amerykanina.
W dziesiątym starciu pojedynek został przerwany przez arbitra ringowego, Roberta Byrda, który nie widział sensu, by McGregor dalej był obijany przez rywala. Karty punktowe prezentowały się w tym momencie 89-81 (Guido Cavalleri), 89-82 (Burt Clements), 87-83 (Dave Moretti).
Inaczej wyglądała karta Steve'a Farhooda, eksperta telewizji Showtime, która transmitowała za oceanem ten pojedynek. Po dziewięciu rundach punktował on 86-85 dla Mayweathera. McGregorowi przyznał trzy pierwsze rundy, a także ósmą.
Zasadniczo McGregor radził sobie dobrze do momentu w którym Floyd zaczął zadawać ciosy. Śmiesznie ta "walka" wyglądała, obstawiałem, że skończy się w okolicach 6-8 rundy i myślę, ze gdyby Money chciał, to by ją tam skończył, a pewnie nawet wcześniej.
Nie wiem jak innym, ale mi te ciosy Irlandczyka wydawały się pacankami, takie pyku pyku, bez jakiejkolwiek mocy. Floyd zawalczył zupełnie inaczej niż w swoich prawdziwych walkach, zupełnie nie miał respektu przed Connorem, zero obaw, pełna kontrola i zabawa. Mimo 40 lat na karku i zapewne ok 8-10kg różnicy w wadze, bawił się Irlandczykiem, czego można się było spodziewać.
Walka prowadzona w słabym tempie, a mimo tego, McGregor od 7 rundy ledwo oddychał. Strach pomyśleć co by się z nim stało z zawodnikiem podobnym gabarytowo i który faktycznie potrafi walczyć ofensywnie (Floyd tego nie potrafi), taki GGG skończyłby go w 2-3 rundy.
Szopka się udała, pieniążki zarobione, Connor nie został ośmieszony, więc wszystko zgodnie z planem :-)
A w zasadzie przez trzech cwaniaków bo sędzia ringowy też należał do tej czarno-wytatułowanej mafii.
Jak można dać się nabrać na taki prymitywny chwyt?
Ciekawe ilu idiotów w Polsce wykupiło PPV?
Floyd wiedzial na ile sil starczy conorowi tym bardziej ze to on cisnal. Reklamy polecialy, ppv sie doslrzedalo i mozna bylo kończyć.
Jak za 40zl mozesz spedzic wieczor? Dwa bilety do kina to 70 popcorn nachosy cos zjesc przed i film tez moze byc chlamem dobrze reklamowanyn. Ja wyniki bylem pewny na 101% ale chciałem to zobaczyc, zobaczylem za swoje pieniadze i tyle. Bede chcial to bede kupowal i pbn i ksw i to moja sprawa moja kasa.
A ja mam prawo nazywać po imieniu tych co nabijają kasę cwaniakom.
Tego PPV nie należało kupować ze względu na tą walkę.
Byłaby to przestroga dla pozostałych bokserów walczących na tej pseudogali aby nie brać udziału w cyrku.
Ci co kupili PPV zostali nabici w butelkę tak samo jak babcie na wnuczka czy pazerni inwestorzy w piramidach finansowych.
Nikt nikomu nie zabroni być głupim i naiwnym. Tak jak mnie nikt nie zabroni oceniania takich sytuacji.
Jak dla mnie Notorius wyglądał nadspodziewanie dobrze,a pieniążek bardzo blado.Gdyby McGregor miał ze dwie 12 rundowe wałku na koncie to mógłby wczoraj pokonać floyda...
no wiesz, gdyby Floyd walczył tak jak np. z Canelo to byłoby jeszcze ciekawiej. Floyd całkowicie lekceważył, i pozwolił się trochę poobijać. Gdyby odczuwał jakoś te uderzenia pewnie by zaczął być aktywny wcześniej. Nie gdybajmy, wygląda na to, że Conor nastawił się, że znokautuje Floyda, jak inaczej wytłumaczyć braki kondycyjne. Ale zgadzam się, że gdyby zaczął od niższej pólki to może miałby szansę jakoś zaistnieć w boksie. Po tym co pokazał...Anie nie jest w rankingu, no chyba, że jego promotor wyłoży jakąś sporą kasę wtedy znajda się chętni do walki z nim. Oby tylko to się nie skończyło jak w przypadku Fury. Łatwy pieniądz deprawuje:)
I teraz mam sobie odmówić wydania 40 zł, który - umówmy się - nie jest dla mnie jakimś wielkim wydatkiem, tylko dlatego, że co? Że ktoś zarobi? Że boks na tym straci? Że ktoś nazwie mnie idiotą, że wydałem 40 zł na to, a nie na bilet do kina i popcorn?
