MALIGNAGGI: DUŻO PRZEMOCY NA SPARINGU Z McGREGOREM
Paul Malignaggi twierdzi, że Conor McGregor poczynił spore postępy od czasu pierwszego sparingu, jaki z nim stoczył.
"Magik" ponownie sparował z mistrzem UFC we wtorek. Jak powiedział, tym razem była to intensywniejsza sesja niż za pierwszym razem.
- Staje się coraz lepszy. Naprawdę poczułem, że się rozwinął przez te dwa tygodnie - powiedział.
- Było dużo przemocy. Wszedłem do ringu, żeby coś udowodnić. Nie podobało mi się to, że w poniedziałek przyleciałem, a już we wtorek musiałem sparować dwanaście rund. Zwykle sparingi mają prywatny charakter, ale jak pojawiłem się w siedzibie UFC, byli tam Lorenzo Feritta [były szef UFC] i Dana White [prezydent UFC]. Pomyślałem, że chcą wykorzystać moje zmęczenie podróżą i sprawić, żeby [Conor] zaprezentował się dobrze przed swoimi ludźmi. Byłem więc trochę zły - dodał.
Malignaggi stwierdził, że żaden z zawodników nie leżał na sparingu, ale momentami było ostro.
- W zwarciu stosuje trochę brudne zagrywki, dużo było przepychania. To była bardzo ciężka praca dla nas obu. Mniej więcej w połowie sparingu zacząłem łapać rytm i trafiać dobrymi ciosami. Conor z kolei mocno naciskał pod koniec. Żaden z nas nie ustępował - oznajmił.
McGregor korzysta z pomocy Malignaggiego przed bokserskim debiutem, w którym zmierzy się z Floydem Mayweatherem Jr (49-0, 26 KO). Pojedynek odbędzie się 26 sierpnia w T-Mobile Arena w Las Vegas.
malignaggi ma pewnie zapis w kontrakcie by dyskretnie hajpowac styl cmg i nie robic mu krzywdy w ringu.
jesli w ringu nie dojdzie do egzekucji, to znaczy, ze ustawili walke. na dobra sprawe po wygranej z fmj cmg moglby juz nie wracac do mma tylko kosic miliony $ za dwie walki w roku na same piesci - warunek jest jeden. skillowo musialby faktycznie byc lepszy niz money. a nie jest.