ŁOMACZENKO ZNÓW OLŚNIŁ SWOIM BOKSEM I KOMBINACJAMI

Wasyl Łomaczenko (9-1, 7 KO) po raz kolejny dał popis swojego geniuszu i w trzeciej obronie tytułu mistrza świata federacji WBO kategorii super piórkowej zastopował Miguela Marriagę (25-3, 21 KO).

Ukrainiec rozpoczął od razu pressingiem. Kąsał jabem, straszył zwodami, szukał tułowia, czym otworzył sobie drogę do mocnego prawego sierpa w końcówce pierwszej rundy. W drugiej dominował od początku do końca, choć nadział się na krótki prawy w wymianie przy linach.

Pół minuty przed końcem trzeciego starcia Łomaczenko lewym krzyżowym na szczękę rzucił pretendenta na deski, ale po liczeniu do ośmiu zamiast ruszyć na niego, cofnął się do narożnika, zachęcając przeciwnika do jego ataku. Po przerwie - i reprymendzie od ojca, champion ruszył mocniej, obijając tułów challengera. Zyskiwał coraz większą przewagę, jednak po przypadkowym zderzeniu głowami pękł mu lewy łuk brwiowy, co na moment wytrąciło go z rytmu.

Ruchliwy Kolumbijczyk ograniczał się praktycznie tylko do defensywy, sporadycznie tylko kontrując, ale za to w obronie był bardzo ruchliwy, ruszał głową, tułowiem, i choć zbierał dużo ciosów, to nie były to czyste uderzenia. Na finiszu szóstej rundy Łomaczenko huknął prawym hakiem na szczękę, ponowił akcję i w zasadzie gdyby nie zbawienny gong kilkanaście sekund później, to prawdopodobnie walka zostałaby zastopowana. Zaraz po wznowieniu potyczki Wasyl zranił przeciwnika mocnym lewym na dół. Ten zgiął się jak scyzoryk, lecz nie zamierzał przyklęknąć. Łomaczenko pastwił się nad nim niemiłosiernie, aż posłał po raz drugi na deski - tym razem lewym sierpowym. Gdy sędzia doliczył do ośmiu, zabrzmiał akurat zbawienny gong. Sekundanci nie pozwolili jednak wyjść Marriadze do ósmego starcia. I dobrze, bo Kolumbijczyk to twardziel, a mógłby dziś zostać kompletnie złamany.

Wcześniej Raymundo Beltran (34-7-1, 21 KO) pokonał Bryana Vasqueza (35-3, 19 KO) stosunkiem głosów dwa do remisu. Sędziowie punktowali 95:95 i dwukrotnie 96:94.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Krusher
Data: 06-08-2017 07:12:17 
brawo !
najlepszy na świecie
 Autor komentarza: LennoxLewisLion
Data: 06-08-2017 07:14:11 
Teraz czekamy na "MR. SHAH-AL'a"...;-)
 Autor komentarza: Furmi
Data: 06-08-2017 07:15:19 
Salido w ewentualnym rewanżu dostanie TKO w okolicach 8-9 rundy. Przez kumulację. Tylko zdziwiony byłem tym "pajacowaniem" Wasyla. Wcześniej tego nie robił i nie musi robić, żeby porywać tłumy. To mi trochę do niego nie pasuje, ale i tak uwielbiam oglądać go w akcji.
 Autor komentarza: Rezjjel89
Data: 06-08-2017 07:18:57 
Wasyl wygląda coraz gorzej w ringu. To nie jest jego wina tylko rywali. Gdy walczył z Waltersem był lepszy. To wciąż kosmiczny poziom ale on potrzebuje na prawdę groźnych rywali. Pora zmienić wagę. Łoma z przeciwnikami jak dzisiaj tylko się męczy psychicznie.
 Autor komentarza: astarte
Data: 06-08-2017 07:31:51 
ja bym dazyl do unifikacji. 4 pasy w swej wadze i wtedy skok do wyzszej. to czyni piesciazy legendami.
 Autor komentarza: hayabooza
Data: 06-08-2017 10:25:45 
Loma w koncu sam obnizy poziom swojego boksu walczac z leszczami...
Ludzie sie zachwycaja, ale kto to jest MARRIGA ?
 Autor komentarza: AdRem
Data: 06-08-2017 15:19:16 
Umiejetnosci Lomaczenki to kosmos ale to pajacowanie bylo naprawde niepotrzebne. Chyba jednak nie chodzilo o show tylko pewna irytacje bo Marriaga byl naprawde ruchliwy i sliski w obronie a Wasyl zdaje mi sie ze nastawial sie psychicznie jednak na latwiejsza przeprawe. Tak czy siak, przyjemnoscia bylo ogladniecie go ponownie w akcji.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.