Tak samo nie czaję, czemu cię śmieszy, że jakiś tam irlanczyk wydał hajs i sobie pośpiewał po paru piwach wśród innych takich jak on. To się nazywa kibicowanie i niektórych to kręci, nawet filozofię do tego niektórzy dorabiają i ich prawo. Jeśli ich stać, to czemu nie? Oni mogą powiedzieć - świetnie się bawiłem, poznałem nowych ludzi, zwiedziłem Vegas, zobaczyłem na żywo wiekopomne wydarzenie i ciebie nazwać frajerem, bo siedzisz w necie i mulisz.
Rozumiem jak ktoś wydaje ponad stan, żeby tylko to obejrzeć, rozumiem jak ktoś kupuje PPV, bo w teleekspresie przeczytał, że to wielka walka, ale sam pojęcia o boksie nie ma. O takich można mówić, że się dali wydymać i że frajerzy.
Ale ja się nie czuję wydymany, bo wiedziałem że nie dostanę maestrii bokserskiej (za taką bym nie płacił, bo mnie to nie intere), tylko coś innego niż zwykle i to z udziałem mojego ulubionego sportowca. I właśnie za to postanowiłem wydać 40 zł i jedyne czego żałuję to fakt, że musiałem je zostawić Ipli, która permanentnie w chuj wali z transmisjami.
Nastawił się na nokaut, trochę przyjął na korpus, więc szybko się spompował. Dodatkowo zupełnie inna specyfika sportu. Mayweather też by się spompował, jakby mu przyszło przez 90 minut biegać za piłką po boisku. Boks to sport dużo bardziej areobowy niż mma. Zupełnie inny wysiłek, tak jak inny jest wysiłek 400 metrowca i maratończyka, choć obaj przybiegają do mety skrajnie wycieńczeni.
"Zasadniczo McGregor radził sobie dobrze do momentu w którym Floyd zaczął zadawać ciosy"
Dokladnie. Z mojej strony chcialem dodac ze NIGDY nie widzialem Floyda walczacego w ten sposob. Nigdy. To bylo kompletne zaskoczenie. Ciagle parcie do przodu z podwojna garda i ciagly pressing, nawet bez zadawania ciosow. Banalna taktyka ktora nie miala byly nigdy racji bytu z dobrze wyszkolonym bokserem okazala sie jakze skuteczna na gląba z MMA.....Mcgregor wyszedl wyprostowany jak glupek (slynna "karate stance"..), zajebal 10 razy swoim slynnym lewym w garde i...zglupial.....Od tego momentu zaczelo sie cofanie Mcgregora, ciagle cofanie minuta po minucie....A Floyd nawet NIE PROBOWAL rozgrywac pojedynku opartego na technice czy precyzji, nie probowal nawet boksowac (z czego slynal przez cala kariere) - po prostu "zachodzil" go na smierc. Centralnie. Zauwazcie ze Mayweather smial sie wczoraj od samego poczatku kiedy wchodzil do T-Mobile Arena z samochodu. Tanczyl. Smial sie jak wychodzil do ringu. Smial sie kiedy sluchal ringowego przed pierwszym gongiem i smial sie z Mcgregora kiedy chodzil za nim z podwojną gardą nawet bez zadawania ciosu. Od poczatku WIEDZIAL co sie swieci. Dzien przed walka udzielal wywiadu w strip-clubie....Kto powazny tak robi? Porownajcie sobie level skupienia przed walka z Pacquiao albo inna wazna walka....W tej nie dosc ze 40 letni to widac bylo ze nawet nie probowal.....
Ojciec Floyda w 7 rundzie powiedzial w narozniku "He's gone. Whenever you're ready." (Juz go nie ma. Koncz kiedy uwazasz)...
Teraz wyobrazcie sobie Mcgregora walczacego z kims jego rozmiarow i w prime np. Golovkinem przygotowanym jak na Canelo w 160lbs....Albo kazdego innego gląba z MMA np. mistrza wagi ciezkiej UFC w ringu z Anthonym Joshua.....Pogrom, terror, deklasacja......I nawet nie trzeba sie specjalnie starac.
Lepiej bym tego nie ujął
Więc Ci to wyjaśnię.
Amerykanie jadą na wrestling
Jest piwo, hamburgery i zabawa.
Ja im tego nie zabraniam, bo oni to lubią.
Ale z mojego punktu widzenia mam swój pogląd na ich zachowanie, oraz jaranie się podczas tego przedstawienia.
Ja nie zabraniam nikomu oglądać wrestling.
Tak samo jak nie zabraniam seksu z nadmuchaną babą ,jedzenia produktów seropodobnych zamiast sera, opalania się w solarium zamiast na słońcu, itp itd.
Ale mam prawo oceniać te zjawiska z mojego punktu widzenia i zgodnie z moimi odczuciami.
I będę to robił.
