FLOYD POWIEDZIAŁ, CO MYŚLI O SPARINGU McGREGORA Z MALIGNAGGIM
Floyd Mayweather Jr (49-0, 26 KO) odniósł się w czwartek do głośnej sesji sparingowej pomiędzy swoim najbliższym rywalem Conorem McGregorem a byłym bokserskim mistrzem dwóch kategorii wagowych Paulem Malignaggim.
W sieci opublikowano niedawno krótki fragment 12-rundowego sparingu, na którym mistrz UFC w pewnym momencie trafia rywala mocnym ciosem, a w innym rzuca na deski. Malignaggi cały czas jednak utrzymuje - a nagranie zdaje się to potwierdzać - że padł w wyniku popchnięcia i utraty równowagi, a nie uderzenia Irlandczyka.
- Jeden może powiedzieć, że to był nokdaun, a ktoś inny, że nie. Koniec końców liczy się tylko to, co będziesz robić w blasku reflektorów. To to jedynie trening - skomentował Mayweather.
MAYWEATHER ZNOKAUTOWANY NA SPARINGU? >>>
40-letni "Money" Floyd podkreślił, że nawet jeśli McGregor istotnie dominował nad Malignaggim podczas sparingu, nie ma co wyciągać z tego daleko idących wniosków.
- Paulie jest na emeryturze, podróżuje po świecie i komentuje walki, w ogóle nie trenuje, a wszedł do ringu z czynnym sportowcem, który trenuje każdego dnia. Prawdę powiedziawszy, to nie powinno było w ogóle trwać 12 rund - oznajmił.
Jeśli chodzi o sam boks prezentowany przez McGregora, Mayweather zaznacza, że na krótkim klipie widział przede wszystkim dużo fauli.
- Mnóstwo niezgodnych z przepisami ciosów w tył głowy i dużo zapasów. Jestem jednak pewien, że sędzia będzie sprawiedliwy dla nas obu - powiedział.
Pojedynek Mayweather-McGregor odbędzie się 26 sierpnia w hali T-Mobile Arena w Las Vegas.
Sam Magligagli jest albo jebnięty albo podstawiony przez któregoś z nich żeby promować starcie dla amerykańskich Januszy i innych "niedzielnych kibiców".
Wcale mnie nie zdziwi jak niedługo będą wiadomości że McGregor na sparingu pokonał jakiegoś znanego ciężkiego, a jeszcze potem walczył jak równy z równym z z pięściarzami klasy Głowokina