JOSHUA Z PULEWEM RACZEJ W PAŹDZIERNIKU, TRZY WALKI W 2018 ROKU
Od tej chwili, aż po koniec 2018 roku, Anthony Joshua (19-0, 19 KO) stoczy przynajmniej cztery walki. Takie są przynajmniej założenia jego oraz promującego go Eddiego Hearna.
Wiadomo, że tym najbliższym rywalem będzie narzucany przez organizację IBF Kubrat Pulew (25-1, 13 KO). Do niedawna wydawało się, że obaj skrzyżują rękawice 11 listopada. Wszystko jednak prawdopodobnie zostanie rozegrane 28 października na stadionie w Cardiff. Po dorzuceniu krzesełek na murawie, będzie można sprzedać około 80 tysięcy biletów. Następni w kolejce do AJ-a są Luis Ortiz (27-0, 23 KO) oraz champion WBC Deontay Wilder (38-0, 37 KO).
- Pulew ma pierwszeństwo, bo przecież czeka na swoją szansę od roku. Jedyną niewiadomą jest lokalizacja, Cardiff bądź Las Vegas, ale w tej chwili poważniejszą kandydaturą jest Millennium Stadium. Mam nadzieję, że w ciągu tygodnia wszystko będzie już jasne, ale wydaje się, że walka dojdzie do skutku 28 października w Cardiff. Po Pulewie będziemy zmuszeni spotkać się potem z Luisem Ortizem. W idealnym świecie wyglądałoby to następująco - Pulew, Ortiz, a w lecie 2018 unifikacja z Deontayem Wilderem. Jest to możliwe, wszystko rysuje się naprawdę obiecująco. Po spotkaniu z Pulewem, chcielibyśmy wystawić Joshuę do walki na przełomie lutego i marca, potem w lecie i jeszcze na koniec roku. W przyszłym roku zamierzamy zorganizować Anthony'emu trzy starty - tłumaczy promotor Joshuy i szef stajni Matchroom.
MILLER: ZNOKAUTUJĘ JOSHUĘ W 7-8 RUNDZIE >>>
Angielski król nokautu zasiada na tronie International Boxing Federation oraz World Boxing Association królewskiej kategorii.
Do cholery, ubiegłeś mnie!!! ;)
Ale to nie jakiś bum czy przeciętniak , Potem okaże się co będzie dalej czy zawalczy z Ortizem.
a co Wildera dalej będzie piał na swoją cześć jakim jest geniuszem bosku a wezmie kogoś pokroju Szpilki.
Jego skosić może Ortiz , Joshua rzecz jasna i ewentualnie Povietkin który ma mocny cios a kolejny rywal średniak mu nie zagrozi
Co do samych walk, to z Pulevem czeka go sparing, a nie walka. Prawdopodobnie Anglik nawet się dobrze nie spoci. Troszke trudniej będzie z Ortizem, ale tylko troszkę. AJ jest lepszy w każdym elemencie, a Kubanczyk jest przereklamowany. Jest dobrym piesciarzem, ale napewno nie zasługuje na taka opinie, jaką ma.
Na deser zostaje Wilder. Rozumiem wielka pokusę kolegów u góry, którzy chcieliby żeby Alabame zgasil jakiś przecietniak, lucky punchem. Jak dla mnie lepsza opcja, jest jednak prawdziwe lanie z rąk AJ. Amerykaninowi należy się porządny wpie@dol, za te jego wszystkie gadki, obiecanki cacanki i antyreklame boksu. Ż przyjemnością bym to obejrzał...
Zgadzam się, ale ja nie chcę żeby przy tym zarobił miliony funtów. U siebie grosze I pół puste trybuny, a w UK złoto i czerwony dywan? Za co? Za co ja się pytam? Za te jego wiejskie skakanie i prymitywne gadki? Za to jak potraktował Breazeala? Niech z nim zawalczy. Dominic ma twardą głowę, zawzięcie i mocny cios. Już on mógłby sprzątnąć Bumnotaya.
Zgadzam się w pełni. Poza wysoką gażą, Wilder zażąda także walki w UK, pewnie wymusi PPV a i tak się okaże że AJ brał doping:) Jeżeli AJ załóżmy brał coś dekadę temu to oni to wykryją bo imo na tym ten program polega. Ja bym olał Alabamę. AJ go znokautuje, ale to moim zdaniem niewystarczająca lekcja za to co ten gość wyrabia.
No właśnie wielkim minusem, tego czego ja bym chciał, byłby ogromny zarobek Alabamy, na który jak słusznie zauważyłeś kompletnie nie zasługuje. Niestety jeśli chodzi o ta zakałe boksu, to nie ma jednego dobrego rozwiązania, które zadowoliloby nas w 100 procentach.
Co do Breazeala, to tutaj raczej bym się sklanial na zwycięstwo Alabamy. Dominic jest trochę za wolny. Do tego wydaje się, że po walce z AJ jego odporność tez trochę zmalała. Zobacz taki Izu go położył, nie mający siły Dzikusa.
Moim zdaniem Alabama jest szczęściarzem, bo w dzisiejszej HW ciągle brakuje dobrych pięściarzy. Jest AJ, Ortiz, Povietkin, Parker. Nie liczę Furego, bo jest nieaktywny. Reszta to sredniacy lub ciekawi prospekci. Wilder jest dobrym sredniakiem. Więc na dzień dzisiejszy, tylko 4 bokserów ma realne szanse pokonać Dzikusa. Ż reszta powinien sobie poradzić, pomimo swoich wielkich braków.
Niestety wygląda na to, że Alabama zarobi te swoje miliony w walce z Joshua
Patrząc na to z szerszej perspektywy, Wilder chyba zawsze na to czekał. Na pojedynek w którym zganie porządny hajs. Dlatego dla potrzymania aktywności robi sobie te swoje pseudowalki.
No napewno tak jest. Sugeruja to jego walki po zdobyciu mistrzostwa. Do tego trzeba dodać, że tak bardzo boi się wtopy, że unika dobrze płatnych walk z piesciarzami których teoretycznie by pokonał. Mam tutaj na myśli ofertę Hearna, za walkę z Dillianem. Po prostu Alabama czekając na kasę życia, wyzerowal sobie ryzyko do minimum.