-----------------------------------------------------
Jeżeli Ty zdawałeś sobie sprawę z tego jaki to będzie spektakl ,i z ciekawości kupiłeś PPV to nie ma sprawy.
Ale ja znam wypowiedzi sprzed walki wielu fanów zarówno jednego i drugiego którzy pieprzyli takie rzeczy ,że głowa boli. Dzisiaj po walce są zwiedzeni i piszą o wałkach i przekrętach wylewając swoją frustrację bo byli na 100% przekonani co do przebiegu i wyniku walki.
I ja piszę właśnie o takich idiotach i naiwniakach.
Wejdź sobie na Forum Bokser.org i tam będziesz miał dowody naiwności ,idiotyzmu ,i czego tylko chcesz.
Ja takiej walki nigdy bym nie kupił.
Bo byłem przekonany, że jest to szukanie idiotów na szybki i dobry zarobek.
A ja jestem przeciwny cwaniakom i leniom, którzy chcieliby zarobić ale się nie narobić.
Dla mnie to wyglądało jak sparing, wszedł doświadczony zawodnik z młokosem do ringu, dał się młodemu pokazać, a później pokazał młodemu, że jeszcze lata pracy przed nim.
Jak wskazałem Floyd walczył zupełnie inaczej niż zwykle, zupełnie nie używał nóg, mało balansował, garda i do przodu. Widać było, że nie czuje zagrożenia ze strony McGregora, dla niego to była zabawa. Swoją drogą rzadko się zdarza, by jakieś 8-10 kg mniejszy koleś potrafił zepchnąć większego do tak głębokiej defensywy, do tego koleś bez ciosu, który na pressingu nie walczy.
Jak wyżej zostało napisane, gdyby w ringu był ktoś o zbliżonych gabarytach, to McGregor nie wytrzymałby do 4 rundy. Już nawet nie mówię o GGG bo to by była zbrodnia, taki Spence Jr moim zdaniem zgasiłby McGreora w kilka rund, Porter moim zdaniem zajechałby go w jakieś 3 rundy.
Ta walka miała napisany scenariusz wcześniej, takie mam odczucia po jej obejrzeniu.
Potem, w rundzie 4 i 5, Gayweather odpalił tuzin ciosów poniżej pasa i przejął całkowicie kontrolę nad walką.
Trochę to wyglądało tak, jakby Gayweather był debiutantem i nie znał reguł bokserskich. W końcowych rundach dołożył jeszcze łokcie, jak sądzę na chwałę amerykańskiego boksu.
I wszystko jasne.
Andrewsky a zawsze byles rozsadny... fmj walczyl jak walczyl bo walczyl z nimim w boksie, taka taktyk wymeczac i zakonczyc a nie ze slabo wygladal. Przeciez jak walczy z prawdziwym bokserem co moze cos mu zrobic bo zna kunszt to walczy na defensywie i kontrach a tu jak nie on od samwgo poczatku napieral gonil conora.
A irlandczyk nie dosc ze nie nie umie zadac dobrego ciosu to po 3 rundach zaczal oddychac ciezko i kazdy cios byl jak z gabki. Zbil wage do 153.5 znaczy odwodnil sie i zmasakrowal i dobicie 10kg niczego nie zmienialy. Wczoraj na ps byla walka canelo chavez. Ta sama sytuacja tylko chavez troche jeszcze boksowal i trafial. Bawi mnie mowienie ze canelo moze polozyc gienka:) nie polozyl juz wchodzacego jako trup mlodego, lal go niemilosiernie i nie przewrocil i dawal sie trafiac dosc mocno takiemu sucharowi to fo zrobi z nim gienek? Moze zabawne ale canelo ma niewiele wieksze szanse z golovkinem niz mcgregor mial z mayweatherem:)
Floyd canelo 2 to dokladnie taka sama lekcja boksu.
Tak jest knock tylko ten co ogladal urywki floyda na youtube powie ze floyd walczyl slabo heh. Malo kto rozumie jak wielkie ringowe iq ma i poza tez jak zgarnie za ta walke wiecej niz za paquiao. Wyszedl, przeczytal ksiazke " ja conor i moj boks" ktora mial 2 rundy i dopisal zakonczenie. Mial zero zagrozenia. Gosc jak pisze nie umie,zadac ciosu a napierajacy floyd zza garda byl nie do przejscia. Kilk w tulow i mamy detke ktorej od 3 do 10 rundy jakby odliczyc packixna muchy to powinno sie zaliczyc 2 ciosy:) ale reasumujac na boga...tak mio byc, mieli zgarnac pule,i do domu. Co kogo to dziwi i obchodzi jak kto kase wydaje. Jakby bylo mnie stac to bym pojechal do usa na walke ggg-sulencki wiedzac ze to bedzie rzez na naszym. Tak to wyglada. Wiara w swojego czasem jest zludna, zaslepia, zamalowuje rzeczywistosc. Ale jestesmy tylko ludzmi, bo a noz connor zrobi rozped cioau z 360 stopni jak floyd akurat bedzie uśmiechał sie do zdjec, a moze adamek wykica witalija a golota nie peknie i trafi i polozy lewisa, tysona, brewstera. Moze nie oszukaj go z ruizem i byrdem. Tak dzial nasza niepoprawna wiara i nadzieja. Ale pamietaj tez kazdy krytykancie ze gdyby nie to, nie wiara powstancow, bohterow dzisiaj czesc z nas pisal by na rosyjskim orgu a czesc niemieckim:)
Calkowicie się z Tobą zgadzam. W początkowej fazie walki McGregor był strasznie niewygodnym przeciwnikiem dla Floyda. Dopóki miał siły to "Money" był bezradny jak dziecko we mgle. Zewsząd docierają pochwały dla Irlandczyka za świetną walkę, no cóż... Forumowi eksperci bokser.orga wiedzą lepiej. Oni uważają, że Amerykanin jest tak wspaniały,że cały scenariusz walki przewidział i celowo przegrał pierwsze cztery rundy. Śmieszne to.
3 wyrazne rundy hahah przepraszam ale jestes zidiocialym zalepionym osiolkiem:) floyd ci panne albo chlopaka odbil czy co? Jakis murzyn cie zgwalcil?:)
Jarek to idz kartofli nazbierac...tylko zapewne nie masz nawet pojecia ze worek 15kg kosztuje 5zl bo mama robi odbiad wiec powodzenia w dorabianiu sie:)))
Mcgregor wygral pierwsze rundy i wygladal "dobrze" TYLKO I WYLACZNIE bo Floyd POSTANOWIL nie zadawac ciosow i przec na niego za podwojna garda. Chial nie tylko dac mu sie wystrzelac i poczuc jego sile ale tez dac mu do zrozumienia ze jego najlepsze ciosy nie robia na nim wrazenia. Proste i jakze skuteczne.
Obejrzyjcie sobie pierwsze sekundy pojedynku - nawet nie probuje wyczuc dystansu lewym prostym czy zaczac od tradycyjnej rundy "rozpoznawczej" - idzie centralnie na srodek ringu i wyprostowany prze na niego z podwojna garda nie probujac nawet zadac ciosu.....Jaki przeciwnik taka taktyka (prymitywna na prymitywa)....
Oglądałem pewnie że trzydzieści walk Floyda, pewnie więcej. Walczył z większymi, z mniejszymi, silniejszymi, slabszymi fizycznie, mocniej bijącymi, defensywie ustawionymi, ofensywie ustawionymi itd.
Nigdy nie walczył w tak niechlujny, otwarty sposób, tutaj się bawił, śmiał i czekał aż się Connor zmęczy.
Co do statystyk, to nawet jeśli byłyby lepsze dla Irlandczyka, to statystiki walk nie wygrywają. Ciosy McGregora były zajebiście słabe jakościowo, nie było w nich mocy, niczym nie groziły. Connor nie potrafił wygenerować mocy przy wyprowadzaniu uderzenia. W boksie techniki wyprowadzania ciosów są na innym poziomie niż w MMA i to było widać. Tutaj nie możesz rzucać weselniakami zza dupy, a Connor bijąc w miarę poprawnie technicznie nie umie do tego dołożyć mocy. Floyd w welter uchodził za waciaka, ale w tej walce wyglądał na znacznie mocniej bijącego.
Tak czy inaczej ta walka pokazala PRZEPASC dzielaca MMA i boks. Zaznaczam ze Mcgregor jest uwazany za absolutny top w UFC jezeli chodzi o techniki w stojce. Floyd nie dosc ze wygladal w ringu na 3 wagi nizej, to jeszcze po 40-stce i 2 latach przerwy. Do tego nikogo od czasow Hattona prawie 10 lat temu nie znokautowal.
Panom z MMA juz podziekujemy cytatem z legendarnego Bernarda Hopkinsa:
"I'm not buying a ticket to watch two grown men sweating and wresting in pants, with nuts in their faces"
(Nie place za bilet zeby ogladac dwoch doroslych mezczyzn, spoconych i uprawiajacych zapasy z jajami przeciwnika przycisnietymi do twarzy")
Dziekuje.
Co do Bernarda Hopkinsa - ma rację, też nie lubię gdy walka mma przechodzi do statycznych zapasów. Ale takie nieszanowanie innych dyscyplin dobrze o nim nie świadczy, bo chyba zdaje sobie sprawę, że jakby ktoś z tych zawodników mma to usłyszał i się obraził, to Bernard by leżał, a jego oponent siedziałby dupą na jego twarzy i się pytał jak mu się zapach podoba.
Ogólnie do wczoraj mówiłeś z sensem, a dzisiaj jesteś jakby obrażony, nie wiadomo na co i "błyszczysz" stwierdzeniami, że bokser wypadł w boksie lepiej od nieboksera.
To mało walk Floyda widziałeś. Mayweather walczył tak choćby z Judahem kiedy przegrywał walkę na dystansie i musiał zmienić styl na bardziej agresywny:
https://www.youtube.com/watch?v=BtbRp7KZaPw
Poza tym te umiejętność Mayweathera dostosowywania swojego stylu/taktyki do tego co dzieje się w ringu dobrze opisał sam McGregor:
"On trzy razy zmienił w tej walce styl. Najpierw chciał boksować, ale go wyboksowałem. Potem chciał się bronić przy linach, ale go tam obijałem. W końcu zaczął ochraniać czoło rękawicami i obniżył głowę. Ale to właśnie robią mistrzowie - potrafią się dostosować w trakcie walki. I to nie raz, a trzy razy. Zrobił to, więc go szanuję - stwierdził."
Ale zes znalazl porownanie, jakies 50 sekund 10 rundy z Judah w ktorej mimo ze trzyma garde to i tak zadaje znacznie wiecej ciosow......Za Mcgregorem Floyd chodzil praktycznie 10 rund bez przerwy i cigle parl do przodu....Walka z Judah w wiekszosci nie wygladala jak te pare sekund.
To nie jest pare sekund... generalnie scenariusz w obu walkach bardzo podobny czyli Mayweather nie radzący sobie w walce na dystans przez pierwsze 3-4 rundy zamienia się w agresora i dąży do półdystansu. To jest jedyny przykład jaki na ten moment przychodzi mi do głowy bo generalnie Floyd praktycznie całą karierę walczył z rywalami którzy ustępowali mu warunkami fizycznymi i mógł ich robić bezpiecznie na dystans. Gdyby Floyd był w stanie wypunktowywać McGregora z daleka to by to robił ale widać było wyraźnie 3 pierwszych rundach że nie mógł i walcząc dalej w ten sposób dostałby bęcki więc musiał coś zmienić no i zmienił...
Jaki nie radzacy sobie w walce na dystans. Obejrzyj poczatek walki. On nawet NIE PROBOWAL walczyc na dystans. I nawet specjalnie nie probowal zadawac ciosow w pierwszych rundach. Taktyka od samego poczatku byla zeby przec na niego z podwojna garda. Wyzej juz o tym pisalem:
"Mcgregor wygral pierwsze rundy i wygladal "dobrze" TYLKO I WYLACZNIE bo Floyd POSTANOWIL nie zadawac ciosow i przec na niego za podwojna garda. Chcial nie tylko dac mu sie wystrzelac i poczuc jego sile ale tez dac mu do zrozumienia ze jego najlepsze ciosy nie robia na nim wrazenia. Proste i jakze skuteczne.
Obejrzyjcie sobie pierwsze sekundy pojedynku - nawet nie probuje wyczuc dystansu lewym prostym czy zaczac od tradycyjnej rundy "rozpoznawczej" - idzie centralnie na srodek ringu i wyprostowany prze na niego z podwojna garda nie probujac nawet zadac ciosu.....Jaki przeciwnik taka taktyka (prymitywna na prymitywa)...."
Dotego chodzil i sie smial z niemocy w ataku Mcgregora - centralnie tak bylo. Spychal go podwojna garda, zabieral ciaglym pressingiem cala energie i sie drwiaco usmiechal.....
Floyd oddal pierwsze rundy SWIADOMIE.
Pierwsza runda pierwsza akcja McGregor rusza na Floyda i obija go przy linach, dalej to już typowa walka na dystans na środku ringu gdzie Mayweather próbuje trafiać prawym bezpośrednim ale słabo mu tu wychodzi, jest karcony kontrami i łatwo oddaje te runde. Tak to widzę i nie kupuję gadek Floyda że jakby chciał to by wypunktował McGregora i że chciał dać show kibicom za walke z Pacmanem.
Post press conference:
https://youtu.be/4pWtejhHvMI?t=2450
"Listen, everybody knows in this room, that has watched me fight - I could have easily outboxed Conor Mcgregor, counter-punch him all night. That's not what I wanted to do. I wanted to go out with a bang. I told you guys I would go straight to the head, I feel like I owed this to the fans for the Pacquiao fight"
O taktyce:
https://youtu.be/4pWtejhHvMI?t=1530
"We've been doing this for 21 years, I told you guys I was going straight to the head. So you know, with coming straight to the head I was going to take some contact. I could have set back and just boxed and counter-punched and made it boring. I didn't want to do that. I felt like I owed the fans a last 'hurra'. So I went there and that was the game plan. Me and my dad communicated before we went out there and the whole game plan was to go out there and let him shoot the heavy shots from the beginning, take him down the streach and do what we do best. And that's what we did tonight."
Pierwsza akcja przy linach - Floyd NIE PROBUJE nawet zadac ciosow co tylko potwierdza jego powyzsze wypowiedzi po walce i to ze TO BYLA ZAPLANOWANA TAKTYKA a nie "umiejetnosci" Mcgregora ktore go do tego zmusily....
Z litości nie skomentuję zachowania tych, co to wykupili. Wasze pieniądze, Wasze decyzje.
"I could have easily outboxed Conor Mcgregor, counter-punch him all night"
"I could have set back and just boxed and counter-punched and made it boring. I didn't want to do that. "
Dokładnie było to widać w pierwszych 3 rundach xD Jak już mówiłem nie kupuje tych gadek Floyda.Mayweather kiedyś mówił że nigdy nie ma z góry nakreślonego planu wchodząc do ringu, pierwsze rundy bada co oferuje przeciwnik a potem się do tego dostosowuje.
Akcja przy linach i Floyd broni się czekając aby skontrować ale nie może tego zrobić bo Conor jest za daleko zbyt dobrze kontroluje dystans. 3 pierwsze rundy praktycznie tak wyglądają. Początek tych 3 starć wygląda niemalże identycznie. Różnica taka że o ile 1 runde Floyd oddał praktycznie bez walki to w 2 i 3 zaczął już trafiać ładnie prawym po dole. A od 4 rundy - po kolejnym początku obijania przy linach - włącza agresora i zza podwojnej gardy zaczyna wywierać presję, dodatkowo stosując różne brudne zagrania jak łokcie czy trzymanie i bicie.
Nie debatuje z toba dalej. To byl plan od samego poczatku, taktyka na walke. Floyd chodzil za nim z podniesiona garda i nie probowal nawet prowadzic walki na dystans. Nie takie byly zalozenia taktyczne. Smial sie przy tym. Chodzil i sie smial. Centralnie.
Idac twoim tokiem myslenia to co, Mcgregor musi jedynie popracowac nad wydolnoscia i bedzie w stanie ograc na punkty Floyda Mayweathera no tak? :) No przeciez go ogrywal na dystans no nie....?
Zejdz na ziemie, Floyd pierwsze rundy zwyczajnie oddal na bezpiecznie zza podwojnej gardy. Chcial zobaczyc na co Mcgregora stac, poczuc jak mocno bije, wyczuc reakcje. Potrzebowal tej wiedzy wlasnie po to zeby pozniej wiedziec jak podkrecic tempo i go zdominowac. Proste.
Co nie zmienia faktu ze zrobil to w pelni SWIADOMIE. Od poczatku ogladania walki mozna bylo wyczuc ze "cos sie swięci" i ze Floyd doskonale wie co robi. Chlopak w pelni kontrolowal przebieg pojedynku i nawet sie nie zmeczyl.....
Jarek, jeżeli definiujesz kibica jako tego, co kupuje wszystko co mu media podadzą i grzecznie dodatkowo za to płaci, to rzeczywiście wg tego kryterium żaden ze mnie kibic.
Co z tego że wygrywał jak Floyd dostosował taktykę i dostał wpierdol ? Jeśli Floyd dalej bawiłby się w boksowanie, czekanie na kontre z dystansu to całkiem możliwe że wyszedłby z tego bardzo równy pojedynek (bo Floyd jednak trafiał też tym prawym po dole z dystansu i czasem innymi ciosami) zakończony na punkty a optycznie po tych 12 rundach McGregor wyglądałby lepiej.
Nie musisz debatować. Możesz wierzyć w to pierdolamento Floyda typu "Mógłbym go zabić ale mi się nie chciało". Ja wiem co widziałem. Tyle.
Moglbys kwestionowac to co mowi Floyd po walce gdyby mowil to TYLKO po walce. Niestety mowil o tym caly czas PRZED walka. Obejrzyj pare wywiadow, wyraznie mowi ze nie bedzie uciekal i walczyl defensywnie na dystans, bedzie szedl do niego, spychal, walczyl "toe to toe" i "go straight at him". Zagwarantowal tez ze walka nie potrwa calego dystansu.
Jak powiedzial tak zrobil.
No sorki ale ja nie kupuje brydża a to co mi sie bardziej podoba, średnio raz na 2-3 miechy , wiec nie poć sie :))))
Niestety nie masz racji.To co zrobił Floyd w pierwszej rundzie i drugiej było planem taktycznym.Często stosowanym w boksie,gdy się nie zna dobrze przeciwnika oraz jego możliwości.Typowe badanie.Przyjęcie tej taktyki było wręcz oczywiste.I chodź Conor zaprezentował się w miarę, nie ma co się zachwycać.JesteM zresztą jego fanem :) Co do Floyda. pokonał przeciwnika o wiele większego(kat.wagowa wyżej) w zasadzie bez większych problemów w wieku ponad 40 lat.Było widać,że nie ta precyzja refleks i szybkość co kiedyś ale starczyło.Conor źle nie wypadł ale jak by wyglądał z ggg to pisać chyba nie trzeba.Oczywiście nie jest to jego dyscyplina i trzeba oddać,że wstydu nie było.Jest on wielkim wojownikiem.Pełen szacun dla niego.
AAA jeżeli ktoś myślał,że Floyd znokautuje go w pierwszych 3 rundach gościa 10 kg cięższego,silniejszego fizycznie,młodszego z dobrym Timing to chuuu wie :)
To jest boks i ma się tylko ręce.
Zauważ,że nawet nie przyjął pozycji defensywnej,z której kontrować łatwiej,Te uderzenia miały na celu sprawdzić czas reakcji Conora.Było zresztą ich parę i nic więcej.Ciosy Conora natomiast co mnie mega zdziwiło bez większej mocy,a ważył 10 kg więcej i to jest lekki szok dla mnie..
"Ja nie podważam tego że Mayweather przeznaczył pierwsze 3 rundy na "badanie" McGregora. Ja mówie tylko że w walce na dystans z kontry wyglądał słabo na tle swojego rywala"
No wlasnie ciezko idzie ci zrozumienie tego ze Mayweather "slabo wygladal" w walce na dystans z kontry TYLKO DLATEGO ZE ze jego taktyka byla taka a nie inna. Przeprowadzal rozpoznanie, pozwalal Mcgregorowi na pewne ciosy, w pelni kontrolowal pierwsze 3 rundy i ani przez moment nie byl zagrozony. Musial mu na pewne rzeczy pozwolic zeby zrozumiec Z CZYM ma w ringu do czynienia. Jak kolega wyzej slusznie zauwazyl, nie przyjal nawet pozycji defensywnej z ktorej kontrowac jest latwiej......Mayweather na pewne rzeczy mu po prostu w pierwszych rundach pozwolil.....
Pierwsze 2 rundy Floyd wykorzystal w duzym stopniu na badanie McGregora ale jezeli tutaj niektorzy uwazaja ze jego missy tez byly celowe oraz przyjmowanie ciosow na twarz rowniez znajdowalo sie w gameplanie to juz troche zalatuje fanboy'ami. McGregor dobrze podsumowal walke mowiac o Floydzie dokonujacym korekt. Bo prawda jest taka ze faktycznie mial problem z kontrowaniem McGregora (tutaj decydujaca byla przewaga warunkow, umiejetnosc McGregora do trzymania dystansu a takze jednak niezly refleks). Pozniej faktycznie bylo troszke walki na linach co tez nie wygladalo najlepiej. A jak sam ruszal do przodu (na poczatku walki) to nadzial sie kilka razy na kontre (co tak co ale jednak Conor ma niezly tam refleks i timing co bylo widac w walce z Aldo). Wiem ze ciezko to zaakceptowac (mi rowniez bo jestem bardziej pasjonuje sie boksem niz MMA i spodziewalem sie deklasacji) ale Conor dal rowna walke Floydowi. Nie badzmy az tak zaslepieni zeby tlumaczyc kazde potkniecie Floyda tym ze to byla czesc planu bo w mojej opinii mial po prostu pewne problemy z niewygodnym, pewnym siebie, glodnym sukcesu i ekstra zmotywowanym McGregorem. Niestety wiek oraz przerwa daly juz o sobie znac. Jezeli wracasz na ring z troszke slabszym refleksem i ciut mniejsza precyzja to w walce niestety jest to widoczne. Przepraszam Was ze sie tak rozpisalem ale uwazam ze jakis kredyt powinnismy oddac McGregorowi. Czy przegrywal zdecydowanie na punkty czy nie jednak Mayweather musial troche sie nameczyc zeby go pokonac.
Data: 27-08-2017 20:34:14
@un4given, masz duzo racji w tym co piszesz.
Pierwsze 2 rundy Floyd wykorzystal w duzym stopniu na badanie McGregora ale jezeli tutaj niektorzy uwazaja ze jego missy tez byly celowe oraz przyjmowanie ciosow na twarz rowniez znajdowalo sie w gameplanie to juz troche zalatuje fanboy'ami. McGregor dobrze podsumowal walke mowiac o Floydzie dokonujacym korekt. Bo prawda jest taka ze faktycznie mial problem z kontrowaniem McGregora (tutaj decydujaca byla przewaga warunkow, umiejetnosc McGregora do trzymania dystansu a takze jednak niezly refleks). Pozniej faktycznie bylo troszke walki na linach co tez nie wygladalo najlepiej. A jak sam ruszal do przodu (na poczatku walki) to nadzial sie kilka razy na kontre (co tak co ale jednak Conor ma niezly tam refleks i timing co bylo widac w walce z Aldo). Wiem ze ciezko to zaakceptowac (mi rowniez bo jestem bardziej pasjonuje sie boksem niz MMA i spodziewalem sie deklasacji) ale Conor dal rowna walke Floydowi. Nie badzmy az tak zaslepieni zeby tlumaczyc kazde potkniecie Floyda tym ze to byla czesc planu bo w mojej opinii mial po prostu pewne problemy z niewygodnym, pewnym siebie, glodnym sukcesu i ekstra zmotywowanym McGregorem. Niestety wiek oraz przerwa daly juz o sobie znac. Jezeli wracasz na ring z troszke slabszym refleksem i ciut mniejsza precyzja to w walce niestety jest to widoczne. Przepraszam Was ze sie tak rozpisalem ale uwazam ze jakis kredyt powinnismy oddac McGregorowi. Czy przegrywal zdecydowanie na punkty czy nie jednak Mayweather musial troche sie nameczyc zeby go pokonac.
To teraz mi powiedz,ile on tych cisów zainkasował na twarz :) wiesz bo ja wiem liczyłem :)
"Conor dal rowna walke Floydowi" - hahaha....
"Mayweather musial troche sie nameczyc zeby go pokonac" - na zmeczonego to wygladal wczoraj tylko jeden zawodnik i nie byl to Floyd. O kompletnym braku mitycznej sily ciosu Mcgregora oraz bzdurach o "rozjebaniu" w pierwszej rundzie o ktorych wspominal przed walka nawet nie wspomne.....40 letni "dziadek" wygladajacy na 3 kategorie wagowe nizej od Mcgregora narzucal ciagly pressing i cala walke spychal fizycznie do defensywy jak dzieciaka....
1. "na zmeczonego to wygladal wczoraj tylko jeden zawodnik i nie byl to Floyd" - "meczenie sie" nie zawsze odnosi sie do wydolnosci wiec radze wzbogacic slownik.
2. " kompletnym braku mitycznej sily ciosu Mcgregora oraz bzdurach o "rozjebaniu" w pierwszej rundzie o ktorych wspominal przed walka nawet nie wspomne" - tu pelna zgoda. McGregorowi wydawalo sie ze przeniesie swoja sile z oktagonu do bokserskiego ringu a w praktyce nawet chyba raz nie zranil powazniej Mayweather. Pelna zgoda ze z perspektywy czasu ta cala gadka moze teraz smieszyc
3. "40 letni "dziadek" wygladajacy na 3 kategorie wagowe nizej od Mcgregora narzucal ciagly pressing i cala walke spychal fizycznie do defensywy jak dzieciaka...." wydaje mi sie ze tutaj decydujaca byla jednak kondycja ktorej McGregor nigdy nie mial. Stad taki a nie inny przebieg
"Ja naprawdę nie umiejszam nic Conorowi,jestem jego fanem. Ale także widziałem wszystkie walki Floyda. I wiem,że Floyd nigdy tak nie walczył.Nacierał na niego bez żadnego respektu praktycznie" zapewne masz tutaj duzo racji. Ja osobiscie wielkim fanem McGregora nie jestem ale dziwi mnie ta cala gownoburza ktora tutaj wybuchla i odzieranie go z jakichkolwiek zaslug. Nie mialem najmniejszego zamiaru stawiac sie w roli jego obroncy po walce ale jezeli czytam takim kolezkow jako KnockCostam i okazuje sie ze Mayweather przyjmowal wszystkie ciosy McGregora bo taki sobie napisal scenariusz na walke to rece opadaja..
Dyskusji to nie ma z takimi jak ty ktorzy widza w walce jak wczoraj "wyrownany pojedynek".....Na co liczyles, ze 40 letni Floyd ktory nie od dekady nikogo nie znokautowal nagle wyjdzie i zdmuchnie w 10 sekund o 2-3 kategorie ciezszego profesjonalnego atlete? Tak to nie dziala. Ale wyszedl, w pelni kontrolowal pojedynek od pierwszej rundy, rozpoznal go i dal mu troche poboksowac w roznych odleglosciach, zebral wszystko bezpiecznie na garde, dal mu do zrozumienia ze nie ma w swoim arsenale nic czym moglby mu zagrozic, zebral informacje, zobaczyl z czym ma w ringu do czynienia, a potem narzucil tempo, docisnal pressing, zajechal go kondycyjnie i znokautowal.....Pelna kontrola.
Obok "wyrownanego pojedynku" to to nawet nie lezalo....
- ogromną kasę której wcześniej za walki mógł pomarzyć
- nowych fanów którzy wczesniej nie słyszeli o nim
- nabrał doświadczenia w boksie co przyda mu sie w przyszłości w klatce!
2 runda po 6 ciosow ale lepsze floyda, jednak jeden sedzia dal runde conorowi